Rówieśniczka diabła recenzja

Każdy człowiek chce być wolny i sam decydować o własnym życiu, gdy dojrzeje. Nikt z nas nie chciałby być manipulowany przez drugą osobę, trzymany pod kluczem. Każdy powinien żyć według własnego scenariusza i własnych zasad, z których nie musi się z nikim rozliczać.

Dwa znienawidzone przez siebie nawzajem kluby motocyklowe nie pozwalają, aby uczucie między Mae Wittaker a Gabrielem Blackiem się rozwinęło. Brat Mae, Dirk Whittaker skłócił na dobre ich rodziny. Ukochany obiecuje jej, że za dziesięć lat wróci po nią, gdy będzie u władzy. Rozdzielono ich, aby oboje cierpieli. Czy dojdą do prawdy, dlaczego tak postąpiono? Czy się odnajdą? Jaki los ich czeka?

Dziesięć lat to szmat czasu. Mae jest w trudnej sytuacji pod bacznym okiem brata, jest więźniem swojego pokoju, myśli i uczuć. Nigdzie sama nie może się ruszyć bez obstawy. Pewnego dnia brat zabiera ją na spotkanie. Chce wydostać się ze świata mafii, ale jak dotychczas jej próby niosły katastrofalne skutki. Tymczasem dowiaduje się, że dla tego świata jest nieżywa już od 5 lat. Nadarza się okazja, aby mieć po swojej stronie sprzymierzeńca, anioła mafijnego, wybawiciela o imieniu Bailey Payatte. Podejmuje ryzyko związane z sygnetem w zamian za rozpoczęcie nowego życia. Trafia na Alaskę, do urokliwego miasteczka Wasilla. Co przyniosą jej kolejne dni? Czy uwolni się na dobre od mafii? Czy dowie się, co zawiera sygnet i dlaczego jest tak ważny? Czy Gabriel ją odnajdzie? Czy brat będzie jej szukał? Czy zadomowi się w tym urokliwym miasteczku na stałe?

Każdy z nas chciałby trafić w bezpieczne miejsce. Naszej bohaterce nie jest to do końca dane. Wciąż wpada w tarapaty. Autorka ma lekkie pióro. Fabuła jest ciekawie skonstruowana, trzyma w napięciu do samego końca, wartka akcja, ciekawie wykreowani bohaterowie. Moją uwagę przykuła postać poboczna. Bailey Payatte, bardzo intrygująca postać tej książki, mimo że wiele o nim nie wiemy, staje się obiektem naszych zainteresowań. Był skarbnicą wiedzy z ciekawym podejściem do życia i odegrał ważną rolę w życiu Mae.

Książka bardzo mi się podobała, nie nudziłam się, wierzyłam, że ta historia będzie miała szczęśliwe zakończenie, jakie by nie było i się nie zawiodłam. Bratnie dusze zawsze się odnajdą, taka miłość jest bardzo silna i nierozerwalna. A dobroć zawsze powraca. Pikantnych fragmentów może nie ma wiele, ale są ciekawie przedstawione.

Polecam Wam bardzo serdecznie.

Współpraca z Prasową Grupą Helion.

Za egzemplarz recenzencki serdecznie dziękuję Wydawnictwu Editio Red.