„Niektóre sekrety z każdym dniem ciążą coraz bardziej, a my nie jesteśmy w stanie od nich uciec.”
Naszych dziadków i babcie praktycznie znamy już, jako ludzi starszych i niewielu z nas potrafi sobie ich wyobrazić, jako młodych ludzi. Nie wiemy, co ich spotkało, co ukształtowało i wpłynęło na to, jacy są dziś. Tego nie była świadoma też bohaterka książki „I love you Cherry”, która dopiero w pewnym momencie spojrzała na swoją babkę inaczej.
Florence ma właściwie wszystko, by cieszyć się życiem. Mieszka w Londynie, w którym jej rodzice prowadzą hotel, więc nie ma powodów by narzekać na finanse. Wykorzystuje ten czas na imprezowanie, od czasu do czasu pomaga rodzicom w firmie, ale na razie nie ma planów na przyszłość. Gdy ją poznajemy, przygotowuje właśnie przyjęcie urodzinowe dla swojej przyjaciółki Kathy, którą fascynuje kultura koreańska, zwłaszcza muzyka i zespół XOXO. Wydaje się, że wszystko ma zapięte na ostatni guzik, ale cały czas ma wrażenie, że o czymś zapomniała. To niestety jej niechlubna cecha, bo wciąż zdarza się, że umykają jej jakieś istotne informacje. Tym razem zapomniała powiadomić o imprezie swojego chłopaka Andrew.
Wszystko jednak ułożyło się świetnie, zabawa się udała, a Flo wraca do domu nad ranem, co nie podoba się jej rodzicom. Uważają oni, że wieku 20 lat jest najwyższy czas, by spoważnieć i ułożyć sobie życie. Nadarza się okazja, by wykazać się dorosłością, gdyż w niedalekiej wsi Longford znajduje się posiadłość babki Lucyny Złowrogiej, która pozostawiła po sobie działkę z domem i dwoma domkami letniskowymi położonymi nad pięknym jeziorem. Zadaniem Florence jest spakowanie rzeczy babki w kartony i przygotowanie domu do sprzedaży. Niestety, dziewczyna nie ma z tym miejscem dobrych wspomnień, gdyż babcia nie była zbyt miłą osobą. Jadąc do Longford nie spodziewa się, że odkryje rodzinne tajemnice, ale też przeżyje fascynujące chwile, które pomogą jej w końcu dorosnąć.
Powieść ma skromną, ale uroczą okładkę, więc można się spodziewać jakiejś ciekawej, romantycznej historii. I taka właśnie ona jest, ale nie oznacza to, że cechuje ją przesłodzona fabuła. W trakcie poznawania kolejnych wydarzeń w życiu bohaterki, wyłaniają się istotne zagadnienia i problemy, które dotykają w życiu nie jedną osobę. Flo początkowo mnie irytowała swoją postawą, ufnością wobec swego chłopaka, naiwnością i nadużywaniem alkoholu. Z czasem jej postać ewoluowała pozytywnie, zwłaszcza, gdy zaczyna mieszkać w domu babki.
Przede wszystkim okazuje się, że Flo jest w związku, który ma charakter toksyczny, ale ona tego nie dostrzega. Widzi to natomiast jej przyjaciółka, lecz jej argumenty nie docierają do celu. Jednak jak zawsze w takim przypadku, ofiara musi sam dostrzec, w jakim błędnym przekonaniu żyje. Jak można się spodziewać, taka chwila nastąpi, a to pod wpływem zdarzeń związanych z tajemniczym lokatorem jednego z domków przy plaży. Nie było trudno wywnioskować, kim jest ten dziwny gość, który unika wszelkich kontaktów ze światem zewnętrznym szukając spokoju na angielskiej wsi.
Debiutancka powieść pani Kingi Stojek to przyjemna w odbiorze lektura, przy której czas biegnie szybko. Nietypowy romans w stylu YA wciąga swoją otoczką tajemnicy, romantycznością budzącego się uczucia i zaskakuje tym, co skrywała babka Lucyna przed rodziną. Nie jest to jednak typowa młodzieżówka, gdyż główna bohaterka ma już za sobą okres nastoletni, ale czasami swoim zachowaniem wykazuje się niedojrzałością.
To ujmująca i lekka opowieść o poszukiwaniu swojej drogi, przyjaźni, miłości i poznawanie przeszłości, która zupełnie inaczej wygląda, gdy Flo poznaje świat, w jakim żyła babka Lucyna, a to za sprawą jej przyjaciółki i sąsiadki, pani Madeleine. Florence poznaje swoją zmarłą babkę jakby na nowo, zaczyna rozumieć jej postawę, a to z kolei sprawia, że dojrzewa do wprowadzenia zmian w swoim życiu. Nie wszystko było dla mnie przewidywalne, a relacje opisane w książkach oraz sekret babki zaskoczyły mnie swoim przebiegiem. Zaskakujący był też wątek miłosny i tu nie do końca spełnił moje oczekiwania.
Bardzo by mnie ucieszył fakt, gdyby autorka zdecydowała się na napisanie ciągu dalszego tej historii, gdyż pozwala na to zakończenie, które według mnie, nie jest ostateczne.
Książkę przeczytałam w ramach współpracy z wydawnictwem Jaguar
Doskonała mieszanka romansu, kryminału, humoru i K-popu! Londyńskie życie Florence to głównie imprezy, spotkania z chłopakiem i plotkowanie z przyjaciółkami. Gdy rodzice wysyłają ją na stare gosp...
Doskonała mieszanka romansu, kryminału, humoru i K-popu! Londyńskie życie Florence to głównie imprezy, spotkania z chłopakiem i plotkowanie z przyjaciółkami. Gdy rodzice wysyłają ją na stare gosp...
Kiedy po raz pierwszy zobaczyłam okładkę i tytuł książki Kingi Stojek - poczułam się bardzo zainteresowana. Oprawa graficzna zdecydowanie jest ciekawa i dała mi dosyć... niejednoznaczne przemyślenia ...
Florence jest młoda i lubi korzystać z życia. Czas spędza z chłopakiem, przyjaciółmi na dobrej zabawie, imprezach, które nie są wcale grzeczne. Nie planuje jakiś większych zmian w życiu, jednak rodzi...
@mamazonakobieta
Pozostałe recenzje @Mirka
Co kryją mury Mulberry Tales?
@Obrazek „Nie wiara wpływa na to, jakimi ludźmi jesteśmy, tylko to, jak sami postrzegamy moralność.” Kilka miesięcy temu skończyłam czytać "The paper dolls", pierw...
@Obrazek „Są słowa, które zapadają człowiekowi głęboko w pamięć.” Czasami spotykamy jakąś osobę, która wydaje się nam znajoma, ale nie jesteśmy w stanie osadzi...