Kiedy sięgam po poezję Baczyńskiego, zawsze porusza mnie do głębi. Niniejsze wydanie jest wyjątkowe. Jest to zbiór dziewiętnastu utworów własnoręcznie napisanych i ilustrowanych przez samego poetę, przygotowany jako podarunek ślubny dla swojej przyszłej żony Barbary. 3 czerwca 1942rok, dzień ślubu Krzysztofa i Barbary. Zdawałoby się, że wiersze powinny nawiązywać do miłości, podziwu i uwielbienia ukochanej, skoro były prezentem dla niej. Nic bardziej mylnego. Trwa wojna, a ona nie daje przepustek zakochanym. Czarne chmury wiszące nieustannie nad Polską nie dają nadziei na lepsze jutro.
Wiersze te czyta się ze świadomością, że przylgnęły do niespokojnych czasów, że nie mogą być oderwane od otaczającej młodych ludzi rzeczywistości. Nie sposób się uwolnić od obrazu Warszawy, kiedy ludzie przemierzając „aleje chłodne, gdzie wśród żaru zgliszcz purpurowe posągi czekają”, kreślą w powietrzu znak krzyża. Wszędzie gruzy i ciemność, a poeta snuje rozmyślania o rycerzu, o człowieku , o wolności. Mimo szalejącej wokół zawieruchy pisze: „Przebudź się, jesteś wolny, choćbyś jak w ziemi duch szedł dookolny, przebudź się”, bo wolność to stan ducha. I dlatego jest nadzieja. Wypędzeni po raz drugi z raju wolnej i pięknej ojczyzny, patrzymy jak czas „nam przemienia ziemię i serca w tym kraju, w którym wszystko zmienione na popiół – wytrzyma i będzie jak czuwanie skutego olbrzyma”. Czyżby nawiązanie do rycerzy czuwających w Tatrach?
W wierszach pojawia się też dziecko smutne, „zagubione w żalu najczystszym”, „niedopełnione człowiekiem, jakby niespełnione życiem”, mały wojownik, który zasłużył na pomnik, ale nie może się na niego wspiąć, odbiera należny mu podziw i uznanie w strofach poety. To hołd złożony pokoleniu Kolumbów, do którego należał Baczyński.
Wiersz „Ojczyzna” jest wzruszającą apoteozą naszej ojczyzny.
„Ojczyzna moja tam, gdzie zboża niosą wiatr
I gdzie zielony krąg zamyka pierścień Tatr
I gdzie jak posąg złoty morze wygina łuk
I człowiek, gdy z człowieka przemawia żywy Bóg”
Jest też zaskakujący treścią wiersz pt. „Samotność”, w którym poeta skarży się na nawiedzające go przerażające wizje. Pojawiają się w nich ofiary wojny zasługujące na szacunek i współczucie, zdrajcy i kolaboranci godni potępienia, ci, którzy stawili czoła wojennej pożodze i ci, których ramiona wątłe jej nie uniosły. Ma trudności ze zrozumieniem człowieka i szuka pomocy u anioła lub szatana. Ostatecznie pozostaje z tym sam.
Baczyński często nawiązuje do tradycji epoki romantyzmu. Jego utwory cechuje symboliczny język, ekspresja i elementy katastrofizmu.
Limitowane wydanie tomiku poezji przygotowane we współpracy z Biblioteką Narodową. Reprint zbioru podarowanego przez poetę żonie Basi w dniu ślubu 3 czerwca 1942 roku. Książka opatrzona wyjątko...
Limitowane wydanie tomiku poezji przygotowane we współpracy z Biblioteką Narodową. Reprint zbioru podarowanego przez poetę żonie Basi w dniu ślubu 3 czerwca 1942 roku. Książka opatrzona wyjątko...
Gdzie kupić
Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Pozostałe recenzje @Remma
Życie kozaków griebieńskich
Już na początku poznajemy Mitię Olenina, sierotę, utracjusza, kiedy w Petersburgu nudzi się, spędzając czas na grach w karty, zabawach, spotkaniach towarzyskich w urządz...
Prowincjonalna dama jawi się jako kobieta zahukana, bez chęci i możliwości rozwijania się, zajęta jedynie bieżącymi sprawami domowymi . Nic bardziej mylnego. Nasza dama,...