Antoś, bohater książki Emilii Litwinko pt. „Babcia. Opowieść o zwycięstwie miłości nad śmiercią” - jest związany ze swoją babcią. Kiedy kobieta trafia do szpitala wnuczek jest bardzo zaniepokojony. Ze strzępków rozmów rodziców domyśla się, że sytuacja jest poważna. Antoś jest bardzo smutny. Nie może sobie wyobrazić świata bez babci. Nie chce żeby ona umarła. Czuwa nad nim pluszowy kotek, prezent od babci. Zabiera on chłopca w niezwykłą podróż, w której pozna cechy miłości i przygotuje się na poznanie tajemnicy zmartwychwstania.
Książka „Babcia. Opowieść o zwycięstwie miłości nad śmiercią” ukazuje odejście w kontekście wiary chrześcijańskiej i właśnie dlatego chciałam mieć ją w swojej biblioteczce. Koncepcja nieba, do którego idzie dusza po śmierci, w którym będzie wiodła beztroskie wieczne życie jest optymistyczna. Podbudowuje też myśl, że spotkamy w nim kiedyś naszych bliskich. Ta nadzieja może pomóc ukoić smutek. Jedna z postaci mówi Antosiowi, że ma się z babcią nie żegnać. „Pamiętaj, śmierć nie istnieje... Ona nam się tylko wydaje. Twoja Babcia żyje w niebie i czeka tam na ciebie”[1]. Myślę, że chłopcu było odrobinę lżej po usłyszeniu tych słów.
Wsparciem dla Antosia podczas choroby babci jest Święta Rodzina. To do niej przenosi chłopca w snach pluszowy kotek. Czytelnik ma okazję poznać kilka epizodów z życia Jezusa, a przy okazji odebrać naukę o miłości. Wydawca określił tę podróż jako rekolekcje, „które są przygotowaniem do przyjęcia największej tajemnicy: prawdy o zmartwychwstaniu”[2] Zarówno zmartwychwstaniu Syna Bożego, jak i symbolicznym zmartwychwstaniu człowieka w niebie.
Opowieść napisana przez Emilię Litwinko jest bardzo pokrzepiająca. Autorka próbuje ukoić smutek, ale też zastanowić się nad celowością cierpienia. Przepiękne założenia, jednak mnie nie do końca przekonuje forma. Znajdziemy w książce mnóstwo doniosłych frazesów. Co w tym złego? W sumie nic. Ja po prostu nie czerpię energii (motywacji, wsparcia itd.) ze „złotych myśli”. Są osoby, które patrzą rano na inspirujący cytat powieszony nad łóżkiem i działa to na nich lepiej niż kawa, ale ja do nich się nie zaliczam. Wolę trafne i dające do myślenia analogie lub tzw. „scenki rodzajowe”. Te pierwsze skłaniają mnie do refleksji, te drugie pomagają zastosować treść w praktyce. Podobnie jest z moją córką. Ona lubi mierzyć się z problemami na gruncie literatury. Jednak delikatna i poetycka treść nie jest dla niej. Przemówi do niej raczej „konkret”. Uwielbia chociażby bajki „Self-reg” Agnieszki Stążka-Gawrysiak, gdzie przyczyny i remedia na trudne sytuacje przedstawione są bardzo jasno.
Zastanawiam się też, czy momentami wypowiedzi bohaterów nie są zbyt zawoalowane dla młodego czytelnika, bo wydawca sugeruje, że książka nada się zarówno dla przedszkolaka, jak i dziecka w wieku wczesnoszkolnym. Przykładowo: Antoś przeżywa, że Jezus urodził się w stajence i niewiele ma. Chce rozgłosić nowinę, żeby ludzie przynieśli mu potrzebne rzeczy. Kot mu odpowiada: „Największa miłość rodzi się w skrytości, Antosiu. Błogosławiony, kto ją dostrzeże”[3]. Radzę wcześniej zastanowić się, jak wyjaśnić dziecku co to znaczy „błogosławiony”. Inny przykład. Chłopiec nie mógł zrozumieć, dlaczego Bóg naraża ludzi na cierpienie i stratę. Usłyszał w odpowiedzi: „Trzeba szukać dobra i miłości w tym, co trudne i bolesne”[4] Myślę, że nawet dorosłym ciężko znaleźć pozytywne aspekty sytuacji, która nas zasmuca. Bohater książki długo nie mógł tego zrozumieć. Na pomoc przyszła mama, której udało się rozważyć tę kwestie i odnieść konkretnie do choroby i śmierci babci. Generalnie mama wykonuje najlepszą robotę, jeżeli chodzi o omówienie tego, co syn doświadcza we śnie. Jej komentarze są mądre i pomagają zrozumieć duchowe doznania.
Strata kogoś, kogo kochamy jest wyjątkowo bolesna. Także dla dziecka. Mały bohater książki „Babcia. Opowieść o zwycięstwie miłości nad śmiercią” usłyszał od pluszaka, który nad nim czuwał: „Babcia cię kocha i ty ją kochasz. A miłość nigdy nie umiera”[5]. To właśnie do miłości Emilia Litwinko odsyła czytelników w czasie żałoby. To miłość ma dać siłę, aby ją przetrwać. Autorka napisała nieco patetyczną bajkę dla młodych czytelników, acz niewątpliwie pokrzepiającą. Zgodnie z naukami wiary chrześcijańskiej przywołuje zmartwychwstanie Jezusa, jako wyraz miłości do człowieka. Więzy, które tworzy miłość są nierozerwalne nawet po śmierci.
[1] Emilia Litwinko, „Babcia. Opowieść o zwycięstwie miłości nad śmiercią”, wyd. Espe, Kraków 2014, s. 78.
[2] Tamże, okładka.
[3] Tamże, s. 23.
[4] Tamże, s. 46.
[5] Tamże, s. 16.