Narzeczona nazisty recenzja

Literatura wojenna od lat pozostaje w kręgu moich zainteresowań. Jednak na to, co się dzieje ostatnio, patrzę nie tyle, co z przymrużeniem oka, ale z nutką zażenowania. Mam wrażenie, że gatunek ten idzie w bardzo złą stronę. Zaczynamy fantazjować na temat wojny, pisząc bzdury, które nie mają nic wspólnego z historią. Zamiast ekscytacji podczas lektury czuje złość, że wojna stała się maszynką do zarabiania całkiem niezłych pieniędzy. Jednak z nieskrywaną ciekawością sięgnęłam po „Narzeczoną nazisty”, licząc, że w końcu znajdę swoją perełkę.

Sam tytuł już wiele mówi o książce. Młoda dziewczyna u progu wojennej zawieruchy zakochuje się w obywatelu Niemiec. I tak naprawdę to tyle. Czytając opis, wiedziałam, że będzie wielkie love, które zostanie wystawione na ogromną próbę. Polka i Szkop to nie może się udać, nie w tych okolicznościach. Mimo to, po cichu liczyłam, że nie otrzymam wojennego lukru, który wylewa się z tego typu opowieści niczym budki z goframi w nadmorskiej miejscowości.

Tak naprawdę mogłabym napisać tylko, czytajcie, bo warto. Mamy tu wszystko romans, wojnę, konspirację, obraz Warszawy, niechęć Niemców do Hitlera i całej nazistowskiej ideologii. A to wszystko okraszone doskonale wykreowanymi bohaterami. Dawno już nie czytałam książki, w której polubiłam wszystkie postacie. Słowa uznania dla autorki, bo choć jest to fikcja, to tło historyczne jest realne. Mamy tu prawdziwe postacie i wydarzenia. Nie znajdziemy tu opisów, w których nazista ukradkiem całował niewiastę, podczas gdy jego kompani strzelali do Polaków. Tutaj, przez ponad 500 stron takich chwastów nie znajdziemy.

Co ciekawe, pani Barbara Wysoczańska nie opisała wszystkich tak zeroj-edynkowo. Pozwoliła czytelnikowi na samodzielną ocenę zjawisk i postaci. I właśnie taka prezentacja czyni książkę fenomenalną. Jedyny minusik za przeskoki czasowe. W kilku miejscach zabrakło mi szerszego opisu wydarzeń.

Jest to jedna z lepszych, jak nie najlepszych pozycji, które pokazują fikcję wojenną. Inni pisarze powinni brać przykład z autorki. Brawo, brawo, brawo. Czekam na więcej. Mam nadzieje, że nie długo.