Motherless recenzja

Miłość nie jest taka prosta...

Autor: @Possi ·3 minuty
2024-02-23
2 komentarze
17 Polubień
Od wielu tygodni zabieram się za napisanie recenzji o powieści Mad BartnickiejMotherless. Dawno żadna historia nie wbiła mnie tak bardzo w fotel.
Na początku miałam potrzebę ciągłego mówienia na temat książki, nawet nagrałam Tik-Tok na jej temat. Ta szybka opinia po przeczytaniu pozwoliła mi odrobinę poskładać swoje przemyślenia na tematMotherless, a także poukładać swoje myśli i zebrać szczękę z podłogi, moim zdaniem Autorka zasługuje na popularność. Znam co prawda dopiero jedną jej powieść, ale jeśli wcześniejsze opowieści są podobne do tej, to jest to klasa sama w sobie.

Nie trzeba śmierci, żeby kogoś stracić*.


W Motherlesspoznajemy historię Saszy i jego partnera Kamila, jednak to nie jest jedyny wątek powieści. Główną osią jest temat miłości i relacji, nie tylko między partnerami, ale również relacje w rodzinie, między synami a matkami, przeszłością, która ich ukształtowała, a teraźniejszością. Wszystkim, co sprawiło, że są takimi.

Niektóre słowa bolą bardziej niż uderzenie otwartą dłonią*.

Na początku, gdy zaczęłam czytać, czułam napięcie w tej historii, wiedziałam, że to nie będzie szybka lektura. Po kilku pierwszych stronach, byłam już pewna, że przeczytanie zajmie mi kilka dni.

Dlaczego?
Jest wiele powodów.

Ze względu na niezwykle przedstawioną psychologię bohatera, którego historię poznajemy stopniowo. Autorka wprowadza nas w jego życie powoli, na kanwie teraźniejszości Saszy, ale również jego przeszłości i jego przemyśleń, w których przygląda się samemu sobie. To bardzo interesujący zabieg, ponieważ bohater jest wielowymiarowy, bardzo podobny nam i przez to zdaje się być wyjątkowo bliski. (Przynajmniej ja tak czułam).

Po drugie Autorka pokazała w powieści niezwykle ważną sprawę. Wrażliwość mężczyzn, dla mnie to przełamanie stereotypu, który utrwalił się w naszej kulturze. Mężczyzna ma być macho, twardy jak skała i nie wolno mu ukazywać emocji. Moim zdaniem Mad Bartnicka uderza w ten stereotyp, w historii nie brak emocji, rozmów na ich temat i ukazania tego, że każdy ma prawo do przeżywania trudnych emocji niezależnie od płci.

Pisarka nie unika tematów trudnych, ale pisze o nich nie tylko z przemyśleniem i niezwykłą lekkością, ale również niezwykle bogatym językiem.
W wielu recenzjach spotkałam się ze zdaniami, że ten język jest prosty. Moim zdaniem on robi takie wrażenie, ale zdecydowanie to nie to. Jak to powiedziałam na Tik-Toku, w książce jest esencja języka polskiego. Słowa są dobrane znakomicie, z przemyśleniem, dopełniając treść, kontekst. Chciałabym sama pisać z taką świadomością i w sposób tak kompletny.
Według mnie język w historii Saszy jest bardzo bogaty, nie tylko ze względu na smaczki wzięte z innego języka, ale jest też komponentem składającym się na postaci. Inaczej wyraża się Sasza, inaczej Kamil. Ich mowa, to część ich charakteru. Wydaje mi się, że nie wielu pisarzy zwraca na to uwagę. A to ważna część każdego człowieka.

U Mad Bartnickiej cenię również ciekawą kompozycję powieści, która skojarzyła mi się z historiami rodem z Japonii. Autorka stworzyła historię pełną głębi, ale opisała ją na podstawie kilku bohaterów i przemyślanych wątków. Ktoś powie, że to prostota. Owszem, coś w tym jest. Może lepszym słowem będzie minimalizm. Myślę, że to jest też pewien rodzaj obserwacji i kontemplacji życia i tego, co w nim doświadczamy. Czasem one są zupełnie różne, czasem bardzo trudne, a dotykanie ran, potrafi stworzyć nas zupełnie na nowo. I zaprowadzić tam, gdzie się nie spodziewamy, czasem do wyborów, o które byśmy się nie podejrzewali.

Ważna informacja, książka jest napisana w taki sposób, że nie trzeba znać poprzednich powieści Autorki aby móc ją przeczytać.

Można powiedzieć, że to historia o blaskach i cieniach ludzkich relacji, ale wydaje mi się to zbyt proste i banalne stwierdzenie mimo wszystko. Ciężko jest napisać dobrą recenzję o tak fantastycznie skomponowanej książce. Naprawdę dawno, (choć przeczytałam dość dużą ilość książek) nie miałam takiego wrażenia o powieści, że jest kompletna pod każdym względem.

Mam tylko nadzieję, że Autorka będzie zauważona i doceniona za swoje historie oraz nietuzinkowość, dopracowanie.
Bardzo zachęcam Was do sięgnięcia po książkę.

Tak, można powiedzieć, że jestem zafascynowana powieścią napisaną przez Mad Bartnicką.





*Mad Bartnicka, Motherless, e-book, s. 3-4.

Moja ocena:

Data przeczytania: 2024-02-04
× 17 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Motherless
Motherless
Mad Bartnicka
8.6/10

Miłość nie zawsze jest prosta. I to nie tylko ta między dwojgiem partnerów, szczególnie jeśli ich związek nie przystaje do „norm”. Także ta, która zdawałaby się naturalna – miłość matki do swoich dzi...

Komentarze
@OutLet
@OutLet · 9 miesięcy temu
Aż mam ochotę sprawdzić, bo piszesz przekonująco, ale jednak odstrasza mnie wydawnictwo.
× 3
@Possi
@Possi · 9 miesięcy temu
Czytałam w e-booku, a ten wydany jest moim zdaniem dobrze. I dziękuję 😍
× 2
@Possi
@Possi · 9 miesięcy temu
Ewentualnie zapraszam do udziału w Booktourze 😃
@OutLet
@OutLet · 9 miesięcy temu
Nie mam czasu, zarobiona jestem... Od miesiąca czytam jedną książkę...
× 1
@Possi
@Possi · 9 miesięcy temu
To tylko propozycja
@almos
@almos · 9 miesięcy temu
Dobra i zachęcająca do lektury recenzja.
× 2
@Possi
@Possi · 9 miesięcy temu
Dziękuję bardzo 😊.
× 2
Motherless
Motherless
Mad Bartnicka
8.6/10
Miłość nie zawsze jest prosta. I to nie tylko ta między dwojgiem partnerów, szczególnie jeśli ich związek nie przystaje do „norm”. Także ta, która zdawałaby się naturalna – miłość matki do swoich dzi...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

Książka opowiada o pewnej rodzinie. Rodzinie, składającej się z matki i syna. I o tym, że owa matka nie toleruje życiowego wyboru swojego jedynaka. Rodzina jest po przejściach, ale mimo tego matka n...

@Chwila_pauli @Chwila_pauli

Ta książka zaskoczyła mnie bardzo, ale jeszcze bardziej cieszę się, że wpadła w moje ręce. To było moje pierwsze spotkanie z twórczością Magdaleny Bartnickiej i po tej uczcie literackiej, wiem już że...

@bookieciarnia @bookieciarnia

Pozostałe recenzje @Possi

Mój kumpel jest dziewczyną
Powrót do starych młodzieżówek

Nie jestem już nastolatką, moje "-naście" zmieniło się już klika lat temu na "-dzieścia", co nie znaczy, że od czasu do czasu nie sięgam po młodzieżówki. Mój duch jest m...

Recenzja książki Mój kumpel jest dziewczyną
Galeria Snów DallerGuta
Szkoda

Kilka lat temu przeczytałam pierwszą książkę, która była rodem z Japonii, ujęła mnie jej oryginalność, spostrzeżenia i spokojna akcja, bez zmieniających się nagle wątków...

Recenzja książki Galeria Snów DallerGuta

Nowe recenzje

Zeznanie
Czy ręka sprawiedliwości jest odpowiednio długa?
@malgosialegn:

Cóż, i tym razem, Grisham zabrał nas w odmęty wymiaru sprawiedliwości. Klimaty mroczne i niespokojne, skażone nieprawoś...

Recenzja książki Zeznanie
Most na Drinie
Kronika pewnego mostu
@Remma:

Wzniesiony przez Mehmedpaszę most stanowi pretekst do opowieści z dziejów Bośni w latach 1516 – 1914. Most stanowi cent...

Recenzja książki Most na Drinie
Wioska małych cudów
Wioska małych cudów
@tomzynskak:

Każdy z nas potrzebuje w swoim życiu cudów. Nie jakiś magicznych i nierealnych, a takich najzwyklejszych, które mogą wy...

Recenzja książki Wioska małych cudów