POŚLIJ CHOCIAŻ SŁOWO. Opowieść o miłości i przetrwaniu w Gułagu recenzja

Miłość, która daje nadzieję.

Autor: @dorsz29 ·4 minuty
2012-08-23
Skomentuj
Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!
"Miłość cierpliwa jest, miłość łaskawa jest, nie zazdrości, nie szuka poklasku".

Miłość, to jeden z ulubionych tematów przewodnich książek, z niemalże każdego gatunku literackiego. Ale są książki, w których miłość, to nie wytwór wyobraźni pisarza, a cud życia dwójki osób. Miłość tak autentyczna i niepokonana, że ratuje życie, burzy stereotypy, wpaja zasady oraz hartuje ducha walki i wole przetrwania.

Jesienią 2007 r. do Memoriału dostarczono trzy walizki. Tarasowały one wejście do pokoju, w którym pracownicy moskiewskiej siedziby Stowarzyszenia Memoriał przyjmowali interesantów. NIby, to tylko walizki, ale tak naprawdę, to tylko opakowanie dla świadectwa prawdy, bólu, miłości, wiary, ale przede wszystkich ogromnej, niepokornej nadziei. W walizkach było kilka tysięcy listów, związanych ciasno sznurkami i gumkami, notatniki, dzienniki, dokumenty i fotografię. Jednak trzecia walizka okazała się skarbem, było tam: brązowe pudło z dykty, ze skórzanymi rogami i trzema metalowymi zamkami. Wszyscy pracownicy Stowarzyszenia wpatrywali się i oniemieli. Wpatrywali się oni na około 2 tyś. listów, a waga wiadomosci wynosiła 37 kilogramów. Czy ktoś z nas napisał do ukochanej osoby ponad 2 tyś. listów? (nie mylić z smsami).

Listy należały do Lwa i Swietłany, dwójki zakochanych w sobie osób. Nie zauroczonych, a pożartych przez uczucie, tak silne, że bez niego oboje, by nie przeżyli okrutnej wojny, lat rozstania, tęsknoty i niepojętego przez innego człowieka szczęścia.

Lew poznał Swietłane w 1935 r. , gdy oboje dostali się na Wydział Fizyki Uniwersytetu Moskiewskiego. Oboje zdolni, z marzeniami, z nadzieją patrzyli w przyszłość i nagle uderzył w nich piorun uczucia miłości. Z początku uczucie było typowo duchowe, wspólne pasje, fizyka, poezja, potem miłość zaczyna rosnąć i nabiera siły. Miłość była, namiętność nie, bo pamiętajmy, że to lata 40-te XX wieku, gdzie szacunek do cnoty kobiety, był heroizmem ze strony mężczyzny. Lew był tradycjonalistą, wychowanym przez babcie, która wpoiła mu zasady etykiety, zachowania wobec kobiet. I tak młodzi trwali w miłosnym uniesieniu, do 1942 r. , gdy wojska niemieckie wkroczyły do ZSRR. Studenci byli powoływani do armii na oficerskie stanowiska, Lew również. Udał się na front, tam został pojmany i trafił do niemieckiego obozu pracy. Z faktu, że znał język niemiecki próbowano go zwerbować na szpiega. Jednak Lew był prawym człowiekiem. Wolał śmierć, niż być nielojalnym wobec Stalina. Jednak nadszedł dzień wyzwolenia. Ale, czy to dobrze dla Lwa? Amerykanie zaproponowali mu wyjazd do USA, by swoje uzdolnienia i wiedzę z zakresu fizyki wykorzystał w imieniu USA. Mimo perspektywy wolności, dobrobytu, pracy naukowej Lew wybrał drogę do domu, do kraju, do powojennej nędzy, do Swiety-miłości swojego życia. Czy ukochana żyje, gdzie jest? Tego mężczyzna już nie wiedział.

Naiwność wobec sytemu stalinowskiego zawiodła Lwa do obozu pracy w Gułagu. Wrócił do kraju, który był mu tak bliski i został pojmany, oskarżony o zdradę ZSRR. Poprzez manipulacje podpisał przyznanie się do winy i skazano go na 10 ciężkich lat pracy w Gułagu. Ale co ze Swietą? Z Gułaga napisał do ciotki, która go zapewniła, ze Swieta żyje. Lew odżył, bo ukochana żyła, i nawet jeśli miałaby go już niekochać, to wciąż była i mogła być szczęśliwa. I nagle przyszedł list od Swiety...

"Chciałabym tylko zobaczyć, że jesteś obok, kiedy się rano obudzę, a wieczorem opowiedzieć Ci, co się stało wszystko, co się stało w ciągu dnia, popatrzeć Ci w oczy i przytulić się do Ciebie. Ale na razie wystarczyłoby, gdybym dostała Twój dziesiąty list. To wszystko napisałam dlatego, że chcę Ci powiedzieć cichutko tylko trzy słowa – dwa są zaimkami, a trzeci czasownikiem (we wszystkich czasach jednocześnie: przeszłym, teraźniejszym i przyszłym)."

Lew wie, że Swieta go kocha i poczeka na niego. Nie mogli pisać oficjalnie listów, o sobie,uczuciach sytuacji politycznej, społecznej, czy tej za murem zakładu. Musieli pisać tylko sobie znanym systemem.Cenzura była bardzo ostra. Strażnicy okrutni, przemoc wobec więźniów nieokiełznana.

Lew pisał do Swiety, o warunkach w obozie oraz wpływie, jaki na niego wywarły. Najbardziej był zmartwiony, że system obozowy wyzwalał w nim to co złe: ciasnota i walka o przetrwanie potęgowały kłótnie, uczucia nienawiści , zawiści i animozji.

Lew nie martwi się wyłącznie o siebie, martwi się przede wszystkim o Swiete. Kobieta często popada w stan depresji, nie jest to przypadłość, o której się w ZSRR się mówi. Coś takiego w tym kraju nie ma prawa istnieć. Swieta dzieli się z Lwem swoim humorem i obawami. Listy są terapią, wsparciem dla obojga. Oboje potrzebują tego drugiego...

Książka jest poruszająca. Orlando Figes, historyk i pisarz (na swoim koncie ma powieści o Rosji:"Tragedia narodu","Taniec Nataszy","Szepty")wykonał mozolną pracę, by w książce, przekazać czytelnikowi opowieść o dwójce Rosjan, którzy walczą z systemem, który miał ich bronić, a nie niszczyć. Walczą o swoją przyszłość. Autor chronologicznie zamieścił listy,a między nimi opowiada losy Swietłany i Lwa. Lektura jest nastrojowa, melancholijna oraz poetycka.Do głębi wzruszona byłam, gdy ją czytałam. W książce znajdziemy również wiele zdjęć, które przedstawiają parę w różnych okresach ich życia. Pod opuszkami palców czułam uczucie, tak głębokie i niemożliwe do wyrażenia. Jeśli myślicie, że to literatura faktu, to nie jest tak. Ta lektura, to nie jest skupisko wywodów historycznych, dat i spekulacji. To pamiętnik, świadectwo miłości, która zniesie wszystko. I to jest w tej historii tak piękne.

Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
POŚLIJ CHOCIAŻ SŁOWO. Opowieść o miłości i przetrwaniu w Gułagu
POŚLIJ CHOCIAŻ SŁOWO. Opowieść o miłości i przetrwaniu w Gułagu
Orlando Figes
9/10

Historia niezwykłej miłości dwojga młodych mieszkańców Moskwy na podstawie ich autentycznych listów i wspomnień. Swietłana i Lew poznali się na studiach w latach trzydziestych, ale potem rozdzieliła i...

Komentarze
POŚLIJ CHOCIAŻ SŁOWO. Opowieść o miłości i przetrwaniu w Gułagu
POŚLIJ CHOCIAŻ SŁOWO. Opowieść o miłości i przetrwaniu w Gułagu
Orlando Figes
9/10
Historia niezwykłej miłości dwojga młodych mieszkańców Moskwy na podstawie ich autentycznych listów i wspomnień. Swietłana i Lew poznali się na studiach w latach trzydziestych, ale potem rozdzieliła i...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

„Poślij chociaż słowo” to wspaniała książka oparta na autentycznych dokumentach, które stanowią przepięknej treści listy, pisane do siebie nawzajem przez Lwa i Swietę. Bohaterowie zostali rozdzieleni ...

@ederlezi @ederlezi

Orlando Figes jest znanym brytyjskim historykiem, miłośnikiem kultury i historii Rosji, autorem wielu książek, laureatem prestiżowych nagród w dziedzinie literatury. W 2007 roku natrafił on na zbiór ...

KO
@kolmanka

Pozostałe recenzje @dorsz29

Wichrowe Wzgórza
Wichrowe wzgórza

"Wichrowe wzgórza" to już klasyka literatury romantycznej. Długo się do niej zabierałam , oj długo. Lecz, gdybym tego nie uczyniła czułabym , że coś mi ważnego umknęło i...

Recenzja książki Wichrowe Wzgórza
A jeśli ciernie ...
A jeśli ciernie

Kolejna cześć sagi o rodzinie Dollangangerów już za mną. Tym razem mijają lata od pożaru w rezydencji Corinne - matki Cathy i Chrisa. Ich matka unika poniesienia odpowie...

Recenzja książki A jeśli ciernie ...

Nowe recenzje

Glennkill. Sprawiedliwość owiec
Świeży, oryginalny i pełen humoru kryminał, w k...
@burgundowez...:

Jeśli sądzicie, że widzieliście już wszystko w literaturze kryminalnej, „Glennkill. Sprawiedliwość owiec” udowodni Wam,...

Recenzja książki Glennkill. Sprawiedliwość owiec
Noc spadających gwiazd
Magiczna noc
@ela_durka:

Jakiś czas temu miałam okazję, a w zasadzie wielką przyjemność przeczytać powieść "Nowe życie Kariny" pani Marty Nowik....

Recenzja książki Noc spadających gwiazd
Wzgórze psów
Recenzja książki "Wzgórze psów" Jakuba Żulczyka
@natala.char...:

Jakub Żulczyk w Wzgórzu psów zabiera czytelników na mroczną podróż do małego miasteczka, które skrywa więcej tajemnic, ...

Recenzja książki Wzgórze psów
© 2007 - 2024 nakanapie.pl