Bohaterka książki "Tam, gdzie diabeł mówi dobranoc" to Warszawianka, która uwielbia życie w wielkim mieście . Tempo, gwar to jej środowisko naturalne. Weronika Tomala wysyła ją właśnie tam gdzie diabeł mówi dobranoc. W nowe środowisko, inny świat, który początkowo wydaje się nudny. Los jednak bywa przewrotny. To co miało być kolejnym krokiem na drodze kariery okazało się krokiem w nowe życie.
Fabuła
Daria to typ karierowiczki. Prawa ręka szefa i profesjonalistka w każdym calu. Nie jest zadowolona, kiedy słyszy, że ma pojechać na Śląsk nadzorować otwarcie nowej filii firmy. Z jednej strony to wielkie wyróżnienie, ale jej całe życie to Warszawa. Pół roku w Rybniku zweryfikuje poglądy dziewczyny na wiele spraw. Przekona się, że to co piękne niekoniecznie jest idealne, że rodzina to nie więzy krwi, a zaufanie i wsparcie, że miłość naprawdę dodaje skrzydeł.
"Nie zdążyłam go jeszcze w takim stopniu poznać. Jednak jedno już wiem. Że w jego towarzystwie czuję się mocno oderwana od rzeczywistości, jakbym unosiła się wysoko i odbywała spacer w chmurach."[1]
"Tam gdzie diabeł mówi dobranoc" to romans napisany według schematu typowego dla tego gatunku: zainteresowanie- miłość- dramat- miłość. Powiecie nudy, to już było. Tak, ale pomimo tego, jest to książka godna uwagi. Autorce udało się ten dobrze znany schemat bardzo ładnie obudować.
Książka ma w sobie dużo lekkości i humoru.
Weronika Tomala przypisuje swoim bohaterom różne wartości. Patrzą na świat stereotypami, które w krótkim czasie zostają obalone. Ona postrzega Rybnik jako zapominaną przez Boga i ludzi dziurę, Rybnik postrzega ją jako wyniosła lalę z Warszawki.
Bardzo wyraźnym przykładem jest scena, kiedy Daria dociera do miejsca docelowego. Kobieta jest przygotowana, żeby zrobić wrażenie na mieszkańcach. Odpowiedni strój, wyuczone gesty mają zachwycić każdego, kto będzie w pobliżu. Jej starania wywołują niestety umiarkowane zainteresowanie i głównie myśli, po co szarpać się z walizką w szpilkach.
Kolejnym dobrym elementem tej powieści są bohaterowie.
Zarówno ci pierwszo jaki i drugo i trzecioplanowi są bardzo wyraziści. Każdy z nich dostał swoją rolę w tym przedstawieniu, a Weronika Tomala bardzo dokładnie zastanowiła się, jaki musi być, żeby tę rolę dobrze odegrać.
Moją ulubioną postacią w tej historii jest pani Jadzia, gospodyni u której Daria wynajmuje pokój. Anioł nie kobieta. Przytuli, ugości herbatą z domowym sokiem i pysznymi kluskami. Wysłucha, doradzi w najprostszy możliwy sposób, prosto z serca. Pani Jadzia jest wyjątkowa również dlatego, że autorka przemyciła dzięki niej jedną z wizytówek śląska, czyli gwarę. Bez tego historia osadzona w tym regionie nie byłby pełna. Dzięki pani Jadzi, otrzymaliśmy bohaterkę, która w naturalny sposób godo po śląsku.
W "Tam, gdzie diabeł mówi dobranoc" znajdziemy kilka scen, gdzie postępowanie bohaterów może wydać nam się niedojrzałe.
Trochę, jak w serialu obyczajowym, gdzie trzeba podkręcić akcję. Przyznać muszę, że autorka bardzo ładnie poradziła sobie z irytującym, niektórych czytelników, wydźwiękiem takich scen. Otuliła je wspominanym już humorem, albo pozwoliła bohaterom przyznać się do błędów. Pojawiły się słowa przepraszam, nie wiem co we mnie wstąpiło, poniosło mnie. Dzięki temu, to co głupie przerobiła na to co ludzkie.
"Ktoś kiedyś powiedział mi, że duma jest wyznacznikiem mojej wartości. Że powoduje, iż jestem niezniszczalna. Tymczasem wczoraj schowałam dumę do kieszeni i na przekór dotychczasowym przekonaniom poczułam się szczęśliwsza."[2]
Na koniec, wspomnę o tym co najbardziej wpłynęło na wyjątkowość tej powieści. Weronika Tomala pisze o świecie, który zna.
Pochodzi z rodziny o górniczych tradycjach i jest żoną górnika. Wie jak wygląda życie na Śląsku, z jakimi problemami zmagają się tam ludzie, co lubią, jak żyją. Wie jakie ryzyko podejmuje każdego dnia górnik zderzając pod ziemię i jak wygląda niepokój bliskich o jego los.
Być może historia seksi Dzeski i opalonego Rikardo na Ibizie jest bardziej egzotyczna i pasjonująca niż historia długonogiej Darii i przystojnego górnika Artura w Rybniku. Tylko to trochę jak te sztuczne cycki, niby to ładne, ale jednak nienaturalne.
Podsumowanie
Nie będę wam ściemniać, że ta książka wywołała we mnie burzę emocji. Nie, zagwarantowała mi coś lepszego. Dostałam dobrze napisaną powieść o miłości, którą wyśmienicie się czytało i przy której doskonale odpoczęłam. Może i jest momentami przewidywalna, ale nadaje jej to uroku i gwarantuje bezpieczeństwo. Jak wygniecione miejsce na sofie, w którym uwielbiacie siadać. Powtórzę jeszcze raz dobrze- wyśmienicie- doskonale taki jest bilans na koniec lektury.
[1]Weronika Tomala, "Tam, gdzie diabeł mówi dobranoc", wyd. Zysk i s-ka, Poznań 2020, s. 111.
[2]Tamże, s. 163.