Miłość i logika. Jak nauczyć dzieci odpowiedzialności recenzja

Każdy rodzic chciałby by jego dziecko wyrosło na mądrego i wartościowego człowieka. Każdy ma też inny sposób dążenia do wymarzonego celu, inne metody wychowawcze, inne sposoby na okiełznanie małego urwisa. Jednak prawdą jest, że to wcale nie jest łatwe. Rodzice mają naprawdę trudne zadanie przed sobą. Czy zawsze jest różowo? Oczywiście, że nie. Ale sądzę, że cel uświęca środki... warto więc trochę się pomęczyć.

Aby jednak nasza praca była łatwiejsza warto sięgnąć po literaturę, dzięki której zrozumiemy naszego łobuziaka, a także znajdziemy sposób by nasze starania nie poszły na marne. Jak wiecie w księgarniach możemy znaleźć całe mnóstwo tego typu książek. Same polecałyśmy już takie poradniki, które naszym zdaniem mogą być pomocne dla rodziców małych urwisków., ale to nie znaczy, że inne są od nich gorsze. Każdy z nas powinien dopasować poradnik do swoich potrzeb i oczekiwań.

Dziś mam okazję pokazać Wam książkę, która wyjątkowo przypadła mi do gustu. Czytając ją miałam wrażenie, że tera moje problemy wychowawcze odejdą w niepamięć. Wiem, że nie ma idealnego środka na to, by nasze dzieci były aniołami. Nie ma też idealnych dzieci, tak jak i nie ma idealnych rodziców. Ale jeśli są metody, by proces wychowywania naszych brzdąców był łatwiejszy, to czemu z nich nie skorzystać?

Ta książka uczy rodziców jak postępować z maluchami by ich wkraczanie w dorosłość było łatwiejsze. Autorzy poradnika zwracają nam uwagę na błędy jakie często popełniamy, a dzięki bardzo licznym przykładom uczą jak postępować. Tutaj przede wszystkim rady dotyczą sposobu postępowania z każdym dzieckiem, nie tylko tym sprawiającym kłopoty. A zgodnie z ideą tej książki, rodzic powinien kierować się miłością i logiką. Powinniśmy pozwalać naszym dzieciom uczyć się na własnych błędach , uczyć je myślenia, a nie stale szukać rozwiązania ich własnych błędów! To śmieszne, ale czytając tę książkę uświadomiłam sobie jak często sama ograniczałam rozwój mojego dziecka poprzez podsuwanie mu gotowych rozwiązań na tacy. A przecież w wielu z tych przypadków, moja córeczka świetnie poradziłaby sobie sama. Autorzy twierdzą także, że rodzice powinni uczyć swoje dzieci odpowiedzialności oraz starać się, by ich głównym nauczycielem nie były nasze kazania, które wywołują jedynie konflikty, lecz konsekwencje ich własnych wyborów. Fakt, to nie jest łatwe, ale czytając ten poradnik dochodzę do wniosku, że bardzo skuteczne.

Na moje dziecko, jak płachta na byka działa stwierdzenie, że idziemy spać. Zawsze gdy mówiłam: Alicja kładź się do łózka - moje dziecko natychmiast wymyślało całe mnóstwo innych niezbędnych do wykonania już teraz czynności. Ale gdy posłuchałam rad z przewodnika dając mojej córce wybór, który i tak i tak dążył do zrealizowania wcześniej zaplanowanego przeze mnie celu - mój problem zniknął. Moje polecenie nie brzmi już, żeby mała wskakiwała do łóżka, lecz daję jej wybór: chcesz usypiając posłuchać jak ci czytam, czy wolisz kołysanki na CD? Alicja w mgnieniu oka leży w łóżku i czeka, aż wykonam to o co poprosiła wpadając wkrótce w objęcia Morfeusza.

W tym przewodniku znajdziemy 48 "perełek", czyli możliwych rozwiązań trudnych i często powtarzających się problemów wychowawczych. A co najważniejsze, na tego typu rady nigdy nie jest za późno i możemy rozpocząć pracę z dzieckiem w każdym wieku.

Ta książka dała mi dużo do myślenia. Sprawiła, że wiele zrozumiałam i choć jeszcze często zapominam o wskazówkach z niej płynących widzę, że moje relacje z dzieckiem poprawiają się. Alicja nie sprawia mi wielu problemów, ale to nie oznacza, że nie może być lepiej :)

Gorąco polecam ten poradnik. Ja jestem bardzo zadowolona :)