Playboy recenzja

Wygląda na to, że Wynn zostanie ostatnią panną w gronie przyjaciółek. Trudno, w takim razie chrzanić miłość, niech żyje przyjemność! A w tym specjalistą jest Cullen, zawodowy hazardzista, nieuznający przegranej pokerzysta i znany playboy. Pod wpływem spontanicznej decyzji, Wynn wyrusza z nim do Las Vegas, by doświadczyć szalonego życia w mieście, gdzie wszystko jest grą, nawet uczucia. Problem w tym, że przeciwnik wciąż podbija stawkę, a zwycięstwo przestaje być nagrodą, której Wynn pragnie najbardziej.

Katy przeszła samą siebie w tym fascynującym romansie, przez co mam kaca z powodu faktu, że moja miłość do Cullena jest teraz ogromna. Wynn ma tak wyjątkową osobowość, że czytając więcej z jej wnikliwego punktu widzenia, naprawdę zanurzasz się w jej świecie. Jako ktoś, kto dopiero co zerwał swoją świetlaną przyszłość ze swoim byłym, Emmettem, Wynn próbuje zaprezentować się w pozytywnej atmosferze, wystawiając się na to wszystko co daje jej Vegas. Kiedy pewna randka prowadzi ją do gry w pokera, Wynn spotyka się z tajemniczym srebrnookim Cullenem. Chemia jest natychmiastowa i nie można zadzierać z mocą wydzielaną przez Cullena. Gdy spotykają się przy stole i zakładają się, Cullen i Wynn zaczynają grać w grę uwodzenia, przynosząc najlepszą pokerową twarz, jaką oboje mają. Kiedy pojawia się pokusa, nie ma odwrotu, by przyznać się do wzajemnego pragnienia. Jednak dla Cullena zapewnienie szczęścia Wynn jest jedyną rzeczą, o którą może prosić. Odkrywanie, że szczęście staje się tak łatwe dla niej, gdy przebywa w pobliżu Cullena, przez co oboje mocno się w sobie zakochują w sposób, który jest nieoczekiwany dla obojga. Na szczęście zabieganie o Wynn jest jedyną rzeczą, o której myśli Cullen, sprawienie, że chce ją coraz bardziej i bardziej, to tylko pozytywna strona ich związku. Nie będę kłamać, zakochałam się w playboyu. Gorący, seksowny, kruchy kochany mężczyzna, każda z nas chciałaby takiego mieć.

Ta historia jest przewidywalna, ale jest zabawna, seksowna oraz pełna gorąca🔥 Jedną z rzeczy, które naprawdę uwielbiałam w tej książce, był brak niepotrzebnych dramatów. Wszystko płynęło i chociaż było pewne wahanie ze strony Wynn, było to całkowicie zrozumiałe i nic mnie tak naprawdę nie niepokoiło. Naprawdę wierzę, że ona i Cullen są bratnimi duszami i cieszę się, że się odnaleźli. Zakończenie jest super słodkie, mam nadzieję, że przeczytamy jeszcze o Cullenie i Wynn. Ich miłość jest natychmiastowa i jest to miłość na zawsze. Bardzo podobała mi się cała akcja tocząca się w kasynie w Vegas. Poczułam się jakbym tam była, było ciekawie i siedziałam na szpilkach, gdy Cullen grał w turnieju. 😂 Emocje sięgały takiego stopnia, że jakbym mogła to bym chodziła po suficie.

Uwielbiałam 95% tej książki i musiałam odjąć 5% za bardzo długi epilog, który stał się zbyt słodki. Była dodatkowa niespodzianka, którą uważałam za całkowicie niepotrzebną, ale poza tym była to niesamowicie zabawna i przyjemna lektura!