Wiedźmi król recenzja

Miłe (nie całkiem) złego początki.

WYBÓR REDAKCJI TYLKO U NAS
Autor: @janusz.szewczyk ·3 minuty
2024-06-10
Skomentuj
7 Polubień
Martha Wells nie miała dotychczas szczęścia do polskich wydawców. Dawno, dawno temu Rebis i MAG wydały po jednej książce z uniwersum Ile-Rien, z których zwłaszcza "Śmierć nekromanty" zapadła mi w pamięć jako jedna z najlepszych książek fantasy, dostępnych wówczas w polskim przekładzie. Z dwóch początkowych wydawców, jedynie MAG zdecydował się na kontynuację i wydał dwa kolejne tomy trylogii "Upadek Ile-Rien", rezygnując jednak z jej dokończenia i włączając się tym samym radośnie w powszechną po dziś dzień wśród rodzimych wydawców praktykę porzucania wydawanych cykli książek w połowie lub tuż przed ich zakończeniem. Przez kilkanaście lat nikt nie odważył się ponownie zakupić praw do książek autorki, której popularność w obszarze anglojęzycznym nieustannie rosła. Wreszcie po latach możemy ponownie ocenić jakość pióra (czy raczej klawiatury) Marthy Wells dzięki wydawnictwom MAG (seria SF o Mordbocie) i Uroboros, które zdecydowało się wydać pierwszy tom jej nowego cyklu fantasy.
Oczekiwałem na tę książkę z dużym zainteresowaniem i po pierwszym rozdziale byłem zachwycony tempem akcji i odwróceniem klasycznie oklepanych motywów przygodowego fantasy, w których dzielni bohaterowi i bohaterki, krążąc po przeróżnych grobowcach i lochach, nieopatrznie przywracają powieściowym światom straszliwe i w różnym stopniu rozłożone mroczne siły lub potwory. Narracja "Wiedźmiego Króla" prowadzona jest z punktu widzenia świeżo uwolnionej z zacisza grobowca, tytułowej mrocznej siły imieniem Kaiisteron, która zaraz po przebudzeniu bezkompromisowo rozprawia się z ekipą śmiałków głupio uwalniających ją z podmorskiego grobowca. Demoniczne zdolności Kaia zdają się jednak nie całkiem pasować do jego osobowości a rzekoma grupa bohaterów okazuje się po chwili składać z czarnych charakterów. Może nie do końca zasługujących na wyssanie do cna sił życiowych, ale jednak nieco usprawiedliwiających użycie ostatecznych argumentów przez Wiedźmiego Króla. Liczyłem, że autorka wykorzysta tę wstępną niejednoznaczność moralną głównych postaci i stworzy coś więcej niż tylko kolejne rozrywkowe czytadło, ale moje nadzieje z czasem okazały się płonne a rozczarowanie kierunkiem rozwoju akcji i poczucie zmarnowanego potencjału narastały we mnie aż do zakończenia powieści, chociaż muszę przyznać, że książka jest poprawnie skonstruowana a rozpoczęte wątki zostają przez autorkę domknięte. Sama fabuła przebiega dwutorowo. Z jednej strony śledzimy wydarzenia następujące po uwolnieniu Kaia z grobowca, w trakcie których usiłuje się on zorientować jak i przez kogo został kiedyś uwieziony. Opis aktualnych wydarzeń jest przeplatany rozdziałami retrospektywnymi, w których możemy zapoznać się z dość powierzchownie opisaną historią Kaia, która doprowadziła go do zostania Wiedźmim Królem. Oba wątki kończą się umiarkowanej intensywności kulminacjami i stanowią potencjalny wstęp do kolejnych tomów, pozbawiony ewidentnego cliffhangera.
Powieściowy świat jest opisany powierzchownie a autorka zasypuje czytelników seriami nazw z przeszłości Kaia, które z czasem zaczynają sprawiać pewne problemy pamięciowe - nie zawsze chciało mi się szukać informacji o tym, czym Patriarcha różnił się od Hierarchy, zresztą zwykle nie miało to żadnego znaczenia dla fabuły. Z pewnością problem ten zniknąłby, gdybym zdołał bardziej zaangażować się w powieściowe wydarzenia, ale tak się nie stało. Dodatkowym rozczarowaniem lub też nadmiarowym zadatkiem zaplanowanym na potrzeby kolejnych tomów, były też postaci drugoplanowe, których rola w fabule w znakomitej większości przypadków była pomijalna i do niczego niepotrzebna.
"Wiedźmi król" okazał się ostatecznie przeciętnym, dość sprawnie skonstruowanym, przygodowym czytadłem. Nie wnosi nic nowego do gatunku a autorka niestety zupełnie nie wykorzystuje możliwości, jakie stworzyła sobie zręcznym i nieszablonowym zawiązaniem fabuły.
Książka została wydana w twardych okładkach, pokrytych zamszopodobną powłoką (nie wiem jak się ona nazywa, ale jest ostatnio bardzo popularna i wręcz idealna do wychwytywanie wszystkich możliwych zanieczyszczeń i demonstrowania malowniczych kolekcji zatłuszczonych odcisków palców), na słabej jakości żółtawym papierze.

Moja ocena:

Data przeczytania: 2024-06-09
× 7 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Wiedźmi król
Wiedźmi król
Martha Wells
7/10
Cykl: The Rising World, tom 1

Najbardziej wyczekiwana powieść Mistrzyni Marthy Wells! Według Goodreads jedna z najpopularniejszych książek fantasy ostatnich lat! High fantasy utkane z subtelnością i dbałością o szczegóły. Piękn...

Komentarze
Wiedźmi król
Wiedźmi król
Martha Wells
7/10
Cykl: The Rising World, tom 1
Najbardziej wyczekiwana powieść Mistrzyni Marthy Wells! Według Goodreads jedna z najpopularniejszych książek fantasy ostatnich lat! High fantasy utkane z subtelnością i dbałością o szczegóły. Piękn...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

Wiedźmi król to pierwszy tom cyklu Wchodzący Świat. Książka kusi swoją piękną okładką, a sam opis zwiastuje ciekawą opowieść fantasy. Według Goodreads jest to jedna z najpopularniejszych książek high...

@withwords_alexx @withwords_alexx

„Witch king. Wiedźmi król” to moje pierwsze spotkanie z twórczością autorki, kiedy zobaczyłam książkę w zapowiedziach wiedziałam, że muszę ją przeczytać. Piękna okładka, jak i intrygująca fabuła spra...

@snieznooka @snieznooka

Pozostałe recenzje @janusz.szewczyk

Rozdroże kruków
Los, który wybrałeś

Lubię wracać do fantastycznych światów, w których kiedyś odnalazłem ucieczkę od codzienności, chociaż niejednokrotnie takie powroty po latach okazywały się przedsięwzięc...

Recenzja książki Rozdroże kruków
Cień Bogów
Toporem i magią

Cieszę się, że John Gwynne porzucił high fantasy na rzecz znacznie bardziej przyziemnego mordobicia i prucia flaków w stylu nordyckim, ale w jego nowym cyklu trudno dosz...

Recenzja książki Cień Bogów

Nowe recenzje

Potrzask
"Potrzask" to, nie lada gratka dla fanów autora...
@g.sekala:

"Potrzask" to, nie lada gratka dla fanów autora, którzy czekali na dalsze perypetie komisarza Sikory. W szczególności, ...

Recenzja książki Potrzask
Mój książę
Londyn, 1813. Czy istnieje coś bardziej fascynu...
@burgundowez...:

Drodzy Książkoholicy! Londyn, 1813. Czy istnieje coś bardziej fascynującego niż rozgrywki towarzyskiego sezonu wśró...

Recenzja książki Mój książę
Matki Konstancina
„Antymatki” Konstancina – brutalna prawda o poz...
@sylwiacegiela:

Bardzo trudno jest mi napisać te słowa, zważywszy na fakt, że autorka książki, którą właśnie miałam okazję przeczytać, ...

Recenzja książki Matki Konstancina
© 2007 - 2024 nakanapie.pl