Joanna Jax po raz kolejny wzniosła się na wyżyny twórczości i po raz kolejny postawiła bardzo wysoką poprzeczkę innym twórcom. Bo trzeba przyznać, że jej powieści to prawdziwe dzieła sztuki, cuda w każdym calu. Od nich nie można się oderwać, ich nie chce się wypuszczać z dłoni. Cóż ona ma w sobie takiego, że potrafi tak zniewolić czytelnika? Chce się więcej, i więcej, i nigdy nie ma się dość.
Milczenie Aniołów stanowi w pewnym sensie kontynuację powieści z cyklu Zanim nadejdzie jutro. Jednak jeżeli ktoś nie zna poprzednich dzieł autorki to również nie przeszkadza to w lekturze. Autorka tak prowadzi akcje i układa losy bohaterów, że nawet osoba, która po raz pierwszy sięgnie po jej twórczość, doskonale się w tym odnajdzie.
Spotykamy się z bohaterami w latach 50 – tych dwudziestego wieku. Zakończyła się wojna, kraj jest w odbudowie, ale jest też ogarnięty zamieszkami i buntem przeciwko władzy. Rządzący znajdują oparcie we władzy komunistycznej w Rosji, wydaje się, że ma ona wielki wpływ na układ sił w Polsce. A ludzie, po latach wojny, okupacji i tułaczki potrzebują spokoju. Ale czy będzie im to dane? Czy można zapomnieć o krzywdach i upokorzeniach, które były codziennością? O walce o chleb i przetrwanie? Walce, z której zwycięsko wychodził silniejszy i sprytniejszy …
Bohaterowie – Kuba, Nela, Szymon, Hanka, Nadia – pomimo, że wojna już za nimi, walczą o przetrwanie. Zmagają się ze złym losem, z szarą i smutną codziennością. Są młodzi i pełni zapału, walczą o ideały i marzenia. Chcą zapomnieć o pętach niewoli, chcą żyć pełną piersią, chcą coś osiągnąć. Lata młodości zabrała im wojna i wieloletnia tułaczka, starają się nadrobić stracony czas. Tylko czy to jest takie proste, jakby im się wydawało? Czy można jednym skreśleniem zapomnieć o przeszłości i z czystą kartą wkroczyć w przyszłość? Marzenie każdego z nich, ale czy realne?
Milczenie Aniołów to prawdziwe i bardzo realistyczne historie o niespełnionej miłości, pragnieniu kochania i bycia kochanym, o utraconych marzeniach. To obraz codzienności ludzi w powojennej Polsce, zmagania się z brutalną rzeczywistością, z władzą dążącą do skłócenia ludzi. Trzeba mieć oczy i uszy szeroko otwarte, gdyż szpiegowanie i donoszenia – nawet na bliskich – jest częstą sytuacją, gdy w grę wchodzi zdobycie profitów dla siebie i swojej rodziny. Ludzie marzą o lepszym jutrze, o tym, aby bliskim żyło się lepiej i spokojniej. Tylko czy czasy, w których przyszło im żyć, temu sprzyjają?
„Za prawdę. Ona bywa lepsza niż najsłodsze kłamstwo.(…) Prawda niekiedy bywa złudzeniem. I czasami okazuje się bardzo zaskakująca”.
Losy bohaterów są bardzo dokładnie wkomponowane w tło historyczne, jak również w zasady panujące w ówczesnych czasach. Ludzie byli odważni i znali swoją wartość, lata wojny pozostawiły w nich jeszcze cień nadziei na lepszą przyszłość. Bohaterowie zmagają się z dylematami moralnymi, są wewnętrznie rozdarci, czasami smutni i pozbawieni złudzeń. Nie zawsze wiedzą, gdzie jest ta cienka granica, której nie powinno się przekroczyć. Troska o najbliższym zmusza ich do życia w kłamstwie, wyjawienie prawdy mogłoby wyrządzić więcej krzywdy i zła, niż dobra. Co jest lepsze? Jak mam postąpić? Czy nie będę żałował swoich decyzji? Z takimi dylematami zmagają się bohaterowie.
Przy lekturze powieści czułam się bardzo wzruszona, momentami smutna i obolała, odnosiłam wrażenie, że tak dobrze znamy się z bohaterami. Tak wiele razem przeszliśmy, że już nic nie jest w stanie nas rozdzielić. Ta wzajemna nić porozumienia powoduje, że łatwiej jest zaakceptować wybory bohaterów, nawet jak czasem nie do końca są dla nas zrozumiałe.
Wielką zaletą powieści jest realność bohaterów. Mają swoje wzloty i upadki, marzenia i złudzenia, błądzą i szukają rozwiązań z trudnych sytuacji, w których się znaleźli. Autorka ich nie idealizuje i nie wynosi na piedestał, wręcz przeciwnie, stara się czasami pokazać ich słabe strony, dylematy i rozterki.
Lektura potrafi oczarować od pierwszych stron, wzmaga apetyt na jeszcze więcej. Zastanawiam się, co w zanadrzu jeszcze ma dla nas Joanna Jax, jak długo będzie w stanie trzymać nas w napięciu i niepokoju.
Powieść daje nadzieję i napełnia optymizmem, pokazuje, że warto marzyć i dążyć do realizacji swoich zamierzeń. Nie wolno się poddawać bezwiednie losowi, tylko należy godnie przyjmować to, co los nam oferuje. Wszystko jest zaplanowanym zamysłem Pana i dzieje się w określonym celu. Trudne sytuacje mają nas uodpornić na wszelkie zło czyhające w pobliżu i nie poddawać się.
Nie wiem, co takiego magicznego ma w sobie ta powieść? Czy to styl autorki, czy realizm zarówno akcji jak i bohaterów, czy psychologiczne aspekty zachowań bohaterów? Chyba wszystko razem stanowi o wielkim kunszcie autorki, każdy element stanowi o wartości tej powieści. Od niej nie można się oderwać nawet na moment. Ona zniewala, pochłania bez opamiętania, a co najważniejsze, jej nie można zapomnieć. Nie warto próbować.
Polecam gorąco dla każdego, najlepsza lektura na chłodne jesienne wieczory. Wczujcie się w tę lekturę i nasłuchujcie uważnie, może anioły przerwą swoje milczenie. Przekonajcie się sami, czy to możliwe? Ja wiem, ale warto samemu się przekonać, czy mam rację …