„Miłość wpada na ciebie niczym rozpędzony pociąg, a ty nawet nie masz chwili, by zrobić unik.”
Na pewno każdy zna bajkę Aleksandra Fredry o osiołku, któremu w żłoby dano. Doskonale pasuje mi ona jako puenta do historii zawartej w książce „Po drugiej stronie strachu”. Tytuł sugerowałby jakieś niebezpieczeństwo związane z mafią, czy sensacyjnymi zdarzeniami, pełnymi niebezpieczeństw. Tymczasem nic z tych rzeczy, gdyż jest to powieść z gatunku romansu z erotycznym podtekstem.
Blake Blue mieszka w Nowym Jorku, w którym mieszka ze swoim chłopakiem, Maksem. Są nierozłączni od roku i nie wyobrażają sobie życie bez siebie, ale teraz czeka ich krótkie rozstanie, gdyż ona na prośbę ojca leci do Barcelony, pozostawiając za sobą swój poukładany świat. Wkrótce dołącza do niej ukochany oraz jej zwariowana, napalona przyjaciółka Zoe. Nie przypuszcza, że ta zmiana spowoduje istny Armagedon w jej uczuciach, ale też będzie musiała zdecydować, czego tak naprawdę chce od życia. Jednym z powodów tej sytuacji jest przystojny Falo, który współpracuje z jej ojcem. Od pierwszego spotkania Blake czuje dziwne przyciąganie do Falo...
Maks od razu wzbudza sympatię, która nie maleje wraz z poznawaniem tej historii, a wręcz przeciwnie. Podobnie jak Falo, który ma swoje wady, ale jest szczery w tym, co robi. Natomiast coraz mniej lubiłam Blake, za jej lekkomyślność, butę, egoizm, uleganie emocjom, nadużywanie alkoholu i niezdecydowanie. Do tego sięga po narkotyki, mimo że wie, jak to się może skończyć. W przeszłości, między innymi one były powodem, że znalazła się na samym dnie. Nie zwraca uwagi na to, czy kogoś rani, nie kontroluje swoich emocji i zachowuje się jak zdzira, tak zresztą podsumował ją Lucas, jej brat. Zwodzi dwóch mężczyzn, nie może się zdecydować na czym jej zależy, a do tego nie liczy się z uczuciami innych.
Cały czas twierdzi, że Maks jest jej życiem, że nie wyobraża sobie siebie bez niego, a gdy zjawia się Falo, od razu mięknie i poddaje się jego urokowi. Dla mnie to osoba, która nie wie, czego chce, tak jak ten osiołek z bajki Fredry. I to kusi i to nęci. Do tego trudno mi było zrozumieć jej obawy przed zakochaniem się, miłością czy wyznaniem tego, co czuje. Wciąż tylko rozpamiętuje swoje wrażenia, często budzi się z bólem głowy albo nie pamięta jak znalazła się w jakimś miejscu. Przeżywa to, jakie emocje wyzwala w niej Falo, potem utyskuje na swoją słabość do niego, utrzymuje z nim kontakt mailowy, kokietując, dając nadzieję, ale potem wycofuje, bo przecież kocha Maksa. Szczerze mówiąc, dziwiłam się mu, że jest tak tolerancyjny dla jej wybryków.
Fabuła złożona jest z kilkudziesięciu rozdziałów opatrzonych tytułami i to uważam za bardzo dobry pomysł. Pozwoliło to odnaleźć się w ramach czasowych i było zapowiedzią tego, czego można się spodziewać na kolejnych stronach. Dużo w niej rozmyślań bohaterki, tworzenia problemów, tam gdzie ich nie ma, rozważań jej odczuć wobec Maksa i Falo, dlatego czytanie nieco się ciągnie. Irytujące był brak czasami zaznaczenia, kto wypowiada daną kwestię lub kto akurat pojawia się w opisywanej sytuacji. Bywa, że pojawiała się jakaś osoba, ale nie została ona w jakiś sposób przedstawiona, kim jest dla bohaterki. Chociażby na początku, gdy poznajemy Nati i Lucasa, którzy są rodzeństwem Blake, ale to dopiero wynikło w dalszej części opowieści.
Autorka próbuje nadać całości nieco metafizyczny aspekt poprzez sny, jakie bohaterka przeżywa. W większości narratorką jest Blake, ale czasami są wtrącenia, z których domyśliłam się raczej niż dowiedziałam się z tekstu, że jest to relacja Maksa i Falo. Są też takie scenki, których ona nie mogła być świadkiem, a mówi o tym w pierwszej osobie. Mimo tych kilku moich zastrzeżeń, byłam ciekawa jak skończy się historia Blake i muszę przyznać, że zakończenie mi to wynagrodziło, gdyż dopiero tam dzieje się coś konkretnego. Jest tam bardziej dynamicznie i dramatycznie okazała się końcówka fabuły, w której w końcu dzieje się konkretnego, czego się w ogóle nie spodziewałam.
„Po drugiej stronie strachu” to lekka historia o skomplikowanych relacjach damsko-męskich, może trochę zbyt nadmiernie krążąca wokół tego samego tematu, jeżeli chodzi o emocje i problemy głównej bohaterki, ale i tak jestem ciekawa jej dalszych losów, po tym, co przeżyła i mam nadzieję, że w końcu Blake zacznie zachowywać się rozsądnie i bardziej dojrzale. Chętnie też poznałabym punkt widzenia innych postaci, na przykład Zoe i jej historię, która tutaj jest tylko tłem. Jest w niej kilka rozpoczętych wątków, które z pewnością znajdą swój finał w kolejnej części i poznamy tajemnice skrywane chociażby przez ojca Blake czy Falo, a może też i Maksa?
Książkę otrzymałam z Klubu Recenzenta serwisu nakanapie.pl
Blake Blue ma wszystko: urodę, pieniądze, przyjaciół, miłość… Ma też mroczną przeszłość, której nie pamięta. Za to jej żywiołowy charakter sprawia, że często wpada w kłopoty. Na prośbę ojca wraca...
Blake Blue ma wszystko: urodę, pieniądze, przyjaciół, miłość… Ma też mroczną przeszłość, której nie pamięta. Za to jej żywiołowy charakter sprawia, że często wpada w kłopoty. Na prośbę ojca wraca...
Blake Blue ma wszystko, o czym marzą kobiety w jej wieku. Ma cudowną urodę, wspaniałych przyjaciół, pieniądze oraz miłość. Nie widzi świata poza swoim idealnym chłopakiem Maksem. Pewnego dnia na roz...
Po drugiej stronie strachu - Anika Gielak Jakbyście się czuli mając tajemnice, o której nawet nie pamiętacie? Na pewno nie byłoby łatwo, a wręcz przytłaczająco... I tak właśnie czuła się główna boha...
@Oliwia_Antonina_Zalewska
Pozostałe recenzje @Mirka
Co kryją mury Mulberry Tales?
@Obrazek „Nie wiara wpływa na to, jakimi ludźmi jesteśmy, tylko to, jak sami postrzegamy moralność.” Kilka miesięcy temu skończyłam czytać "The paper dolls", pierw...
@Obrazek „Są słowa, które zapadają człowiekowi głęboko w pamięć.” Czasami spotykamy jakąś osobę, która wydaje się nam znajoma, ale nie jesteśmy w stanie osadzi...