Po drugiej stronie strachu. Tom 1 recenzja

Blake Blue ma wszystko, o czym marzą kobiety w jej wieku. Ma cudowną urodę, wspaniałych przyjaciół, pieniądze oraz miłość. Nie widzi świata poza swoim idealnym chłopakiem Maksem.

Pewnego dnia na rozkaz ojca Blake musi wrócić do Barcelony z Nowego Jorku, choć sama nie wie dlaczego.

Ma ona za sobą trudną przeszłość, a rozgłos o tym, że wróciła, będzie duży.

Razem z jej powrotem sprawy zaczynają się komplikować. Poznaje przystojnego mężczyznę, który będzie przeszkodą w jej związku, jest jak magnes i przyciąga ją do siebie, choć nie powinien, a Blake co najlepsze, nie powinna mu ulegać…

Jak potoczy się życie Blake?

Historia Blake jest niewątpliwie ciekawa. Jest ona główną twarzą tej książki, ale nie do końca polubiłam jej osobę. Często wyróżniała się zachowaniami, które dla mnie były co najmniej dziwne. Stawiając się na jej miejscu, od razu myślałam o tym, jak ja bym się zachowała w niektórych sytuacjach i wiem, że w większości zupełnie inaczej niż ona. Jej partner, Maks już w ogóle nie przypadł mi do gustu. Od początku coś mi w nim nie grało. Miałam mieszane uczucia, co do związku tej dwójki i osobiście jako idealnego partnera dla Blake widziałam kogoś innego. Książkę czyta się naprawdę szybko, ale niektóre sceny były dla mnie naprawdę dziwnie niezrozumiałe i czytałam je, aż po kilka razy zastanawiając się czy właśnie tak ma być. Dla mnie niektóre rzeczy działy się zbyt szybko (takie jak np. relacja Blake i Maksa). Możliwe, że styl, w jakim napisana jest książka, sprawia, że jest wyjątkowa, a już na pewno nie monotonna, ponieważ można się przy niej dobrze bawić i może ktoś inaczej niż ja odbiera niektóre sceny i są one dla niego zupełnie zrozumiałe. Rozumiem zamysł na bohaterów, bo są naprawdę ciekawi, jednak lubię dramaturgię i w niektórych scenach dodałabym jej na tyle, żeby aż wbijało w fotel, ale to moja osobista opinia bo ja lubię się pomęczyć i powzdychać, gdy dzieje się naprawdę dużo!

Polecam przeczytać książkę i samemu przekonać się jaką historię autorka ukryła w środku. 😊