Pomysły na napisanie interesującej powieści obyczajowej z reguły opierają się na standardowych schematach. W efekcie zmieniają się postacie ale wzorce zachowań i sytuacji pozostają niezmienne. Autorka książki pt.: „Najprawdziwsza fikcja“ postanowiła poprowadzić swoją opowieść w nietypowy i zaskakujący sposób.
Bianka Kunicka Chudzikowska – z wykształcenia jest plastykiem i kulturoznawcą. Zawodowo jednak od lat działa w branży prawnej i konsultingowej. Przez pryzmat kobiecości podgląda, a następnie ilustruje słowem życie z jego wielowymiarowością i paradoksami. Pisze o ludzkiej egzystencji, jej kontrowersjach i ułomnościach, niejednokrotnie dotykając trudnych tematów. Autorka tomu poezji „Pobrudzone szminką“. Z jej twórczością można zapoznać się na stronie:
www.chudzikowska.pl.
Powieść miałam okazję przeczytać w wersji PDF, więc trudno mi ocenić stronę wizualną publikacji. Moją uwagę zwróciła okładka, której szata graficzna jest niezwykle energetyczna i tajemnicza. Poza nią zaintrygował mnie tytuł, który zawiera dwa wyrazy o przeciwstawnych znaczeniach. Fikcja jest fikcją a tu podkreślona jako ta najprawdziwsza. Wiadomo, że większość powieści opowiada o fikcyjnych wydarzeniach i postaciach, które zrodziły się w umyśle pisarza. Pani Bianka Kunicka Chudzikowska w swojej opowieści poszła dalej w swej fantazji, gdyż stworzyła iluzję rzeczywistości.
Główną bohaterkę poznajemy w momencie, gdy właśnie została stworzona przez pisarkę. Wie jedynie, że ma na imię Zofia, właśnie skończyła 40 lat, jest starą panną ale nie zna swojej przeszłości, więc tak naprawdę nie wie kim jest. Ma świadomość, że jest postacią fikcyjną i jej przyszłość zależy od wyobraźni autorki. Dla niej ważne jest, by nie była nijaka i na pewno taka nie jest. Pisarka postarała się, by życie stworzonej postaci nie było nudne, gdyż dzieje się wokół niej wiele rzeczy wzbudzających rozmaite emocje. Mimo to nie tłamsi swojej bohaterki, lecz buduje dla niej określone warunki, pozostawiając jej wybór co do wykorzystania danej sytuacji. W ten sposób pokazuje, że życie każdego z nas jest efektem naszych wyborów. Dostajemy od losu mnóstwo określonych okoliczności ale to od nas zależy jak je wykorzystamy.
To jedna z dziwniejszych książek jakie czytałam do tej pory, gdyż jej fabuła została poprowadzona nietypowo. Otóż wkraczamy w życie bohaterki, gdy jest ona dojrzałą kobietą ale tak jak ona, wiemy tylko tyle, co odsłania nam autorka tej historii. Nie ma w niej retrospekcji czy wspomnień z przeszłości, bo po prostu nie została ona napisana. Nie ma tu akcji pełnym zwrotów czy zaskakujących sytuacji, ale za to jesteśmy poddawani wciąż emocjom wyzwalanym przez dylematy Zośki wzmocnione przez narrację pierwszoplanową. Staje ona bowiem przed trudnym wyborem związanym ze swoim chłopakiem z czasów studiów i jego obecnej żony, która jest gotowa wiele poświęcić, by nie stracić męża.
Główny wątek toczy się wokół perypetii miłosnych Zośki i jej odkrywaniu siebie w każdym kolejnym akapicie. Pojawiające się w jej świecie sytuacje są dla niej sprawdzianem i okazją do poznania prawdy na swój temat. O tym, co wydarzyło się wcześniej, dowiadujemy się sukcesywnie razem z Zośką, podczas dialogów, jakie toczy ona ze spotkanymi osobami ze swojej rodziny i kręgu przyjaciół. Co jakiś czas prowadzi ona też rozmowy ze swoją twórczynią, wtrącając swoje uwagi, krytykując pomysły autorki lub też sugerując jakieś rozwiązania. Dzięki temu zabiegowi mamy wrażenie uczestniczenia na bieżąco w tworzeniu tej historii i jednocześnie możemy poczuć emocje jakie towarzyszą pisarce przy pracy nad powieścią. Przy okazji poznajemy dylematy i myśli towarzyszące pisarzowi przy tworzeniu swego dzieła. Pokazuje w ten sposób, że każdy twórca wkłada, w to co robi, swoje serce i duszę. Tworzy fikcyjny świat, osadzając w nim swoich bohaterów, którzy zaczynają żyć własnym życiem. Utożsamiają się z nimi, z ich myślami i emocjami stanowiąc jedność.
„Najprawdziwsza fikcja“ została napisana ładnym stylem, pełnym starannie dobranych słów opisujących rzeczywistość ale też wzbogaconym kontrastami. Czasami ma on chatakter poetycki, liryczny z pięknymi porównaniami, metaforami i przymiotnikami, czasami prosty i sprośny a nawet wulgarny, a czasami podszyty humorystycznym komentarzem lub motywacyjnym tekstem w stylu coachingowym.
Pani Bianka Kunicka Chudzikowska stworzyła historię niezbyt skomplikowaną, opowiadającą o miłości, codziennych troskach, relacjach międzyludzkich udzielając przy tym wiele wskazówek i porad, które mogą być drogowskazami dla nas w podejmowaniu istotnych decyzji . Wykorzystała do tego sytuację siostry Zośki - Kingi, która ma problemy małżeńskie. Zośka wykazuje się w tym przypadku mądrością życiową, ale nie potrafi poradzić sobie z własnymi emocjami. Pokazała, że szczęście każdego z nas zależy od tego, w jaki sposób postrzegamy swoje życie ale też jak czujemy się w swojej rzeczywistości. To, co nas spotyka, co przeżywamy i w jakim środowisku istniejemy, zależy tylko i wyłącznie od nas.
Zakończenie - refleksyjne, dające snuć własne wyobrażenia, być może obiecujące dalszy ciąg ale a pewno rodzące pytanie: Czy to, co przeczytałam, jest naprawdę fikcją czy, być może zapisem autentycznej historii? To wie jedynie autorka powieści...
Za możliwość zrecenzowania książki dziękuję portalowi na kanapie oraz autorce, Biance Kunickiej Chudzikowskiej , a za jej udostępnienie, Iwonie Niezgodzie – organizatorce niezależnego plebiscytu na polską książkę roku „Brakująca Litera” 2018.
Recenzja pochodzi z mojego bloga:
https://ezo-ksiazki.blogspot.com/2019/12/531-najprawdziwsza-fikcja.html