„Jesteśmy niemożliwością,
w niemożliwym wszechświecie”.
Ray Bradbury
Stanisław Lem, Andy Weir, Frank Herbert oraz Evan Currie to bez wątpienia najpopularniejsze nazwiska jeśli chodzi o pozycje fantastyczne. Ostatnie wznowienie Diuny spowodowało niemałe zamieszanie na rynku wydawniczym, a zainteresowanie tytułem liczono w dziesiątkach tysięcy odbiorców. Po bezsprzecznie wielkich klasykach gatunku z tytułem Gwiezdne wojny na czele, na naszym rodzinnym rynku po wielkich dziełach Stanisława Lema w końcu pojawił się Autor godny uwagi. Pierwszy tom cyklu Elapsum Turkus i Purpura – eskalacja Pana Michała Leda, ma szanse stać się hitem na miarę powieści Solaris.
Nie jestem wielką fanką dzieł fantastycznych, jeśli chodzi o polskich pisarzy również mam swoje zdanie, jednak muszę napisać, że debiut Pana Leda to pozycja, którą musiałam przeczytać. Po pierwszym opisie, z jakim udało mi się zapoznać w serwisie nakanapie.pl nie wiem dlaczego, ale publikacja ta skojarzyła mi się z największymi państwami realnie dyktatorskimi naszych czasów. Spowodowało to to, że po prostu z pozycją Turkus i Purpura musiałam się zapoznać. Bardzo przykry jest fakt, że literatura fantastyczna i science fiction jest traktowana po macoszemu, nie zauważyłam w ostatnim czasie wielkiego zalewu tym gatunkiem, jeśli chodzi o pozycje choć trochę podobne do klasyków, z tego powodu najnowsza powieść Pana Leda niezmiernie mnie ucieszyła.
Zanim przejdę do przybliżenia fabuły, trzeba tutaj wspomnieć, iż mimo tego, że powieść to gatunek fantastyczny zawiera wiele odnośników do historii świata, wydarzeń współczesności, ogólnego globalizmu, polityki, czy międzynarodowych wydarzeń społecznych i to moim zdaniem w pierwszej kolejności sprawia, że z tą publikacją trzeba się zapoznać.
Pisarz w świetnie stworzonym i niezmiernie szczegółowo opisanym uniwersum Elapsum odzwierciedla niemal doskonale oraz opisuje wszystko to, co do tej pory udało się zaobserwować w toczącej się historii świata i ludzkości. Bardzo odważnie Autor podszedł także do opisów światopoglądowych i to przyznam, zafascynował mnie najbardziej. Niewielu jest Pisarzy, którzy potrafią postawić naprzeciw siebie dwa skrajne przekonania, jednocześnie nie narzucając czytelnikowi własnego zdania, oraz przychylności wobec jednej stworzonej przez siebie strony konfliktu. W dziele Turkus i Purpura ścierają się ze sobą konserwatywne przekonania arcyksięcia Ferdynanda, oraz liberalne i marksistowskie poglądy Friedricha Stoltanera. Obaj mają inne spojrzenie na otaczającą ich rzeczywistość, a także nadchodzącą przyszłość, ale czytelnik sam może zdecydować, po której stronie się opowie bez sugestii Autora. Oczywiście w powieści nie zabrakło także intryg, tajemnic, zbrodni, oraz niebanalnych bohaterów.
Cała fabuła rozgrywa się w XXVI wieku w opanowanym przez człowieka kosmosie, czuć tutaj ducha takich pozycji jak Star Trek, czy Gwiezdne wojny. Spór między tradycyjnym Cesarstwem a reformatorską Koalicją z każdym dniem przybiera na sile, wielką zagadką są również obcy, którzy wśród mroków intryg, waśni i terroru próbują ugrać coś dla siebie, choć nikt nie wie, kim oni tak naprawdę są. Starcie dwóch różnych pomysłów na ludzkość w tym dziele bez wątpienia przypomina współczesny konflikt na arenie międzynarodowej, nie tylko wspaniale oddany w fabule tomu I, ale przede wszystkim opisany w sposób dostępny dla wszystkich bez narzucania poglądów Pana Leda.
Tak naprawdę dla mnie w książce Pisarza fabuła i akcja były na drugim planie. Najbardziej zafascynowało mnie podejście Pana Leda do historii realnej przelanej do uniwersum. Publikacja głęboka i doskonale przemyślana, sprawia, że czytelnik musi zastanowić się nad kierunkiem, w jakim zmierza świat, a także wartościami, jakimi się kieruje. Tom I uniwersum Elapsum jest oddaniem dużej spostrzegawczości Autora i jego ponadprzeciętnej inteligencji. Ostatnio polski rynek wydawniczy kuleje z takimi publikacjami, co jeszcze bardziej utwierdza mnie w przekonaniu, że powieść ta ma szansę stać się bestsellerem.
Na uwagę zasługują tutaj również bohaterowie, którzy momentami sami miotają się wśród swoich przekonań. Niesamowita psychologia postaci sprawia, że dzieło to, staje się nie tylko fantastyką samą w sobie, ale także świetną oceną ludzkich zachowań, przez co zyskuje jako podgatunek psychologiczny.
Jako nie za wielka fanka powieści fantastycznych, dzięki Pisarzowi podeszłam do jego książki z perspektywy miłośnika historii i polityki przedstawionej w tematyce kosmicznego imperium. Pozwoliło mi to, na wyciągnięcie z tej pozycji czegoś dla siebie, dlatego czekam na tom II tego bezsprzecznie ważnego debiutu. Niezmiernie ciesze się, że po erze Lema i zagranicznych gwiazd gatunku, w końcu doczekaliśmy się powiewu świeżości na bardzo wysokim poziomie.
Jestem przekonana, że miłośnicy Diuny, Gwiezdnych wojen oraz wszelkiej fantastyki naukowej będą tą publikacją zachwyceni. Bezsprzecznie polecam, i mam wielką nadzieję, że powieść z wielkim rozmachem zostanie przeniesiona na duży ekran.
Książkę do recenzji otrzymałam z Klubu Recenzenta serwisu nakanapie.pl