Stacja pośrednia recenzja

„miał swój świat, znacznie większy, niż potrafiliby sobie wyobrazić ludzie poza stacją”[1]

Autor: @asiaczytasia ·3 minuty
2023-11-03
Skomentuj
4 Polubienia
Pomyślcie o miejscu, w którym mieszkacie. Czy czujcie się z nim jakoś szczególnie związani? Kochacie swoje miasto, albo swój kraj? Bohater powieści „Stacja pośrednia” Clifforda D. Simaka żyje w rozdarciu pomiędzy tożsamością ziemianina, a bliskością jaką odczuwa z mieszkańcami innych galaktyk. Enoch Wallace „miał swój świat, znacznie większy, niż potrafiliby sobie wyobrazić ludzie poza stacją”[1]. Rozwiewając wasze domysły napiszę, że bohater ten nie podróżuje między planetami. On zarządza stacją kosmiczną, która takie podróże umożliwia. Jest to jedyny taki punkt na Ziemi. Projektem zarządza Centrala Galaktyczna i nawet rządzący ziemskimi państwami oraz organizacje międzynarodowe nie wiedzą o jego istnieniu. Z pracą jaką wykonuje Enoch wiążą się pewne przywileje. Przykładowo, mężczyzna prawie się nie starzeje. Jednak tak osobliwa persona prędzej czy później przyciągnie uwagę służb.

Clifford D. Simak napisał nieco patchworkową powieść. W trakcie czytania trudno było mi wyłapać, co jest tu myślą przewodnią. Po skończonej lekturze wyróżniłabym dwa wątki: problem tożsamości i lojalności (Enoch staje przed dylematem, czy ważniejsza jest dla niego Ziemia czy Galaktyka) oraz sensowność i koszty prowadzenia wojny. Zanim omówię je szerzej wspomnieć muszę, że autor słabo to wszystko spina. Co prawda wysnuwa kilka trafnych tez, jednak miałam wrażenie, że wszelkie elementy jakie składają się na książkę „Stacja pośrednia” nie tworzą „jednolitej faktury”, a wycisnąć z nich można by więcej.

Przejdźmy do najwyraźniejszych problemów tej historii. W moim odczuciu problem tożsamości głównego bohatera jest najciekawszym w całej powieści. Enoch z racji wykonywanego zajęcia jest odludkiem. Dawno pochował bliskich, a więcej kontaktów utrzymuje z kosmitami niż z mieszkańcami Ziemi. Jednak potrzebuje rodzimej planety. „Potrzebował słońca, gleby i wiatru, by pozostać sobą”[2]. Kiedy przychodzi podjąć mu trudne decyzje, mające zaważyć o losie Ziemi oraz stacji, którą prowadzi jest rozdarty. Nie wie kto jest dla niego ważniejszy, wobec kogo ma pozostać lojalny.

Jedna z tych decyzji dotyczy powstrzymana wojny, która wisi w powietrzu. „Stacja pośrednia” została po raz pierwszy wydana w 1963 roku i widać w niej wpływy tzw. „zimnej wojny”. Bohater powieści uważa, że kolejny konflikt zbrojny jest nieunikniony, a możliwości technologiczne , jakie posiada wojsko, doprowadzą do zniszczenia planety. Jego przyjaciel z kosmosu proponuje mu – dość drastyczny – sposób na rozwiązanie tej sprawy. I tą propozycją Clifford D. Simak „skopał” cała koncepcję przeinteligentnych obcych. Zaznaczyć muszę, że „Stacja pośrednia” to opowieść z „gatunku”: super rozwinięte pod każdym względem stowarzyszenie planet i my, niegodni Ziemianie, niewiedzący nawet, że jesteśmy obserwowani i zaraz stracimy okazję do niego dołączyć. I ten genialny przedstawiciel Centrali Galaktycznej proponuje coś, czego sens barbarzyński Ziemian obala w kilku akapitach. Koszty pomysłu kosmity są prawie tam duże, jak koszty wojny. W obu przypadkach Ziemię ogarnie niewyobrażalny chaos, a z jakiegoś (sobie tylko wiadomego) powodu kosmita uważa, że po jego propozycji ludzie odrodzą się jako lepsi.

Autor trochę pogrąża cały pomysł obcego finałem książki, bo proponuje jeszcze inne rozwiązanie, które to kosmita dobrze znał. Dlaczego go nie przedstawi Enochowi? Rozwiązanie jest nieco dziwne jak na powieść science-fiction, a ja się muszę przyznać, że nie do końca zrozumiałam w jaki sposób działa owa rzecz. Nie wchodząc w szczegóły napiszę tylko, że Clifford D. Simak łączy w niej elementy science z mistycznymi. W ogóle jak chodzi o działanie kosmicznych przedmiotów i kosmiczną wiedzę, autor poszedł na łatwiznę. W wielu kwestiach obcy nie silą się nawet tłumaczyć Enochowi, co jak funkcjonuje, bo i tak tego nie zrozumie. Nie wątpię w to, że ciężko pojąc wiedzę dużo bardziej rozwiniętej cywilizacji oraz, że Clifford D. Simak chciał podkreślić barbarzyństwo ludzi. Jednak z punktu widzenia czytelnika irytuje mnie to rozwiązanie.

„Stacja pośrednia” to lekka i całkiem przyjemna w czytaniu powieść science-fiction. I na ”lekka” skończyłabym wymienianie plusów. Jest zbyt prosta i naiwna, żeby mnie oczarować. Dochodzi do tego fabuła „posklejana” w dziwny sposób. Brakuje mi tu przyczynowości i celowości wszystkich wątków. Clifford D. Simak zaliczany jest do klasyków science-fiction, a klasyków zawsze warto czytać. Jednak – jak się okazuje – nawet najwięksi mają na swoim koncie przeciętne prace.

[1] Clifford D. Simak, „Stacja pośrednia”, przeł. Michał Jakuszewski, wyd. Zysk i s-ka, Poznań 2023, s. 121.
[2] Tamże, s. 122.

Moja ocena:

× 4 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Stacja pośrednia
Stacja pośrednia
Clifford D. Simak
7.1/10

Umiejscowiona na rozstaju kosmicznych szlaków farma staje się centrum galaktycznej afery… Enoch Wallace, nie przypomina innych ludzi. Żyje samotnie w lasach Wisconsin, chodzi z dziewiętnastowieczną...

Komentarze
Stacja pośrednia
Stacja pośrednia
Clifford D. Simak
7.1/10
Umiejscowiona na rozstaju kosmicznych szlaków farma staje się centrum galaktycznej afery… Enoch Wallace, nie przypomina innych ludzi. Żyje samotnie w lasach Wisconsin, chodzi z dziewiętnastowieczną...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

„Stacja pośrednia“ (dawniej „Stacja tranzytowa“) to powieści science-fiction z roku 1963 zaliczana do nurtu, gdzie to obcy przybywają na ziemię i zderzają się z naszą technologią oraz mentalnością. I...

@mewaczyta @mewaczyta

Książka solidnie się zestarzała, chociaż pomysł autora wykazywał spory potencjał rozrywkowy. Niestety C. Simak prawie w ogóle go nie wykorzystuje, czy może raczej wykorzystuje w sposób sztampowy i po...

@janusz.szewczyk @janusz.szewczyk

Pozostałe recenzje @asiaczytasia

Do grobowej deski
Przyjaźń do grobowej deski

Mówi się o miłości do grobowej deski, ale w przypadku „Trylogii funeralnej” Moniki Wawrzyńskiej chyba powinnyśmy zamienić miłość na przyjaźń. Jagnę, Martę i Magdę połącz...

Recenzja książki Do grobowej deski
Alraune. Historia pewnej żyjącej istoty
Mroczna, perwersyjna, niesamowita

„Odpowiadała za szczęście podczas procesów i wojny, była amuletem strzegącym przed czarami i przyciągała mnóstwo pieniędzy do domu. Powodowała też, że ten kto ją posiada...

Recenzja książki Alraune. Historia pewnej żyjącej istoty

Nowe recenzje

Czarna Wiedźma
Czarna Wiedźma
@deana:

W tym roku to już kolejna książka z motywem Dark Academy, po którą sięgnęłam i zdecydowanie najlepsza z dotychczasowym ...

Recenzja książki Czarna Wiedźma
Biblia Negocjacji Techniki Negocjacji i Wywierania Wpływu, Przygotowanie Błędy Targowanie
Prawdziwy Krakowski Targ
@WioletaSado...:

"Dla jasności, negocjowanie to nie to samo co manipulowanie". Do tej pory wydawało mi się, że sztuka negocjacji dotyc...

Recenzja książki Biblia Negocjacji Techniki Negocjacji i Wywierania Wpływu, Przygotowanie Błędy Targowanie
Wielkie iluzje
Wielkie iluzje
@iza.81:

W "Wielkich iluzjach" Ewa Popławska przenosi czytelnika do Gdańska z okresu późnego stalinizmu. Opisy miejsc są obrazow...

Recenzja książki Wielkie iluzje
© 2007 - 2024 nakanapie.pl