Z mgły zrodzony recenzja

Brandon Sanderson jako amerykański pisarz, specjalizuje się głównie w kategorii fantastyki oraz powieści przygodowych dla młodzieży. Niespotykane jest to, że jest dwukrotnym laureatem nagrody Hugo. Popularność zyskał przy wydaniu książki „Stalowe serce” – została nominowana w Plebiscycie Książka Roku 2015 lubimyczytac.pl w kategorii SF. Autora wyróżnia konsekwencja ora upartość. Przez cały okres studiów licencjackich i magisterskich napisał, aż dwanaście powieści, mimo, że żadnego wydawnictwo nie zaakceptowało do publikacji. Jego pierwsza książka została opublikowana przez Tor Books w 21 kwietnia 2005 r. - "Elantris".

Poznajemy świat, który przez tysiąc lat był zasypywany przez popiół, gdzie roślinność nie kwitła. Przez tysiąc lat, niewolnicza grupa skaa wiedła życie w nędzy i strachu. Przez ten czas władzę obejmował Ostatni Imperator, posiadając władzę absolutną oraz stosując terror i strach, jako jedyny bóg. Wszystko się zmienia, gdy pojawia się pokryty bliznami pół-skaa ze złamanym sercem, kierującym nim realizacja zemsty. Jako Zrodzony z Mgły, znakomity złodziejaszek oraz urodzony przywódca, wykorzystuje swoje atuty, aby pozbawić władzy oraz tronu Ostatniego Imperatora.

Można stwierdzić, że Sanderson zbudował się z rozmachem. Pierwszy tom pokazuje, jak bardzo ten świat stworzony jest rozbudowany. Wszystkie wydarzenia, które poznajemy posiadają idealne opisane tło. Nie ukrywam, że świat przedstawiony jako szary i zniszczony to coś oryginalnego w świecie fantastyki. Główny bohater Kelsier, został przedstawiony jako bohater tragiczny, natomiast Vin jako młoda, niedoświadczona dziewczyna, która razem z historią ciągle się rozwija. Doskonale widać, jak bardzo został rozplanowane te dzieło przez autora.

W powieści poznajemy dwa główne wątki. Pierwszy to problem głównego bohatera z rozliczeniem się z przeszłością, zdrada ukochanej osoby ciąży na nim ogromnie. Wątek miłosny również tutaj się pojawia. Vin jako młoda kobieta, niedoświadczona w życiu poznaje młodego dziedzica tronu z jednego znanych domów. Na początku jako misja szpiegowska oraz poznania swojego wroga, nie spodziewała się aż takich zwrotów akcji. Możemy tutaj zobaczyć walkę młodej bohaterki przed podjęciem trudnej decyzji - iść za głosem serca czy za rozumem, wybierając ważne priorytety swojej misji.

Książkę jest obowiązkową pozycją dla miłośników fantastyki. Mogę śmiało powiedzieć, cykl "Ostatnie Imperium" jest takim smaczkiem przed taką książką jak "Droga Królów". Tutaj, w pierwszej części możemy w piękny sposób poznać świat i styl pisania autora. Wielka szkoda, że ta seria niestety nie będzie miała już dodruku.