Matnia recenzja



Kiedy myślisz, że gorzej już być nie może, to wtedy dajesz się uwieść wizji lepszego życia i wyjeżdżasz z mężczyzną idealnym.

Zuza to bardzo irytująca, młoda kobieta, której nie opuszczają kłopoty, a może pech, taki od urodzenia. Dopiero co, w miarę otrząsnęła się z jednego niefortunnego związku, po którym została z dwoma milionami, ale długu i w ciąży, z bliźniaczkami, a mimo to rzuca się w nowy, z idealnym Markiem, który namawia ją na przeprowadzkę. I tak trafia do wsi Toporzyce, gdzie wszystko w koło jest dziwne i podejrzane, nawet dziki.

Ledwo udaje się Zuzie przestąpić próg domku w lesie, Marek wyjeżdża do Niemiec w pilnej sprawie zawodowej, a Zuza zostaje sama wśród nieprzychylnych spojrzeń mieszkańców wsi i przedziwnych zachowań. Sama i coraz bardziej przerażona, a przerażenie to potęgują nieudane próby nawiązania kontaktów z mieszkańcami wsi, którzy wręcz ostentacyjnie ją ignorują i nie chcą rozmawiać, sołtys, który pojawia się niespodziewanie i przyprawia o palpitację, oraz niepełnosprawny Jasiu, który usilnie usiłuje ją przed czymś ostrzec i na pewno nie przed dzikami, które całą watahą oblegają jej werandę w poszukiwaniu pożywienia.
Na szczęście może liczyć na Agatę, przyjaciółkę z bidula, która przyjeżdża służyć wsparciem lecz i ono na nic się zdaje, gdy Zuza trafia na cmentarz i odkrywa tam...
Akcja od tego momentu dość mocno przyspiesza i zaczyna się dziać.

Mimo, że nie polubiłam głównej bohaterki, należałoby się jej porządne potrząśnięcie, to wyjątkowo fajnie i szybko czytało mi się tą historię.
Autor tym razem wszedł w rolę kobiety i wyjątkowo trafnie pokazał pewien irytujący typ osobowości, za którym nie przepadam, ale przyznam, że były momenty, że śmiałam się z tej paranoi.

Całość co prawda jest przeważająco obyczajową historią z elementami thrillera, ale tym razem wywaliłam z głowy Brudnego i wrażenia, jakie pozostały po tamtej trylogii i okazało się, że wyjątkowo fajnie spędziłam czas.

Jeżeli zatem lubicie pióro Autora i macie ochotę poznać jego najnowszą odsłonę, to polecam jego nową książkę, która daje do myślenia nie tylko mocnym i niespodziewanym zakończeniem. Pamiętajcie, że premiera już niedługo, bo 11 sierpnia.