Emocjonalna ruletka recenzja

„Właśnie tak powinna wyglądać miłość. Dodawać skrzydeł, podnosić po upadku, motywować do zmiany na lepsze, sprawiać, że ci się chce więcej, bardziej, mocniej. Powinna wywoływać radość i uśmiech, wprawiać nogi w ruch do tańca. Powinna być mądrzejsza od pokus, a jednocześnie na tyle nierozsądna, by pochwycić cię w swoje sidła. Powinna uszczęśliwiać, gdy się pojawi, i zasmucić, jeśli przeminie.”

Gdy wszystko, co znasz i w co wierzyłaś, nagle okaże się jednym wielkim kłamstwem. Gdy ukochany mąż okaże się być kłamcą, tchórzem, hazardzistą i ucieknie, zostawiając cię z jego długami. Gdy w drzwiach twojego domu stanie mężczyzna, który powie ci, że od teraz to jest jego dom i zaoferuje ci pracę, ale tylko na jego warunkach. Co zrobisz?

Właśnie tak w ciągu dwudziestu czterech godzin zmieniło się życie Claire. Bo to ona właśnie doświadczała tego wszystkiego na własnej skórze. Jej idealne małżeństwo okazało się kłamstwem tak jak jej mąż. Teraz musiała radzić sobie sama, ale nie wiedziała, że starszy mężczyzna, który zaproponował jej pracę, w zamian za odzyskanie mieszkania. Skrywał tajemnice, które dotyczyły ich obojga, ale jego nazwisko budziło strach. I tak trafiła do domu jego syna, Declana Grimaldiego, który był znany w Nowym Orleanie jako Samael - anioł śmierci. To z nim miała współpracować i mimo początkowego strachu, coraz bardziej zaczynało jej zależeć na tym mrocznym mężczyźnie. Claire była jedyną kobietą, jakiej zaufał i jaka zaczęła wzbudzać w nim emocje. Bał się, że gdy pozna prawdę o jego przeszłości, odejdzie i nigdy na niego nie spojrzy, a była dla niego promieniem słońca, które rozjaśniało jego mrok. A tajemnic w tym domu i rodzinie było bardzo dużo. Czy mężczyzna bez duszy odnajdzie ją, dzięki niej?



Nie wiem kiedy, nie wiem jak ale dosłownie pochłonęłam tę książkę na jednym tchu. Od początku do końca dostałam porządną dawkę emocji, strachu, złości, smutku, pożądania, bólu, niepewności, niedowierzania, łamiącego się serca. Gdy poznawałam tajemnice Declana, dosłownie pękało mi serce, bo dziecko powinno się chronić, a nie dostarczać mu takiego bólu i strachu. I nawet będąc dorosłym mężczyzną, dalej cierpiał i nie potrafił poradzić sobie z tym, co go spotkało. Nie potrafiłam się ani na chwilę na niego złościć i pewnie, gdybym była na miejscu Claire zrobiłabym to samo co ona. Tornado emocji przechodziło przeze mnie podczas czytania. Kochana po raz drugi zawładnęłaś moim sercem i myślami. Dobrze wiesz jak sprawić, żebym chciała więcej i więcej Twoich historii. Wszystko od początku do końca jest idealnie przemyślane i idealnie ze sobą współgra. Bohaterowie są świetnie wykreowani, a rozdziały pisane z ich perspektywy dodają tylko jeszcze więcej emocji. Gorąco polecam i czekam na więcej!