Marieke naga recenzja

Merieke naga

WYBÓR REDAKCJI
Autor: @tomek.n ·2 minuty
2019-09-30
1 komentarz
2 Polubienia
Trochę mam kłopot z tą książką. Nie do końca wiem co chcę o niej napisać, nie do końca jestem pewien czy mi się podobała czy nie. Zaintrygowała mnie – to na pewno, ale czy do końca pozytywnie, to pytanie może pozostać bez odpowiedzi.
Z jednej strony to ciekawa lektura, dobrze się ją czyta, nie ma błędów czy niedociągnięć stylistycznych. Tutaj wszystko gra. Ale jeżeli chodzi o fabułę, to jest to znany w literaturze schemat pisani o opowieści, czyli opowiadanie o opowiadaniu historii. Nie zawsze ten chwyt formalny jest wart grzechu.
Główny bohater jest tłumaczem, ghostwriterem, no i na koniec (chociaż przecież powinno być „na początek”) pisarzem. Pisarzem, który opowiada o tym, jak bardzo i dlaczego nie może napisać powieści, którą właśnie pisze i którą przecież de facto napisał. To trochę takie krygowanie się jak panna na wydaniu. Bohater martwi się, że dygresje mogą zabić główne opowiadanie. Po pierwsze i tak jest ich mnóstwo, po drugie umiejętnie wpisane dygresje tylko podnoszą wartość opowieści. Nie ma na co narzekać. Mamy więc mnóstwo wątków, dygresji, osobnych historyjek, które mogłyby rozwinąć się w osobną opowieść, a już podróż do przyszłości nie przekonuje mnie zupełnie.
Fragmentami powieść ta kojarzyła mi się ze „Spóźnionymi kochankami” Whartona, co raczej należy potraktować jako zaletę i atut, niektóre porównania są przecież cenne. Spóźniona miłość lub raczej „doczekana w końcu” może być piękna. Pod tym względem powieść jest interesująca i drąży rzadko poruszany temat, no i udowadnia, że miłość w każdym wieku jest fascynująca, czasami nieoczekiwana, na pewno zaś pożądana (ze wszelkimi konotacjami tego słowa). 
W powieści postacie, które pojawiają się w życiu Piotra, to przede wszystkim osoby ze środowiska literackiego (poza głównymi adwersarzami czyli Merieke i Paulem), czuć leciutką zazdrość z sukcesów innych, widać podziw i chęć dorównania. Tak czuję, że ten anturaż trochę zawęża czytelniczą grupę docelową. Nie do końca wszystkich musi to fascynować.
Holandia to dla mnie „terra incognita”. Nie wiedziałem, że Morze Północne w zasadzie cały czas jest chłodne, chyba jednak wolę bardziej ciepłe wody – to mała dygresja, gdyż ciekawsze wydało mi się jakieś takie symboliczne pokajanie się za grzechy zaniechania popełnione przez Holendrów w byłej Jugosławii poprzez przyjmowanie i akceptowanie uchodźców z tamtych rejonów. Wprawdzie żadna to ekspiacja, ale minimalne zadośćuczynienie … może?
Nie lubię samobiczowania i politycznej poprawności i drażnią mnie stwierdzenie, że wśród Polaków ciągle znajdują się ludzie, którzy, delikatnie rzecz ujmując, nie lubią żydów. To prawda, ale tacy ludzie są wszędzie, wśród każdej narodowości, podkreślanie, że to akurat u nas ma czynić nas (negatywnie) wyjątkowymi? Na przykład we Francji nadal palą synagogi, strzelają do dzieci w szkołach żydowskich i jakoś nikt nie przylepia Francuzom łatek z tego powodu.
Z kolei lubię czytać książki debiutantów, szczególnie tych z małych wydawnictw, bo wiele tam ciekawych perełek, których trudno szukać w molochach i kreatorach rynku wydawniczego. Okładka też spełnia swoje zadanie – intryguje, zaciekawia.
Tak więc można powiedzieć, że mam kłopot z tą książką i wiele mogę jej zarzucić, ale przecież na swój sposób mi się spodobała. Na pewno jest warta przeczytania. Autor podkreśla, że to jego debiut, cóż może potem będzie tylko lepiej?

Moja ocena:

× 2 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Marieke naga
Marieke naga
Andrzej Pitrus
5.8/10

Wszyscy śnimy sen o miłości... Kiedy nie masz miłości, możesz jej cierpliwie szukać. Czasem bezskutecznie. Możesz też ją wymyślić... „Marieke naga” to opowieść o okrutnie skrzywdzonych ludziach,...

Komentarze
AN
@andrzej_3 · około 5 lat temu
Dziękuję za opinię świadczącą o wnikliwej lekturze. Cieszę się, że moja powieść intryguje. 
Podróż w przyszłość służyła stworzeniu sytuacji, w której bohater w jednej chwil traci prawie wszystkie osoby. Może jest na to lepszy pomysł. 
Nie bardzo natomiast mogę zgodzić się z zarzutem, że oskarżam Polaków o szczególny antysemityzm. Owszem, jesteśmy w tym nieźli, co jest paradoksalne, bo w Polsce prawie nie ma Żydów. 
Nie tylko w Polsce. Mieszkam na stałe w Hiszpanii, tu też teraz ich/nas niewielu.
Zginęli w obozie w okolicach Linzu. To był Oświęcim hiszpańskich Żydów. 
W końcu Marieke doświadcza zła głownie ze strony Niemców, a także Rumunki, która na nią donosi. Sama zaś uczestniczy w samosądzie dokonanym na Polce. Mam więc wrażenie, że treści przez Pana podkreślonych w mojej powieści nie ma. Piotr jest Polakiem i to on próbuje zrozumieć tragedię Holocaustu, której architektami nie byli jednak nasi rodacy. Niektórzy dorzucili swój kamyczek na zasadzie "okazja czyni złodzieja", ale ja nie podejmuję tego wątku. Ta powieść jest o miłości, a nie o winie polskiego narodu. 
Fajne porównanie z Whartonem. Lubie niektóre jego powieści. Tylko niektóre, w tym "Kochanków". Dzięki!
Wszystkiego dobrego, piszę dla Pana drugą powieść. 
Andrzej 
TO
@tomek.n · około 5 lat temu
Jakby broniąc swojej tezy, najbardziej uderzyło mnie jedno zdanie - może jestem z lekka przewrażliwiony - ale stwierdzało ono (nie będę teraz szukał dosłownie w książce, zapomniałem strony), że są wśród Polaków w dalszym ciągu ludzie , którzy cieszą się z tragedi Żydów. Moim zdaniem to jak gdyby podkreśla, że my, a nie inni. Może nieskromnie uważam, ale jednak inni są większymi antysemitami niż my. Mało tego, wśród nas jest bardzo wielu filosemitów, o czym bardzo rzadko się wspomina.
W mojej pierwszej książce "A może piekła nie ma?" pozbawiam głównego bohatera wszystkiego, ale każę mu się zmierzać z coraz to nową teraźniejszością.
P.S.
Próbowałem Pana odnaleźć na fb lub gdzieś indziej, ale mi nie idzie...
AN
@andrzej_3 · około 5 lat temu
Nie ma mnie na facebooku. Jestem realny :) Sam pan pisze, że wśród Polaków SĄ tacy ludzie. Są też inni. Nie generalizuję przecież. 
Marieke naga
Marieke naga
Andrzej Pitrus
5.8/10
Wszyscy śnimy sen o miłości... Kiedy nie masz miłości, możesz jej cierpliwie szukać. Czasem bezskutecznie. Możesz też ją wymyślić... „Marieke naga” to opowieść o okrutnie skrzywdzonych ludziach,...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

Po książkę "Marieke naga" Andrzeja Pitrusa sięgnęłam z uwagi na tematykę - druga wojna światowa, obóz w Oświęcimiu... Tak przynajmniej sugerował opis na stronie wydawcy. Sądziłam, że będzie to kolejn...

@Gosia_Sobczynska @Gosia_Sobczynska

Lubię czasem przeczytać książkę spod pióra Paula Austera, gdzie jawa i sen są nie do odróżnienia. Ten moment, w którym zostajemy z milionem pytań w głowie o to, co się na kartach tej powieści wydarzy...

@pod_lasem_czytane @pod_lasem_czytane

Pozostałe recenzje @tomek.n

Inny Świat. Zapiski sowieckie
Naprawdę "Inny świat"

Tytuł i autor były mi znane od lat, ale jakoś nigdy nie zdecydowałem się jej przeczytać. W końcu nawet sam ją nabyłem i przeczytałem. Rzeczywiście to zupełnie inny świat...

Recenzja książki Inny Świat. Zapiski sowieckie
Jedenaście minut
Czy aby na pewno 11?

Nie przepadam za Coelho, co nie oznacza, że nie czytam jego książek. Przeczytałem bardzo wiele, niektóre nawet dwa razy, jak właśnie te „11 minut”. Większość jego książe...

Recenzja książki Jedenaście minut

Nowe recenzje

Gra o miłość
Gra o miłość
@CzarnaLenoczka:

Piorun sycylijski, który trafił Shy’a Gardeneradalej sieje spustoszenie w jego organizmie. Miłość od pierwszego wejrzen...

Recenzja książki Gra o miłość
Gra o serce
Gra o serce
@CzarnaLenoczka:

Kiedy miłość uderza znienacka niemal nie sposób się przed nią obronić. Shy rażony miłosnym piorunem podczas lekcji mate...

Recenzja książki Gra o serce
Wędrowna aptekarka
Wędrowna aptekarka
@asach1:

Bardzo lubię powieści pary autorów. Akcja w nich toczy się żywo, jest wiele momentów grozy, trzymających w napięciu. Z ...

Recenzja książki Wędrowna aptekarka
© 2007 - 2024 nakanapie.pl