Ochroniarz recenzja

Meg Adams swoim debiutem "Architektura uczuć" kupiła mnie na tyle, że z niecierpliwością wyczekiwałam kolejnej jej książki! Kiedy usłyszałam o nadchodzącej premierze Ochroniarza, wiedziałam, że muszę ją mieć, a kiedy już trzymałam ją w rękach...no cóż, odłożyłam na stosik. Z jednej strony odrobinę się obawiałam tej książki, z drugiej, to było to uczucie, kiedy nie chcesz mieć lektury już za sobą, bo nadal chcesz ją dopiero czytać. Logiczne uzasadnienie, prawda? :P
Teraz, kiedy nadchodzi kolejna książka Meg, w końcu nadeszła chwila dla Leny i Nikolaja. Tak, obco brzmiące imię naszego bohatera, tytułowego Ochroniarza wywodzi się stąd, że w jego żyłach płynie polsko-rosyjska krew.
Lena jest młodą, pewną siebie kobietą. Ma za sobą trudną przeszłość, po śmierci rodziców wychowywała ją Anna, przyjaciółka rodziny, której również przedwczesna śmierć spowodowała, że wysoko stojąca na rynku firma kosmetyczna, An-na, została przekazana właśnie Lenie. Dziewczyna wiedzie na pozór spokojne, stabilne życie, do czasu kiedy dostaje pogróżki...
Uparta Zosia-samosia, "dam sobie radę sama" mimo problemów nie chce zatrudnić osobistego ochroniarza. W końcu jednak ugina się i od tej pory towarzyszyć ma jej Nikolaj, zwany Sokołem. Świetny w swoim fachu i, nie ukrywajmy, cholerny przystojniak! który za wszelką cenę chce jej pokazać, że naprawdę go potrzebuje.
Od początku między tą dwójką nie jest lekko! Lena często ma gdzieś prośby Sokoła, jest pyskata i niesubordynowana. Więcej w niej odwagi, a może głupoty? niż rozumu. Nikolaj natomiast jest totalnym profesjonalistą! Dystans to chyba jego ulubione słowo! Cały jest jak tajemnica, obwarowany wysokim murem, a to coraz bardziej intrygowało Lenę, chciała skruszyć te ściany, zajrzeć pod nie.
Sytuacja robi się coraz bardziej niebezpieczna, a Lena i Sokół...coraz bardziej wzajemnie się przyciągają, coraz trudniej udawać, że nic się między nimi nie dzieje, a uwierzcie, iskry są takie, że aż dziw, że kartki tej książki nie zaczęły płonąć! ;)
Meg Adams naprawdę umie w pisanie! Stworzyła historię często zaskakującą, gdzie romans przeplata się z tajemnicą i niebezpieczeństwem! Dodatkowo nieraz powoduje uśmiech na naszych twarzach, a momentami robi się gorąco!
Osobiście może nieco bardziej podobała mi się Architektura uczuć, ale taki Nikolaj zdecydowanie mógłby mnie chronić ;)