Matrioszka recenzja

Swój początek wśród recenzentów zaczynam od recenzji książki Pani Pauliny Jurgi "Matrioszka"
" Matriona Kosłow - to miała być nowa tożsamość Marty Małeckiej. W Rosji czekała na nią rodzina, o której istnieniu nie miała pojęcia. Ale w piekle, w którem się znalazła, słowo "rodzina" ma inne znaczenie. Trafiła do rosyjskiej bratwy, w sam środek brutalnego mafijnego świata, gdzie panują okrutne zasady, a każdy skrywa mroczny sekret.
Marta musi walczyć o swoje życie. Nie wie, komu może zaufać, kto jest jej przyjacielem, a kto śmiertelnym wrogiem.
Między nią a pilnującym jej Nikołajem rodzi się gwałtowne uczucie. Czy mężczyzna będzie jej wybawieniem? A może zgubą? I jak daleko posunie się jej brat Izjasław, owładnięty chorą obsesją na punkcie siostry?"
Bohaterka książki walczy o siebie, o swoją godność. Chce uciec do swojego dawnego życia. Nie udaje jej się to ale nie poddaje się. Całe jej życie zostaje przewrócone do góry nogami. "Rosyjski" ojciec jej nie szanuje, sprowadził ją tylko w dla siebie jasnym celu. Dziewczyna znalazła, kilka osób, którym może zaufać. Zakończenie książki wszystko zmienia. Nie będę Wam więcej zdradzać. Przekonajcie się sami.
A teraz kilka słów ode mnie. Jestem osobą, która bardzo rzadko sięga po romanse mafijne czy literaturę obyczajową. Trafiłam na tę książkę przez przypadek. Zobaczyłam okładkę , przeczytałam opis i stwierdziłam "A co tam. Przeczytam. Może nie będzie taka zła." Nie myliłam się. Książka od samego początku wbija w fotel. Akcja trzyma w napięciu i z każdą kolejną kartką czekasz co będzie dalej. To jedna wielka bomba emocjonalna. Przy niej płakałam, śmiałam się a nawet byłam wkurzona. Pochłonęłam ją w jeden dzień. Nie jest ona typowym romansem mafijnym, który na każdym kolejnym kroku ocieka seksem. Znajdziemy w niej sceny miłosne ale nie tak wulgarne. Czyta się ją szybko i z lekkością. Wprawne pióro autorki sprawia, że od książki nie można się oderwać. Zakończenie wbiło mnie w fotel. Mamy do czynienia z mafijnym światkiem , w którym liczą się tylko pieniądze i wpływy. Po raz kolejny okazuje się , że w takim świecie wszystko można kupić. Nie liczą się ludzie, uczucia tylko kasa.
Pani Paulino! Wielkie "Chapeau bas" (szapo ba). Świetny debiut. Przekonała mnie Pani do swojej książki. Czekam z niecierpliwością na kolejne części. Moje gratulacje.
Moja ocena to 10/10