Matnia to według SJP sytuacja bez wyjścia; pułapka na zwierzynę. W taką właśnie pułapkę wpadła główna bohaterka – Zuza. Niestety życie jej nie rozpieszcza. Dawna wychowanka domu dziecka, która oprócz jedynej przyjaciółki Agaty nie ma nikogo, okazała się być łatwym celem dla oszustów. Jej poprzedni związek okazał się totalną katastrofą, w efekcie której została porzucona kiedy zaszła w bliźniaczą ciążę, a do tego jej „ukochany” zostawił jej na koniec ogromny dług. Wtedy na jej drodze staje Marek. Przystojny, zaradny i pracowity mężczyzna obdarowuje ją obietnicami cudownego życia i małym domkiem położonym przy brzegu jeziora, w uroczej wiosce, którą zamieszkują już mniej uroczy mieszkańcy, którzy ewidentnie coś przed nią ukrywają.
Życie nie jest łatwe, ale muszę przyznać, że Zuza miała wyjątkowego pecha już od samego początku i być może dlatego tak ochoczo zdecydowała się uciec od przeszłości i rozpocząć wszystko od nowa w pięknych okolicznościach przyrody i z ukochanym u boku. Przed nią miał być najpiękniejszy okres jej życia, miała zostać mamą dwóch pięknych bliźniaczek. Jednak po osobie wyjątkowo doświadczonej przez los (i w sumie każdym innym człowieku z odrobiną zdrowego rozsądku) spodziewałabym się trochę więcej odpowiedzialności. Odebrałam ją jako wyjątkowo naiwną i nierozsądną osobę, która z całych sił starała się zaprzeczać faktom. Momentami już serio miałam jej dość i czekałam, aż weźmie się w garść i zacznie działać. Na próżno.
Działaniem i obmyślaniem szalonych planów zajmowała się Agata. Zupełne przeciwieństwo irytującej Zuzy. Z tą dziewczyną można konie kraść i czuję, że gdybyśmy spotkały się w prawdziwym życiu to szybko byśmy się zaprzyjaźniły. Jej postać, wspaniałe opisy miejsca i zakończenie sprawiają, że nie żałuję czasu spędzonego z książką.
Do połowy książkę czyta się rewelacyjnie i z niecierpliwością czeka na rozwój wydarzeń. W moim odczuciu czeka się zbyt długo i te wydarzenia nie są zbyt zaskakujące więc z drugą połową książki miałam już lekki problem. Historia zrobiła się przewidywalna i trochę nudna.
Z plusów, o których jeszcze nie wspomniałam, jest tajemniczy klimat, który z pewnością znajdzie wielu zwolenników i zakończenie, które, pomimo tego, że przewidywalne, jest bardzo dobrze napisane. No i na koniec ogromne gratulacje dla autora za wcielenie się w rolę kobiety, kilka razy się upewniałam czy to jednak nie kobieta jest autorką bo postacie są stworzone znakomicie.