Szczyty mojego życia recenzja

Marzeniem zobaczyć... a on bił rekordy

Autor: @biegajacy_bibliotekarz ·2 minuty
2020-01-24
Skomentuj
3 Polubienia
Każdy ma zapewne jakąś pasję czy hobby. Niektórzy, ta jak ja, uwielbiają góry. Kocham sudeckie szlaki, ale marzeniem byłby treking gdzieś w Himalajach. Do tego biegam zwyczajnie amatorsko. Kilka półmaratonów górskich mam na swoim koncie - Gór Stołowych, Karkonoski czy Letni Bieg Piastów. Ale to były nasze "pagórki". Do czego zmierzam? Nie, nie! Nie do biegania w górach wysokich, a do książki Kiliana Jorneta - Szczyty mojego życia - górskie marzenia i wyzwania. 

Kilian Jornet Burnada, postać nietuzinkowa w świecie biegania i gór. To jeden z najwybitniejszych biegaczy górskich. Do tego znakomity skialpinista, a na swoim koncie ma również starty w duathlonie. W latach 2008-2009 trzykrotnie wygrywał Skyrunner World Series. Wracając do górskich marzeń i rekordów, wymyślił projekt Szczyty Mojego Życia (Summits of my Life), w którym najwyższe szczyty na świecie zdobywa się w jak najkrótszym czasie, potem wraca do punktu wyjścia, przeważnie biegając.

"Szczyty mojego życia" to przede wszystkim album ze znakomitymi fotografiami Sebastiana Montaza Rosseta, który uczestniczył w wyżej wymienionym projekcie. To one oddają to, co zaplanował kataloński biegacz wysokogórski. Piękne ujęcia, w których głównym aktorem jest  Kilian Jornet. Każdy rozdział to, prócz niesamowitych zdjęć, krótka notka o danym szczycie, kalendarium jego zdobywania, a dodatkowo rysunek trasy, jaki ekwipunek biegacz miał ze sobą i ile czasu zajęło mu dotarcie na szczyt i z powrotem (bądź nie). A potem w skondensowanych słowach opis, co działo się  przy probie zdobywania szczytów, które przyciągają jak magnes nie jednego amatora wspinaczki czy narciarstwa i biegania.

Sukcesy, jakie osiągnął w swoim projekcie, jak i w swoim życiu, są po prostu nie do opisania. Jego rekordy, mimo że już częściowo poprawione, budzą uznanie i szacunek, ale też nasuwa się myśl, czy nie za bardzo igra z życiem na wysokogórskich ścianach, ścieżkach czy zboczach. Z resztą popatrzcie w książce na fotografie. Nie sposób nie bać się o niego, jakby zaprzeczał prawom natury. Jednym z rekordów było dwukrotnie wejście na najwyższy szczyt świata Czomolungmę czyli Mount Everest - 8848 m n.p.m. w przeciągu 6 dni! Pierwsze wejście 21 maja 2017 roku zajmuje mu 26 godzin, drugie 27 maja - 17 godzin z obozu wysuniętego położonego na wysokości 6400 m n.p.m.

Jeśli chcecie dowiedzieć się więcej o innych niewiarygodnych osiągnięciach sportowca, zajrzyjcie koniecznie do tej książki -albumu. 

Moja ocena:

Data przeczytania: 2020-01-21
× 3 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Szczyty mojego życia
Szczyty mojego życia
Kilian Jornet Burgada
8.3/10

Wyjątkowy projekt Kiliana Jorneta, Summits of My Life, był lekiem Katalończyka na gorsze samopoczucie, spowodowane… niezliczonymi sukcesami z 2011 roku. Samo wygrywanie wyścigów nie było już dla niego...

Komentarze
Szczyty mojego życia
Szczyty mojego życia
Kilian Jornet Burgada
8.3/10
Wyjątkowy projekt Kiliana Jorneta, Summits of My Life, był lekiem Katalończyka na gorsze samopoczucie, spowodowane… niezliczonymi sukcesami z 2011 roku. Samo wygrywanie wyścigów nie było już dla niego...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

Szczyty mojego życia to pięknie ilustrowany album – bo tym właśnie jest ta książka. Tekst często schodzi na dalszy plan przy tych pięknych zdjęciach. Każdy rozdział to osobny szczyt i osobna histori...

@Patriseria @Patriseria

„Szczyty mojego życia” to książka opisująca wyjątkowy projekt Killiana Jorneta. Projekt ten polegał na szybkościowym zdobyciu takich szczytów, jak Mont Blanc, Everest, Elbrus, czy Denali. Pomysł ten ...

@w.moich.kregach @w.moich.kregach

Pozostałe recenzje @biegajacy_biblio...

Nostalgia Wschodu. Jaćwieska rubież
Gdyby nie ten Tusk...

Zapewne zdziwicie się, dlaczego taki tytuł recenzji. O tym jednak na sam koniec. Najpierw tradycyjna porcja informacji. Tereny północno-wschodnie są dla mnie mniej zna...

Recenzja książki Nostalgia Wschodu. Jaćwieska rubież
Korona Ziemi
W hołdzie wielkiej himalaistce

31 stycznia minęła pierwsza rocznica śmierci naszej wspaniałej himalaistki, warszawianki, Anny Czerwińskiej. W chwili śmierci, zdobywczyni ośmiotysięczników w Himalajach...

Recenzja książki Korona Ziemi

Nowe recenzje

Bursztynowy miecz
Na spotkanie z przeznaczeniem
@bookoralina:

Rok temu sięgnęłam po „Jeleni Sztylet” Marty Mrozińskiej i przepadłam. Książka wciągnęła mnie od pierwszych stron, łącz...

Recenzja książki Bursztynowy miecz
Never leave again
Recenzja
@paulinagras...:

♥️Recenzja♥️ Premiera 14.02.2025 r. „Never leave again” – M. Mackenzie Współpraca reklamowa z wydawnictwem black ros...

Recenzja książki Never leave again
Koniec wieczności
,,Koniec wieczności" Asimova - realna przestrog...
@belus15:

Wszechświat, królestwo wszechrzeczy, kosmos. Bez względu na to, jak nazwiemy przestrzeń, która nas otacza, w której to ...

Recenzja książki Koniec wieczności
© 2007 - 2025 nakanapie.pl