Malwina po rozmowie z ukochanym i za Jego namową,by „rzucić wszystko i jechać w Bieszczady”,rezygnuje ze swojej dotychczasowej pracy w korporacji,wyprowadza się z Warszawy i w małym miasteczku kupuje restaurację. Jednak jak jej ukochany Radosław na początku był bardzo zadowolony że Malwina chce spędzić dotychczasowe życie,tak teraz jest bardzo niezadowolony bo chyba nie o to mu chodziło. Sprytem wymyśla wyjazd za granicę,mówiąc dziewczynie że przecież potrzebują większej gotówki aby to wszystko doprowadzić do ładu i składu. Malwina zauroczona chłopakiem zgadza się z nim i nawet nie wie że widzi go właśnie po raz ostatni. Jedynymi towarzyszami w miasteczku są goście którzy odwiedzają restaurację,pani Wiesia-sąsiadka w podeszłym wieku która przy pomocy swej poduszki może oglądać ulicę ze swojego okna,babcia Janinka która po śmierci męża wraca do Polski i zamieszkuje z wnuczką oraz siostra Rozalia. Jednak najlepszym wierzycielem Jej sekretów i przyjacielem jest figurka św.Ekspedyta.
Michał zdradzony przez narzeczoną i oszukany przez wspólnika w firmie ma wszystkiego serdecznie dość i chce porzucić dotychczasowe miejsce i wyprowadzić się daleko stąd. Nadarza się taka okazja gdyż na łożu śmierci ciotka która wychowywała chłopaka zdradza mu sekret o pewnym ukrytym skarbie,który mieści się w miasteczku na północy Polski.Ale gdy dojeżdża na miejsce,odkrywa jeden problem- w miejscu ukrycia skarbu stoi teraz restauracja,którą zarządza Malwina.
Po zastanowieniu Michał postanawia zaprzyjaźnić się z właścicielką restauracji i odzyskać swój skarb. Lecz nic nie wydaje się Michałowi takie proste jak myślał na początku i sprawa ze skarbem przez to się przeciąga.
Jesteście ciekawi jaki to skarb? Czy przyjaźń Malwiny i Michała zrodzi się w coś większego? I czy tytułowe pudełko z marzeniami naprawdę spełnia marzenia bohaterów? Polecam i odsyłam Was czytelnicy do książki.
Do tej pory czytałam książki tychże autorów i bardzo spodobał mi się ich styl pisania. Ale duet? Myślę sobie książę komedii kryminalnych i autorka powieści obyczajowych mogą stworzyć wspólnie książkę? Ależ owszem! Moje obawy były niesłuszne,bo bardzo spodobała mi się historia Malwiny i Michała. Było i romantycznie i zabawnie,zwłaszcza gdy do akcji wkraczały dwie staruszki oraz dwoje dzieci. A czy to była powieść świąteczna? Jak dla mnie bardziej życiowa,ale klimat świąt pojawił się to fakt i to on wypełnił tę romantyczność w książce. Świetna współpraca autorów. I powiem więcej:drodzy autorzy Wasz duet jest wspaniały przy tworzeniu takich dzieł.