Marsz w mrok recenzja

RECENZJA Dzięki uprzejmości wydawnictwa @bukowy_las_ miałam przyjemność przeczytać książkę Marsz w mrok. Już sama okładka przyciąga uwagę. Postać w kapturze kojarzy się z grozą, tajemnicą i zbrodnią. Cięcie było jedno, precyzyjne...... We Wrocławiu przypadkowy człowiek wcześnie rano zwłoki kobiety. Na szczęście po przejrzeniu monitoringu policji szybko udaje się namierzyć i złapać podejrzanego. W jego domu policja znajduje mnóstwo zaschniętej krwi oraz porozrzucane po całym mieszkaniu szczątki zwierząt. Sprawa wydaje się zakończona i bardzo prosta. Sprawca schwytany. Niestety chwilę później zostają znalezione kolejne zwłoki. Oba morderstwa wydają się ze sobą powiązane. Tylko przecież morderca jest już w więzieniu. Być może mamy do czynienia z Mistrzem i jego Uczniem, albo jedna osoba próbuje wyprowadzić w pole śledczych. Wszystko zaczyna się komplikować a z pozoru prosta sprawa staje się brutalnym koszmarem. Śledztwo prowadzą podkomisarz Daniel Delner oraz sierżant Julia Samarska a ich osobiste problemy dodatkowo utrudniają śledztwo. Oboje mają swoje tajemnice i skomplikowane życie co ma wpływ na pracę. Natomiast morderca zaczyna prowadzić swoją grę. Konstrukcja fabuły jest bardzo dobrze przemyślana i na pewno nie można zarzucić autorowi że wieje nudą, ponieważ akcja dzieje się tu ekspresowo. Oczywiście zaskoczenie też się pojawiło, nie od razu udało mi się wytypować mordercę. Co do samych bohaterów. Czy to prawdziwi policjanci z krwi i kości? Znani z amerykańskich filmów sensacyjnych?? Może nie do końca. Jednak sprawili że mimo wszystko bardzo ich polubiłam a nawet zaczęłam współczuć. Marsz w mrok to bardzo dobry a nawet świetny kryminał oraz studium psychologiczne postaci powoduje że nie da się odłożyć książki na bok. Świetna intryga i zagadka . Autor świetnie wprowadza nas w klimat mrocznego Wrocławia, sprytnie myli tropy. Bukowy Las już po raz drugi wydaje książkę której akcja dzieje się we Wrocławiu. Polecam nie tylko miłośnikom gatunku i czekam na kolejne książki autora.