Wojna zawsze zbiera swe żniwo. Na nieszczęśników czeka śmierć, będąca nieuchronnym zakończeniem egzystencji człowieka. Jednak, czy dla zabijających żołnierzy jest miejsce w Niebie? A może czeka ich Piekło, za dopuszczanie się morderstw?
"Mapy ludzkich serc" autorstwa Jacka Ponikiewskiego, opowiada o Jonathanie Edwardzie Bakerze - generale będącym w stanie spoczynku, który przeżył śmierć kliniczną i na zawsze został przypięty do wózka inwalidzkiego, po postrzale w plecy. Zamiast ujrzeć światło - widzi ciemność, która powoli przejmuje kontrolę nad jego duszą. Nie widzi dla siebie ratunku. Szczerze wątpi, że Bóg wybaczy mu popełnionych w przeszłości czynów, jednak wkrótce do domu spokojnej starości, przybywa kolejna osoba.
Jest nią Oscar Fitzgerald - siedemnastoletni chłopak, cierpiący na progerie, czyli chorobę przedwczesnej starości u dzieci. Mimo młodego wieku, wygląda na starca, który porusza się na wózku inwalidzkim. Mimo tego co go spotkało i rodziców nie darzących go miłością, nie traci pogody ducha. Prosi głównego bohatera, żeby ten pokazał mu swą mapę serca, czyli mapę którą tworzy każdy w ciągu całego swego życia. Chce poznać życie, bo wie, że nie zostało mu dużo czasu. Wkrótce obydwoje stają się przyjaciółmi i starają się pomóc innym mieszkańcom domu spokojnej starości. W czasie tej przygody, Jonathan zmienia się i zaczyna dostrzegać światło. Zaczyna wierzyć, że jego złe uczynki zostaną mu wybaczone.
Historia jest na tyle wzruszająca, że gdy doszłam do strony 30, musiałam przerwać, aby wytrzeć łzy napływające mi do oczu. Z początku myślałam, że ta pozycja będzie opierała się głównie na wspomnieniach bohatera z wojny - jakże się myliłam! Większość wydarzeń rozgrywa się w domu spokojnej starości, w którym mieszkają wyżej wspomniani bohaterzy, jednak fabuła nie jest nudna jak mogłoby się wydawać. Wręcz przeciwnie - jest na tyle interesująca, że trudno oderwać wzrok od książki.
Pan Jacek Ponikiewski wzbogacił "Mapy ludzkich serc" w bogate opisy. Fabuła nie jest płytka, a autor nie opisał historii zawartej w książce ubogim językiem, dzięki czemu pozycje szybko się czyta. Mimo, że książka głównie dotyczy śmierci i pojawiają się w niej wątki religijne, to jest w niej zawarte poczucie humoru, a bohaterzy, którzy nie są okazami zdrowia, wiele razy powodują swoim zachowaniem, że na twarzy potencjalnego czytelnika pojawia się uśmiech. Od pierwszych stron można wyczuć optymizm i nadzieje, którą powoli odzyskuje główny bohater. Jedynym jej minusem jest to, że akcja nie jest szybka, jednak przy tylu plusach i bogatym wnętrzu, jest do drobny szczegół.
Pozycja jest godna uwagi. Myślę, że każdy powinien poznać tą historię, bo nie dość, że zmienia spojrzenie na świat, to jeszcze sprawia, że człowiek po jej przeczytaniu, odzyskuje nadzieję i zaczyna wierzyć, że Bóg mu wybaczy i przyjmie do Królestwa Niebieskiego.