Maski pośmiertne recenzja

Czasami musimy podjąć decyzję, za którą przyjdzie nam zapłacić po latach. Jedna chwila. Gra między naszą teraźniejszością a przyszłością. Zły wybór. Odciśnie to piętno na życiu, które już nigdy nie będzie takie jak było. Próbujemy zapomnieć i iść do przodu. Gdy zdaje się, że wszystko jest na dobrej drodze wtedy całe zło powraca niespodziewanie.

Październikowe dni nie są łaskawe dla inspektora Davida Redferna. I to nie tylko jesienna pogoda doskwiera. Znajduje się w nowym miejscu. Wyobcowany, po przejściach, by zacząć wszystko od początku. Zostaje mu przydzielona sprawa morderstwa dwójki Polaków. Nowe środowisko nie jest mu przychylne, a małomiasteczkowy klimat przytłacza. Aby dotrzeć do prawdy musi cofnąć się daleko w czasie. Minione lata utrudniają śledztwo, a cień jego przeszłości, która daje o sobie znać i choroba, z którą musi mierzyć się każdego dnia, utrudniają śledztwo. Powracające wspomnienia i ta niepewność przytłaczają.

Debiut Anny Rozenberg a wiecie, że lubię debiuty, bo to zawsze powiew świeżości i taki dreszczyk emocji, nie wiemy co za przygodę przeżyjemy.

Świetny kryminał z wątkiem historycznym. Autorka kreując fabułę przedstawia nam również nieśmiało życie emigrantów w Anglii. Powoli wraz z bohaterami i jego zespołem dotrzemy do prawdy, która sięga lat II wojny światowej. Do tego Redfern musi się zmierzyć z przeszłością. Wszystko to intryguje, a Rozenberg podsyca ciekawość z każdą stroną.

Niezwykle wciągająca zagadka kryminalna, a ciężka atmosfera ponurego miasteczka Woking nadaje aurę tajemniczości. Zanurzamy się więc w niej i towarzyszymy policjantom w śledztwie, które jest nieprzewidywalne.
Polubiłam inspektora Davida, jego siłę walki pomimo przeciwności. Uderza jego samotność, która przenika do umysłu czytelnika. Przecież potwierdzeniem nas samych jest drugi człowiek. Zakończenie pozostawia niedosyt. Są niedopowiedzenia. Czekam zatem na kontynuację, by poznać dalsze losy bohaterów. Mam nadzieję, że nie będzie to długie oczekiwanie.

A Wy czytajcie. Warto. Polecam.