Herbata szczęścia recenzja

Nigdy nie przepadałam za książkami z wątkami fantastycznymi, dlatego też kiedy po raz pierwszy zobaczyłam "Herbatę szczęścia" na bibliotecznej półce szybko odłożyłam ją z powrotem. Coś mnie w niej jednak zaintrygowało, bo po którymś razie wreszcie ją wypożyczyłam. Może to była przyciągająca okładka, intrygujący tytuł albo polskie nazwisko autorki, co wywołało u mnie ogromne zdziwienie. Czytając opis książki nabrałam przekonania, że jest ona warta przeczytania i nie zawiodłam się. "Herbata...." przeniosła mnie w fantastyczny świat Szklarki. Przystępny język sprawia, że książkę czyta się bardzo szybko, ale im mniej stron pozostaje do końca tym mniej chce się opuszczać bohaterów. Można zarzucić, że duża liczba bohaterów i ich niecodzienne imiona sprawiają, że postacie mogą się mylić. Ale przecież to taka malutka wada...
Dzięki tej książce przekonałam się do fantastyki, na razie może tej lżejszej bo taka właśnie jest "Herbata Szczęścia". Dobra fantastyka dla młodzieży, co najważniejsze wyróżniająca się z masy "wampirzych" książek.