Szczęście w cichą noc recenzja

Magia świąt

Autor: @Bujaczek ·4 minuty
2013-11-22
Skomentuj
1 Polubienie
„Wiedziała, że wystarczy, gdy się uśmiechnie, bo uśmiech to najcenniejsze przypieczętowanie ważnych i dobrych chwil przydarzających nam się w życiu. Najczęściej uśmiech wystarcza, a gdy tak się dzieje, to nie musimy silić się na słowa. Ale jest jeden warunek. Musimy być przekonani, że osoba, do której się uśmiechamy, zrozumie, że uśmiechamy się do niej przede wszystkim sercem...”*

Twoja mama miała kiedyś marzenie, oczami wyobraźni widziała jak ty wraz siostrą, waszymi mężami, całą rodziną siadacie wraz z nią i tatą do wspólnej wieczerzy wigilijnej. Miała to być wasza wspólna tradycja, los jednak chciał inaczej i zabrał wam rodziców. Czy coś jednak stoi na przeszkodzie by spełnić owe marzenie? Wszak rodzice będą z wami duchem i na pewno będą się cieszyć. Tak, nadszedł czas na waszą tradycję.

Po wielu zawirowaniach losu Hania i Mikołaj są wreszcie razem na dobre i złe. A co ważniejsze i chyba najwspanialsze dla nich samych - oczekują na swoje szczęście, które kobieta nosi pod sercem. Hania jest na zwolnieniu lekarskim i odpoczywa w domu, ciąża jej służy, promienieje szczęściem i według Mikołaja jest jeszcze piękniejsza niż dotychczas. Zapatrzony w nią i zakochany, rozumiejący nawet samym spojrzeniem, to co chce mu przekazać nie dziwi się nowemu pomysłowi ukochanej. Hania chce bowiem spełnić marzenie mamy i zrobić wigilię dla wszystkich, którzy są jej nową rodziną. Po początkowym oporze Dominiki, która w trosce o zdrowie siostry chce jej to wyperswadować przygotowania do świąt idą pełną parą. Jest jeszcze jednak coś co Hania musi zrobić sama.. Co to takiego i jak poszły przygotowania do świąt przekonać musicie się już sami.

Gdy czytałam ostatnie zdanie „Zgody na szczęście” z wielkim żalem rozstawałam się z Hanią i całą resztą. Wtedy nie wiedziałam jeszcze, że Autorka szykuje dla swoich czytelników niespodziankę na święta w postaci omawianej w dniu dzisiejszym książki. Jak ja się jej nie mogłam doczekać! Ciekawość tego co u Hani i Mikołaja była silniejsza od postanowienia przeczytania jej w okolicy świąt...

Po raz kolejny Anna Ficner-Ogonowska nie zawodzi i zachwyca swoim stylem pisania, który jest taki piękny i jak już nie raz wspominałam, czasami poetycki. Tym razem daje swoim bohaterom odetchnąć i jedyne zawirowania jakie wprowadza w ich życie to wzajemna troska o siebie, opiekuńczość wobec Hani, zamieszanie związane z przygotowaniem do rodzinnych świąt i czymś z czym Hania musi się uporać by móc całkowicie cieszyć się z tego co ma, ale o tym cicho sza. Autorka stworzyła fabułę, która jest przesiąknięta miłością, troską, szczęściem i radosnym oczekiwaniem na to co ma nadejść. Za pomocą pani Irenki oraz Hani snuje opowieść o wigilijnych potrawach oraz tradycjach. Książka chociaż króciutka zawiera w sobie magie świąt, rodzinne ciepło i szczęście płynące z rodzinnego domu Hani. Fabuła powieści jest przesiąknięta miłością, radością, szczęściem oraz oczekiwaniem na to co ma nadejść. Akcja, mimo gorączkowych przygotowań, toczy się leniwie, ale nie nuży.

Z radością, choć na chwilę, po raz kolejny spotkałam się z bohaterami, z którymi w trakcie czytania trylogii zdążyłam się mocno zżyć. Cieszę się ogromnie, że Ne zabrakło pani Irenki z jej sercem na dłoni, do której mam wielki sentyment, bo przypomina mi babcię. Również obecność Dominiki przyjęłam z radością - jej wybuchowy charakter sprawiał czasem zmartwienia, ale głównie jest przyczyną zabawnych sytuacji i rozmów. O Hani i Mikołaju Ne muszę chyba wspominać? Ich historia i takie zakończenie sprawia radość i daje nadzieję. Tak naprawdę rzez tę opowieść przewijają się wszystkie osoby, które znaczą wiele dla Hani, które uważa za swoją rodzinę.

Książka mnie oczarowała i pochłonęłam ją mgnieniu oka. Wystarczyła mi godzina, by zapoznać się z tą historią, by wraz z bohaterami przeżyć wigilię, jak z marzeń mamy Hani. Ciepło i szczęście płynące z tej powieści otuliło mnie jak puchowa kołderka. Syciłam się tym spokojem, tą radością i miłością. Książeczkę czytałam na kilka dni przed premierą, a w chwili obecnej jest już przeczytana drugi raz. Z zadowoleniem stwierdzam, że zarówno u Hani, jak i Dominiki nastały szczęśliwe dni. I chociaż nie zawsze będzie prosto i kolorowo razem z swoją rodziną dadzą radę. Bardzo polubiłam styl jakim pisze Anna Ficner-Ogonowska oraz to w jaki sposób pisze o życiu i codzienności. Nawet w tej krótkiej historii tego nie zabrakło. Wiadomo już, od samej autorki, że powstaje kolejna książka – nie mogę się jej doczekać…

Książka ta w cudowny sposób przypomina o tym co ważne, o tym, że chociaż w ten świąteczny czas powinniśmy pamiętać tylko o tym co nas łączy. Mówi o tradycjach tych bardziej i mniej znanych w domach. Jest też pełna miłości i tej świątecznej otoczki. Mnie ona ujęła…

*str. 129

http://zapatrzonawksiazki.blogspot.com/2013/11/magia-swiat.html

Moja ocena:

Data przeczytania: 2013-11-22
× 1 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Szczęście w cichą noc
2 wydania
Szczęście w cichą noc
Anna Ficner-Ogonowska
6.6/10
Cykl: Alibi na szczęście, tom 4

Wieczór wigilijny, za oknem cisza. Pada śnieg, dom pachnie piernikiem i goździkami, na stole dodatkowe nakrycie, może zaraz ktoś przyjdzie... To wszystko znajdziecie w najnowszej książce Anny Ficner-O...

Komentarze
Szczęście w cichą noc
2 wydania
Szczęście w cichą noc
Anna Ficner-Ogonowska
6.6/10
Cykl: Alibi na szczęście, tom 4
Wieczór wigilijny, za oknem cisza. Pada śnieg, dom pachnie piernikiem i goździkami, na stole dodatkowe nakrycie, może zaraz ktoś przyjdzie... To wszystko znajdziecie w najnowszej książce Anny Ficner-O...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

Kolejna część z mojej ulubionej serii..Czemu tylko 7 gwiazdek? Za KRÓTKA!! Myślę, że tak oczekiwana przez wszystkich fanów książka pani Ogonowskiej, nie tylko mi pozostawiła duży niedosyt..Fabuła i h...

@Ola_Grudziecka @Ola_Grudziecka

Pierwsza część trylogii o szczęściu została napisana przez Annę do "poduszki". I nigdy nie ujrzałaby światła, gdyby nie mąż autorki, który postanowił wysłać parę rozdziałów do wydawnictwa. To dzięki n...

@MeaCulpa @MeaCulpa

Pozostałe recenzje @Bujaczek

Strażniczka szczęśliwych zakończeń
Strażniczka szczęśliwych zakończeń

Ból nas wzmacnia, każda rozpacz to jeszcze jedna warstwa ochronna, niczym wzbierająca macica perłowa, aż w końcu sądzimy, że jesteśmy nieprzeniknieni, doskonale odporni ...

Recenzja książki Strażniczka szczęśliwych zakończeń
Powiedz mi, proszę
Powiedz mi, proszę

Powrót Kathy był nieustającym błogosławieństwem, drugą szansą - co rano Claire się budziła z uśmiechem na ustach. Trudność polegała jednak na tym, że nie odzyskała swoje...

Recenzja książki Powiedz mi, proszę

Nowe recenzje

Pomiędzy wiarą a przekleństwem
Wybór nie zawsze jest oczywisty...
@ewelina.czyta:

Dzień dobry serdeczne! Zauważyłam, że ostatnio na blogu pojawiło się sporo naprawdę dobrej fantastyki i przyznać muszę,...

Recenzja książki Pomiędzy wiarą a przekleństwem
Dziadek
Dziadek
@ewusiaw:

Wybitna... Mega smakowita czytelnicza uczta. Przyprawiona nostalgią, miłością i prozą życia. Niestety nie dane mi był...

Recenzja książki Dziadek
Gra o miłość
Gra o miłość
@CzarnaLenoczka:

Piorun sycylijski, który trafił Shy’a Gardeneradalej sieje spustoszenie w jego organizmie. Miłość od pierwszego wejrzen...

Recenzja książki Gra o miłość
© 2007 - 2024 nakanapie.pl