,,Córka dymu i kości" Laini Taylor to historia, która zagościła w domach i wyobraźni czytelników ponad dekadę temu, jednak moje drogi z tą książką skrzyżowały się dopiero przy okazji wznowienia przez wydawnictwo Moondrive. Opowieść o Karou i Akivie zestarzała się jak wino i świetnie się wpisuje w obecne trendy, ale ma coś, czego brakuje wielu nowością.
,,Magia nie jest orężem pokoju. Ma zbyt wysoką cenę"
W ,,Córce dymu i kości" znajdziemy wątek odkrywania prawdy o przeszłości, wojny oraz relację opartą na popularnym obecnie motywie enemies to lovers, jednak dzieło Laini Taylor daje poczucie świeżości i oryginalności. Pisarce po latach udało się osiągnąć ten efekt w powieści poprzez rozbudowane światotwórstwo, barwną mitologię i nietuzinkowy system magiczny. Styl pisania autorki przypadł mi do gustu od pierwszych stron. Proza Taylor jest liryczna i obrazowa. W opisach widać bezmiar wyobraźni pisarki. Rozpościera przed czytelnikami klimatyczne obrazy czeskich uliczek i kawiarenek, a także magiczny, ale zniszczony świat pełen nietuzinkowych postaci i układów.
Na początku tempo narracji jest bardzo powolne. Laini Taylor nigdzie się nie śpieszy. Pozwala poznać czytelnikowi bohaterów i skomplikowane, ale pełne zaufania relacje między nimi. Szczególnie ciekawie wypadają więzi rodzinne. Na kartach tej powieści czuć klimat Pragi. Wraz z upływem czasu tempo przyśpiesza, jednak nie brakuje czasu na dalsze budowanie relacji i świata. Narracja jest trzecioosobowa, a wydarzenia ukazywane są z kilku perspektyw czasowych.
Sylwetki bohaterów są świetnie zarysowane. Wszyscy mają jakieś cele, motywacje oraz charakterystyczne cechy. Wśród tego katalogu postaci nie brakuje tyranów, mędrców, zagubionych i słabych osobowości, czy też lojalnych przyjaciół.
Karou to artystyczna dusza, która nie pamięta wszystkiego o sobie. Od czasu do czasu jest dziewczyną na posyłki.
Z kolei Akiva to udręczona dusza, która pamięta wszystko. Jego dni przepełnione są bólem i tęsknotą. Z czasem stał się żywą bronią.
Jestem pod ogromnym wrażeniem i podziwiam niektóre rozwiązania fabularne, które zdecydowanie wymykają się znanym schematom gatunkowym. Laini Taylor w interesujący sposób przekształciła motyw upadłych aniołów i potworów. W ,,Córka dymu i kości" autorka wyważyła świetnie klimat i atmosferę. Często balansuje na granicy baśniowości i współczesności, a także brutalności i harmonii.
Na tle tych wszystkich dopracowanych wątków odstaje relacja romantyczna Motyw enemies to love i miłości od pierwszego wejrzenia z czasem świetnie układa się w dłuższą historię dwóch dusz, które wbrew wszystkiemu się odnalazły i zakochały w sobie. Mimo tego zabrakło mi po prostu dłuższej podbudowy relacji Akivy i Karou na samym początku ich znajomości, ale dojrzała postawa i pewne decyzje dwójki głównych bohaterów są fenomenalnie przedstawione.
Świetnie za to autorce wyszedł wątek wojny. Konflikt, który trwa, ponieważ od tysiącleci w kolejnych pokoleniach zakorzeniany jest strach i nienawiść do drugiej strony. Już nikt nie pamięta innego życia, poza walką. Po obu stronach konfliktu są istoty, pyszne i aroganckie.
Mimo upływu lat ,,Córkę dymu i kości" Lani Taylor czyta się świetnie. To słodko-gorzka pełna nadziei, strachu, nienawiści i zdrad historia. Przede wszystkim to opowieść o destrukcyjnej sile miłości i uprzedzeniach. Przepadłam w świecie wykreowanym przez Lani Taylor i nie mogę się doczekać kolejnego tomu.