Seria „Nevermoor”, której autorką jest Jessica Townsend, porównywana jest często z Harrym Potterem. Niestety, Harry`ego nie znam, powstawał w czasie, kiedy nie było mi po drodze z takimi książkami, jednak zawsze ciekawił mnie ze względu na ogromną popularność, jaką nadal się przecież cieszy. Nie będę więc w stanie powiedzieć, co wspólnego ma z „Przypadkami Morrigan Crow”, choć ta książka z pewnością zasługuje na to, by mówić o niej w oderwaniu od wszelkich porównań. Sama w sobie jest lekturą szalenie interesującą, przez którą zaniedbałam obowiązki domowe.
Morrigan Crow jest przeklętym dzieckiem. Ma umrzeć w dniu swoich dwunastych urodzin, a dopóki żyje, przyciąga nieszczęścia. Niespodziewanie okazuje się, że epoka odmierzana przez niezwykły zegar skończy się wcześniej i Morrigan będzie musiała pożegnać się z życiem razem z jej kresem. Uczestniczy jednak w Dniu Ofert, w którym wyjątkowe dzieci otrzymują propozycje nauki w najlepszych szkołach. Pamiętając o rychłej śmierci Morrigan jest zaskoczona, że otrzymuje aż cztery, a wśród nich jedną od Jupitera Northa, a drugą od Pana Jonesa. To Jupiter North jest nieustępliwy w próbach przekonania Morrigan do przyjęcia jego propozycji, a kiedy w końcu skłania dziewczynę do zaufania mu, uciekając przed sforą łowców z dymu i cienia, przedostają się do krainy Novermoor, zamieszkują w hotelu Deukalion i przygotowują dziewczynkę do wstąpienia do tajemniczego Towarzystwa Wunderowego poprzez poddanie się czterem niezwykłym próbom. To zapowiedź szalonych wypadków, zaskakujących przygód i walki, współpracy i stawiania czoła niebezpieczeństwom.
Autorka stworzyła tutaj niezwykły świat, pełen zaskakujących właściwości, magicznych istot, tajemnych mocy, z wyrazistymi bohaterami, obdarzonymi również umiejętnościami wykraczającymi poza normalne. Wspaniały hotel przeobraża się według sobie znanych prawideł, zamieszkujący go ludzie i inne stworzenia, jak magnifikot posiadają również niezwykłe właściwości. Morrigan ufa swojemu patronowi, jednak do końca nie jest wtajemniczona w rolę, jaką ma do odegrania i nie rozumie, co tak naprawdę dzieje się wokół niej. W hotelu spotyka jednak wszystko to, za czym tęskniła i o czym marzyła: kochającą rodzinę, która składa się co prawda z istot dziwnych i pozornie nieżyczliwych, ale w gruncie rzeczy otaczających ją troską. Akcja jest szybka, pełna zwrotów i niespodziewanych wydarzeń, czasami przejmujących grozą, a często zabawnych. Została tak poprowadzona, że nie można się oderwać od czytania, bo każda strona tylko pogłębia tajemnicę, którą tak bardzo chciałoby się poznać. A zakończenie rozwiązuje tylko niektóre zagadki, zapowiadając ciąg dalszy w następnych częściach cyklu.
Mocną strona książki są wykreowani w niej bohaterowie. Mają wyraziste charaktery i pomimo czasami kąśliwych uwag w stosunku do siebie, są lojalni i sympatyczni.
Generalnie to opowieść o walce dobra ze złem. Jedna z lepszych powieści fantastycznych dla dzieci, jaką miałam okazję przeczytać. Bogata wyobraźnia autorki pozwoliła na stworzenie wyjątkowego świata oraz wciągającej historii, okraszonej dowcipem. Zasługuje na szczególną uwagę młodych wielbicieli fantastyki i magii.
Książkę otrzymałam z Klubu Recenzenta w serwisie nakanapie.pl