Te słowa wypowiedział Marian Turski, w przemówieniu w 80 rocznicę Powstania w Getcie warszawskim…
Książka Agaty Tuszyńskiej „Czarna torebka” to przejmująca pamięć o czasach zbrodni hitlerowskiej. Tej przeszłości nie da się strząchnąć, zapomnieć, udawać, że jej nie było. Nie można zapomnieć! Trzeba pamiętać! Trzeba pamiętać!
Bohaterką książki jest elegancka, czarna torebka żydowskiej babki Agaty Tuszyńskiej, Deli Goldstein, która ukrywała się pod imieniem i nazwiskiem Zofii Zmiałowskiej. Ta torebka to jedna, wielka tajemnica Deli i jej rodziny, ale autorka ją nam zdradza, przerywa jej milczenie…, wypełnia jednak często tylko domysłami...
Jak bardzo mama Agaty Tuszyńskiej, Halinka musiała się bać, że postanowiła odciąć żydowską przeszłość, aby chronić swoją córkę…Autorka dopiero w wieku siedemnastu lat dowiedziała się prawdy o swoim żydowskim pochodzeniu. Odkrywa pierwsze i drugie życie właścicielki torebki i robi to na swój sposób…Dzieli się z nami aryjskimi dokumentami swojej babki Deli, które znalazły się w jej czarnej torebce. Czyta jej życie między wierszami, między kolumnami liczb, między słodkimi przepisami...Poznajemy z czasem historię jej życia, jakie miała albo jakie mogła mieć…
„Czarna torebka” to jak elementarz tożsamości…, a Agata Tuszyńska jest spadkobierczynią pamięci, którą odtwarza dla siebie i dla nas. Tak już jest, że los konkretnego człowieka przybliża nas bardziej do zrozumienia tamtego świata.
Przepiękna szata graficzna książki, sama forma, ułożenie zdjęć, dwukolumnowa strona - a wszystko w formie albumu-pamiętnika sprawiają, że obcujemy z jednej strony z osobistym zapisem wspomnień, a z drugiej z ważnym świadectwem czasów, o których nie można zapomnieć.
Sposób, w jaki Agata Tuszyńska zapisała historię swojej rodziny, historię podwójnej tożsamości swojej babki Deli, nie daje o tej przeszłości zapomnieć. Te czarne, duże litery wywołują wielkie wzruszenie, poruszają najdelikatniejsze struny…, może są krzykiem, aby pamiętać…, może są krzykiem, na milczenie, które skrywało, chroniło…, a może świadectwem na istnienie…
Więcej w książce pytań, niż odpowiedzi, ale już to zadawanie pytań jest symboliczne i ważne.
Przywołany wcześniej Marian Turski jako XI przykazanie podaje „Nie bądź obojętny”. „Nie bój się” to XI przykazanie według Agaty Tuszyńskiej.
Zajrzyjmy do tego pięknego albumu, aby dowiedzieć się jakie marzenie miała czternastoletnia Halinka, mama Agaty Tuszyńskiej…
Otwórzmy ten pamiętnik na stronie 31, gdzie autorka pisze list do Deli w imieniu jej męża…list, na jaki może jej babka czekała, ale nigdy takiego nie dostała…
Obejrzyjmy pamiątki, zdjęcia i tasiemkę koronki….
Spójrzmy w oczy wielkim, czarnym literom…
Dowiedzmy się, w jaki strój „wojna przebrała” Delę…i dlaczego żyła „poza granicą łez” …
Przeczytajmy torebkę Deli…
Pamiętajmy…
PS „Wielkanoc. Po uroczystym śniadaniu, matka z córkami spaceruje wzdłuż rzeki podziwiając pierwsze pąki i kwiatki na drzewach, słuchając radosnego śpiewu ptaków. Zawsze spacerowały po jednej stronie rzeki, ale córka proponuje, aby tym razem przejść na drugą stronę, tę, której nie znają…Wspólnie odkrywają drzewa, nieznane ścieżki, podziwiają roślinność niezadeptaną butami. Gdy dochodzą do muru, uświadamiają sobie, że nie ma wyjścia…Córka mówi, „znaleźliśmy się po złej stronie rzeki”. Matka patrzy na córkę, ale nic nie mówi. Idą wzdłuż ogrodzenia. Szukają furtki, bramy i w końcu natrafiają na wyrwę w murze. Przeskakują i wracają wzdłuż muru, przy torach, na którym nieznane ręce namalowały graffiti. Matka idzie zamyślona, córki robią zdjęcia. Trzymając się za ręce, wchodzą na znajomą drogę…drogę prowadzącą do domu. Wieczorem córki układają puzzle, a matka czyta książkę Agaty Tuszyńskiej „Czarna torebka”. Przed snem oglądają zrobione ze spaceru zdjęcia, piękne zdjęcia wiosny, nadziei, słońca. Jedno zdjęcie jest zaskoczeniem, znakiem zapytania… Bo czy zawsze trzeba szukać odpowiedzi? Może czasami trzeba też znaleźć pytanie… albo się na nie natknąć…
Tuszyńska dowiedziała się, że jest Żydówką, kiedy skończyła osiemnaście lat. Wraz z tą informacją matka przekazała jej torebkę swojej matki Deli Goldstein. Ale nie było w niej nic „trefnego”. Aryj...
Bardzo dobra i ciekawa recenzja. Bardzo ważne słowa z tytułu recenzji 😊 Za chwilę żydowskich świadków tamtych czasów (przed wojną w Polsce mieszkało ok. 3 mln Żydów) już nie będzie. A my jako ludzie nie wiele uczymy się z przeszłości. Czy komuś jeszcze 2 lata temu przyszłoby do głowy, że za wschodnią granicą będziemy mieli wojnę i tysiące uchodźców w Polsce?!
Dziękuję pięknie :) Tak, szybko zapominamy i dobrze, że chociaż w takim dniu jak dziś, jak wczoraj są ludzie, którzy dają świadectwo, przywołują tak ważną pamięć...
Ja dziś piekę kruche ciasteczka mojej babci...zainspirowana historią babki Agaty Tuszyńskiej, napisałam parę słów o niej, podzielę się wieczorem i wrzucę przepis ciasteczek :)
Tuszyńska dowiedziała się, że jest Żydówką, kiedy skończyła osiemnaście lat. Wraz z tą informacją matka przekazała jej torebkę swojej matki Deli Goldstein. Ale nie było w niej nic „trefnego”. Aryj...
Gdzie kupić
Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Pozostałe recenzje @ale.babka
Paniutka i Łowika - moje nowe koleżanki!
@Obrazek BAJKOLORY na dobranoc, na śnienie Ilustarcje: Nina Peret Bajanki: Autor Nieznany. Specjalnie czekałam z moją recenzją Bajanek do wieczora…, a tu jeszcz...
Stanisława Brejdyganta pierwszy raz zobaczyłam w serialu Klan. Pamiętam, że pomyślałam, dlaczego tak dystyngowany, dobrze ubrany i mający coś do powiedzenia człowiek nie...