Marzenia spełniają się jesienią recenzja

"Ludzie bez masek są naprawdę piękni i wartościowi."

Autor: @Zwiazana_z_ksiazkami ·3 minuty
2022-07-16
Skomentuj
1 Polubienie
"(...) jedni nas zawodzą i odchodzą, a na to miejsce niespodziewanie pojawiają się inni. I to często ci, którzy tak niepozornie dryfują gdzieś obok nas, nie narzucając się zbytnio swoją obecnością."

Zawsze mam problem z odpowiedzią, kiedy ktoś mnie pyta, jaka jest moja ulubiona pora roku. W każdej można znaleźć coś, co nas urzeka i zachwyca.
Jesień kojarzy mi się z czekoladą. Od razu o niej pomyślałam widząc książkę Marty Nowik "Marzenia spełniają się jesienią." w cudownym brązowym kolorze. O czekoladzie właśnie. I o stertach kolorowych liści, w które z rozpędu można wskoczyć i się w nich schować. O tym kojącym dźwięku, kiedy spacerując możemy szurać nogami po niezagrabionych jeszcze liściach. Tak, zdecydowanie jesień to jedna z czterech moich ulubionych pór roku ;)

Lubię debiuty. Wszak każdy kiedyś zaczynał. Debiut sprawia, że nie wiadomo czego można się spodziewać więc automatycznie podchodzi się do takiej książki bez oczekiwań. I albo damy się porwać historii albo jednak troszkę zgrzytów będzie.
Jak było tym razem?

Joanna to kobieta bardzo doświadczona przez los. W wyniku tragicznego wypadku ginie jej ukochany. Z pomocą bliskich jej osób, dziewczyna stara się ułożyć sobie życie na nowo. Kamil to mężczyzna, który uciekając od przeszłości, porzuca głośną Warszawę na rzecz spokojnego Podlasia. Drogi tych dwojga krzyżują się w momencie, kiedy Kamil wynajmuje mieszkanie obok Joanny. Między nimi rodzi się nić porozumienia, chociaż miałam wrażenie, że Joanna jeszcze nie jest na taką zażyłość gotowa. W ogóle miałam wrażenie, że im bardziej Kamil się starał, tym bardziej Joanna zamykała się w swojej skorupce.

W Białymstoku Kamil jest sam. Joannę otaczają bliscy jej ludzie, Stefan, Sandra i Franka. Nie wszyscy mają szczere intencje, nie każdy z nich jest prawdomówny a ktoś okaże się niezwykle toksyczny. Czy odkrycie prawdy załamie Joannę? Czy możliwe jest przebaczenie i odkreślenie przeszłości grubą kreską?

"Wiedziała, że życie to nie bajka. Miała świadomość tego, że uczucia i stan zakochania niestety z czasem przemijają."

Bardzo polubiłam Kamila. Może dlatego, że mój najstarszy syn ma tak na imię. A może też po części dlatego, że intencje i zamiary Kamila od początku były czytelne. Nikogo nie udaje, nie stara się też imponować. Po prostu jest sobą. Jest taktowny, delikatny ale też nieustępliwy, w pozytywnym tego słowa znaczeniu. Sandra od początku pokazała się ze złej strony. A później było już tylko gorzej. Ale czy przeszłość nie determinuje tego kim jesteśmy teraz i jak się zachowujemy? Może nasz charakter i czyny są pokłosiem tego, jak zostaliśmy wychowani, w jakiej atmosferze wzrastaliśmy i czy mieliśmy kogoś, na kim mogliśmy polegać? Czy możliwa jest zmiana swojego zachowania i praca nad sobą a także odbudowanie wszystkich spalonych za sobą mostów?
Co do Franki i Stefana mam mieszane uczucia. Są tak dobrzy i idealni, że aż nierealni. Są jak plaster na ranę. Ale czasami nawet i kota można zagłaskać.

"Marzenia spełniają się jesienią" to wielowątkowa powieść o relacjach międzyludzkich, o miłości i przyjaźni jednak mnie czegoś brakowało. A może jednak czegoś było za dużo, sama nie wiem. Przez to, że rozdziały były bardzo krótkie, zaledwie dwu, trzy stronnicowe, czytało się niezwykle szybko. Jak dla mnie takie przeskoki pomiędzy bohaterami sprawiły, że nie mogłam się wczuć w każdą postać, do żadnej przywiązać ani wytworzyć z nimi głębszej i dłuższej relacji. Długość rozdziałów sprawiła, że przez chwilę miałam wrażenie, że czytam punkty, myśli spisane przez autorkę, które czekają na rozwinięcie.

Minusem były także dla mnie skoki akcji. Raz był poranek, za chwilę noc, stronę dalej środek dnia. Miałam wrażenie, że jestem w kolejce górskiej, która straszliwie pędzi a ja nie mam nawet chwili żeby móc podziwiać widoki.

W książce nie brakowało trudnych tematów, które autorka w niezwykle delikatny sposób poruszyła. Może właśnie za dużo tej delikatności było. Niektóre wątki były tylko zaznaczone i aż się prosiły o rozwinięcie. Może jeśli marzenia spełniły się jesienią to zakochamy się wiosną?

Pomimo minusów to naprawdę ciekawy debiut i warto dać szansę autorce. Sięgnijcie po "Marzenia spełniają się jesienią", w każdej porze roku i wyróbcie sobie swoje zdanie.

"Nie spodziewała się takiego obrotu wydarzeń. Rzeczywiście, życie może zaskoczyć. Kpi sobie z nas, pisząc najdziwniejsze z możliwych scenariuszy. Zaśmiało się i tym razem z ludzkich planów."

Moja ocena:

Data przeczytania: 2022-07-02
× 1 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
Marzenia spełniają się jesienią
Marzenia spełniają się jesienią
Marta Nowik
7.4/10

Poruszająca historia o miłości, która przetrwa każdą burzęJoanna wciąż nie może się otrząsnąć po tragicznym wypadku, w którym zginął jej ukochany. Dzień po dniu uczy się żyć na nowo i spoglądać w przy...

Komentarze
Marzenia spełniają się jesienią
Marzenia spełniają się jesienią
Marta Nowik
7.4/10
Poruszająca historia o miłości, która przetrwa każdą burzęJoanna wciąż nie może się otrząsnąć po tragicznym wypadku, w którym zginął jej ukochany. Dzień po dniu uczy się żyć na nowo i spoglądać w przy...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Zobacz inne recenzje

„Wiedział, że szczęście bywa tak kruche i delikatne, że każdy silniejszy powiew wiatru może je bardzo szybko zdmuchnąć jak świeczkę. Ale wiedział również, że nawet ze słabo tlącego się płomyczka po j...

@aleksandra.z.ksiazka @aleksandra.z.ksiazka

Książka ta jest debiutem Autorki. Z ogromną ciekawością przystępowałam do jej czytania, gdyż słyszałam o niej wiele dobrego. Jakie są moje wrażenia po lekturze? Zapraszam Was serdecznie do zapoznania...

@Bibliotekarka_Natalka @Bibliotekarka_Natalka

Pozostałe recenzje @Zwiazana_z_ksiaz...

Kiedy nadejdzie Burza
"Pamiętaj, życie jest zbyt krótkie. Nie warto udawać kogoś, kim się nie jest."

"Miotał się, nic nie rozumiał, a jednocześnie wszystko było takie jasne. Oczywiste. Ale on wciąż bał się przyjąć to do wiadomości. Nie zrozumie tego do końca, stwierdził...

Recenzja książki Kiedy nadejdzie Burza
Złodziejka listów
"Człowiek jest tylko człowiekiem, a owa odrobina rozsądku, jaką może osiadać, bardzo mało albo nic zgoła nie waży na szali, gdy rozpęta się namiętność i niedola uciska..."

"Po raz pierwszy od bardzo dawna zaczęłam naprawdę oddychać. Miłość była moim tlenem. Tyle straconych lat, tyle wypłakanych łez... Mimo to, nie żałowałam, że wtedy odesz...

Recenzja książki Złodziejka listów

Nowe recenzje

Pomiędzy wiarą a przekleństwem
Wybór nie zawsze jest oczywisty...
@ewelina.czyta:

Dzień dobry serdeczne! Zauważyłam, że ostatnio na blogu pojawiło się sporo naprawdę dobrej fantastyki i przyznać muszę,...

Recenzja książki Pomiędzy wiarą a przekleństwem
Dziadek
Dziadek
@ewusiaw:

Wybitna... Mega smakowita czytelnicza uczta. Przyprawiona nostalgią, miłością i prozą życia. Niestety nie dane mi był...

Recenzja książki Dziadek
Gra o miłość
Gra o miłość
@CzarnaLenoczka:

Piorun sycylijski, który trafił Shy’a Gardeneradalej sieje spustoszenie w jego organizmie. Miłość od pierwszego wejrzen...

Recenzja książki Gra o miłość
© 2007 - 2024 nakanapie.pl