William recenzja

Lucy, jej były mąż i trochę banałów

Autor: @almos ·1 minuta
2024-06-17
2 komentarze
26 Polubień
Kolejne moje spotkanie z ulubioną autorką – Elizabeth Strout i bohaterką jej powieści – Lucy Barton, pisarką, być może alter ego Strout. Muszę przyznać, że lubię powolną realistyczną narrację Strout i to, z jaką czułością opowiada o swoich bohaterach. W tej książce głównym bohaterem jest tytułowy William, pierwszy mąż Lucy, z którym przeżyła 20 lat i miała dwie córki. Po tym małżeństwie William miał jeszcze dwie żony, ale wciąż zachował dobre relacje z Lucy.

Opowiada w tej książce dużo Lucy o swoim życiu z Williamem i po Williamie. Sporo jest odwołań do poprzednich książek cyklu: 'Mam na imię Lucy' i 'To, co możliwe', myślę, że ważne jest ich przeczytanie przed lekturą tej pozycji. Wiele dowiadujemy się o rodzicach Lucy, oboje byli purytanami, więc w domu rodzinnym panował wielki chłód emocjonalny, celowała w tym głównie matka, która nigdy nie przytuliła bohaterki, wręcz jej nie dotknęła, za to często biła, jej oschłość była wręcz karykaturalna. A sama bohaterka, po tych traumatycznych doświadczeniach z dzieciństwa wciąż czuje się nieważna mimo tego, że osiągnęła w życiu sukces: stała się znaną pisarką. Kluczowy jest tu następujący cytat: „Czuję się niewidzialna, to mam na myśli. W najgłębszym tego słowa znaczeniu. (...) Naprawdę jest tak, jakbym nie istniała, przypuszczam, że to najtrafniejsze, co mogę powiedzieć. Chodzi mi o to, że nie istnieję na świecie.”

To jest też rzecz o Williamie, o jego wycofaniu, oschłości, braku empatii, egocentryzmie. To właśnie z tego powodu Lucy się z nim rozstała, nie miał też powodzenia w relacjach z następnymi żonami.

Pięknie to wszystko napisane, niemniej od pewnego momentu książka zaczęła mnie nużyć, stała się przewidywalna. Przykro to mówić, ale moja ulubiona autorka sadzi banały: że nieudane życie osobiste Williama bierze się z jego traum dzieciństwa; że żeniąc się z Lucy, poślubił w gruncie rzeczy własną matkę; że wszyscy ludzie są w gruncie rzeczy wielką tajemnicą. No słabe niestety zakończenie książki jest. Mam nadzieję, że to tylko wypadek przy pracy.

Słuchałem audiobooka w znakomitej interpretacji Doroty Landowskiej.

Moja ocena:

Data przeczytania: 2024-06-07
× 26 Polub, jeżeli recenzja Ci się spodobała!

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki
William
William
Elizabeth Strout
6.8/10

Lucy Barton jest uznaną pisarką. Kolejne książki przynoszą jej rzesze czytelników, sukces oraz rozpoznawalność. Lucy Barton ma za sobą traumatyczne dzieciństwo. Głód, nędza i przemoc były codziennoś...

Komentarze
@Antytoksyna
@Antytoksyna · 5 miesięcy temu
Dla mnie pisanie Strout o mężczyźnie było dość ciekawe choć, przyznaję, mało odkrywcze. Wydaje mi się, że w tym tomie autorka zaczerpnęła z własnych doświadczeń. Niedawno ukazała się kolejna część - "Lucy i morze" , trzeba będzie sprawdzić co tym razem Lucy ma do powiedzenia.
× 2
William
William
Elizabeth Strout
6.8/10
Lucy Barton jest uznaną pisarką. Kolejne książki przynoszą jej rzesze czytelników, sukces oraz rozpoznawalność. Lucy Barton ma za sobą traumatyczne dzieciństwo. Głód, nędza i przemoc były codziennoś...

Gdzie kupić

Księgarnie internetowe
Sprawdzam dostępność...
Ogłoszenia
Dodaj ogłoszenie
2 osoby szukają tej książki

Pozostałe recenzje @almos

Alfabet polifoniczny
Spotkanie z myślącym człowiekiem

Napisał Tomasz Jastrun wspomnienia w formie hasłowej, przy czym nie opowiada tylko o ludziach, także o zdarzeniach czy ideach. A ma o czym pisać, ten syn pary poetów był...

Recenzja książki Alfabet polifoniczny
Bóg nie jest wielki
Powstawanie nowej religii

Powróciłem po latach do książki jednego z apostołów Nowego Ateizmu i muszę powiedzieć, że jest to trudna lektura. Rzecz jest chaotyczna, a praca redakcyjna woła o pomstę...

Recenzja książki Bóg nie jest wielki

Nowe recenzje

Ostatni Pan i Władca
Przyszłość ludzkości nie rysuje się różowo
@Airain:

Zbiór piętnastu opowiadań Dicka, nierówny, jak to bywa ze zbiorami, ale i tak niezwykle interesujący, zarówno ze względ...

Recenzja książki Ostatni Pan i Władca
Agla. Alef
Sofja w wielkim świecie
@asiaczytasia:

To, że kocham czytać to nie sekret. Czytam dużo i praktycznie każdą wolną chwilę spędzam z książką. Natomiast im więcej...

Recenzja książki Agla. Alef
Bielszy odcień śmierci
Kto komu podrzucił konia?
@asiaczytasia:

Pireneje. Trudno dostępna elektrownia wodna. To tam pracownicy znajdują okaleczone ciało... konia. Na miejsce zostaje w...

Recenzja książki Bielszy odcień śmierci
© 2007 - 2024 nakanapie.pl