Lubicie powieści sensacyjne i przygodowe?
Jeśli tak, to Syryjska legenda jest książką, z którą koniecznie musicie się zapoznać.
Opowiada ona o światowej sławy archeologach, którzy podejmują się rozwiązania zagadki ukrytej w mapie. Mapa ta ma ich doprowadzić do zapomnianego skarbu, ukrytego przez Niemców w czasach hitlerowskich, ale sporym problemem okazuje się język, w którym została zapisana. Jakby tego było mało, w tym samym czasie, dochodzi do porwania córki znanego profesora, który przygotowywał się do przedstawienia światu swojego najnowszego odkrycia. Wszystkie te sprawy zaczynają się komplikować, gdyż zainteresowanych odnalezieniem skarbu jest wielu, a dwie pozornie niepołączone ze sobą sprawy, łączy jedna kwestia i jeden kraj, jakim jest Syria przed wybuchem Wojny domowej.
Tak naprawdę nie wiem, od czego zacząć, bo plusów tej książki jest bardzo dużo.
Zacznę może od sposobu, w jaki autor przedstawił całą historię. Wszystko jest napisane tak, że nie sposób pogubić się w poszczególnych wydarzeniach. Licząca przeszło 300 stron książka nie zawiera stron, których treść mogłaby czytelnika znudzić. Właściwie to od pierwszej strony otrzymujemy akcję, która miesza się z rozwiązywaniem wspomnianej zagadki, a całości dopełniają niesamowicie ciekawe opisy nie tylko Syrii, ale również fizyki kwantowej. I chociaż ta nie mieści się w gronie moich zainteresowań, a z fizyką w jakiejkolwiek formie jestem totalnie na bakier, to w tym przypadku czytałam to, co opisywał autor z czystym zainteresowaniem, czując, jak narastała we mnie ciekawość względem tego, czym jeszcze zostanę zaskoczona. Nie brak również wzmianek o tym, w jaki sposób kobiety z Europy są traktowane w tamtych rejonach, gdy chodzi o handel żywym towarem, ani szczegółowego opisu kultury Syryjczyków. Wszystko to składa się na jedną spójną całość, która wciąga, intryguje i sprawia, że chce się więcej, bo jest sporo akcji i zwrotów akcji.
Jeśli chodzi o bohaterów, nie mogę im zarzucić niczego. Nie, żeby mnie zachwycili, ale w czasach, gdzie w większości książek postacie są wyidealizowane albo wyjęte z kosmosu i pozbawione jakiejkolwiek logiki, tutaj czytelnik otrzymuje najzwyklejsze w świecie, ludzie postacie, które mają w sobie naprawdę dużo realizmu. Nikt nie jest niezniszczalny, nikt nie jest idealny, a błędy może popełnić każdy. Za to kolejny wielki plus, bo w ostatnim czasie zaczynało mi brakować tej normalności. Co ważne Tim i Sara, czyli nasi archeologowie, są niesamowicie sympatyczni i przypadli mi do gustu niemal od razu. Nie inaczej ma się kwestia profesora i jego córki. Również mają w sobie to coś. Czarne charaktery? Genialnie przedstawione.
Reasumując, Syryjska legenda to książka, przy której nie można się nudzić. Jest to połączenie sensacji i przygody, ale również romans znalazł tam swoje miejsce, a zmieszanie tych gatunków okazuje się strzałem w dziesiątkę. Wątek związany z rozwikłaniem zagadki zmusza do ruszenia głową. Nie otrzymuje się niczego podanego na tacy i przez bardzo długi czas, aż cała historia nie zaczyna się robić klarowniejsza, z przyjemnością czyta się o kolejnych wskazówkach, by spróbować samemu dociec tego, jaki będzie kolejny ruch, który przybliży archeologów do znalezienia skarbu. Odniosę się również do zakończenia. Historia została dopięta na ostatni guzik i nie pozostawiła pytań bez odpowiedzi, ale wzbudza nadzieję na to, że pojawi się kolejna część i jeśli tak miałoby się stać, bez zastanowienia po nią sięgnę.