Wilkołaki, Rusałki, Dziwożony, Utopce, Ćmuchy, Czarownice, Liszce… m.in. to takie zacne istoty spotkacie zapoznając się piętnastoma opowiadaniami i jednym potępieńczym poematem składającymi się na „Tryznę. Antologię słowiańską”. To kolejna już literacka ofiara złożona w hołdzie słowiańskim bogom i ich zaginionym w odmętach czasu światom. Nazywam je zaginionymi nie zapomnianymi, ponieważ, tak jak poprzednie zbiory, i ten udowadnia, że to co wydaje nam się bezpowrotnie utracone - bo przecież ludzka pamięć to niewdzięczny wytwór - czai się wciąż gdzieś na granicy jawy i snu, czekając tylko na przebudzenie i ożywczy smak wolności. Musimy się tylko na to otworzyć.
„Tryzna”, to nie tylko hołd, a również jeden z gestów oporu wobec monopolu kultury łacińskiej. Jeśli jeszcze nie mieliście okazji zetknąć się z tym zagadnieniem, zwrócicie uwagę na to, że w szkołach duży nacisk położony jest na naukę mitologii greckiej i rzymskiej - które oczywiście stanowią podwalinę naszej dzisiejszej rzeczywistości i kultury, temu nie da się zaprzeczyć - a niewiele (żeby nie powiedzieć, że nic) mówi się o tych, którzy żyli na naszych Ziemiach i też mieli swoje wierzenia, rytuały, bogów. Na szczęście, dzięki wielu oddolnym inicjatywom, coraz więcej ludzi zaczyna sobie uświadamiać, że przecież każdy naród wywodzi się z różnorakich plemion i odczuwać coraz większą potrzebę poznania słowiańskiej przeszłości, która jest naszą wspólną historią, z której bezwzględnie nas wywłaszczono. W zainteresowaniu szerszej grupy takim tematem, literatura także ta nienaukowa, ma nieodzowne znaczenie. Rozbudza bowiem nie tylko wyobraźnię, ale i ciekawość. Trzeba to docenić.
W tym konkretnym zbiorze znajdziecie historie m.in. o tym do czego zdolne są zdradzone żony i jaka jest tego cena, o tym, że można rozkochać w sobie nawet najmściwszą, nienawidzącą mężczyzn boginkę. Poznacie tutaj zawierającą bardzo ważny społeczny wydźwięk gore-opowieść o więźniarce, a także naszpikowaną wszystkim co negatywne historię korporacyjnej szczurzycy i opowieść o tym, że śmierci nie można oszukać, bo ona zawsze wróci po swoje. Nie zabraknie tutaj zrozpaczonych matek, które znalazły się w złym miejscu, w złym czasie i spotkały na swojej drodze bezwzględne istoty i kobiety, które dotknął los gorszy niż śmierć. Pojawią się w „Tryznie” także: działająca w ruchu oporu jędza, wiarołomcy i złodzieje, koty-zombie, dzielni wilczy wojowie, znienawidzeni przez większość chciwi deweloperzy i pradawne moce uwięzione na mórz. Niektóre teksty zmuszą nas do zastanowienia się nad tym czy cel zawsze uświęca środki, niezależnie od wiary jaką się wyznaje, czy dobro większości usprawiedliwia niemoralne czyny, a nawet nad tym jak niewiele znaczy tak krucha istota jak człowiek i co my najlepszego wciąż czynimy biednej i bezbronnej (aby na pewno?) naturze… Jest w „Tryznie”, musicie przyznać, różnorodnie i, w większości przypadków, bardzo pomysłowo i oryginalnie. Mamy więc i pogańską traumę i magię, nieoczywistość i paradoksalne uroki. Przeszłość przenika się z teraźniejszością, humor z powagą, jawa ze snem, przygoda ze grozą, a proza z poezją…
W przeważającej ilości tekstów się odnalazłam. Kilka nieco mnie zaskoczyło zbyt szybkim zakończeniem, które nie przystawało mi w pełni do dynamiki opowiadania. Znalazło się też kilka takich, które chętnie poznałabym w dłuższej formie. Podsumowując antologię jako całość, wydaje mi się, że w każdym z opowiadań czytelnik ma szansę odnaleźć coś dla siebie, tak pod względem stylu, narracji, wrażliwości, poziomu zakręcenia, dynamiki, czy podejścia do wierzeń. To, co szczególnie mnie ujęło, to misternie zbudowane przez pisarzy i pisarki światy, pełne trudów dnia codziennego i przenikających się z nimi wierzeń. Każdy z autorów miał oczywiście nieco inny pomysł na realizację motywu przewodniego, bardziej lub mniej nawiązując do słowiańszczyzny, co sprawiło, że w kociołku różności powstała bardzo smakowita mieszanka, raz mniej, raz bardziej przyprawiona strachem.
Zdecydowanie jest barwnie. Warto podkreślić, że to zbiór nie tylko dla wielbicieli słowiańskich motywów, ale także dla fanów fantastyki i horroru. Nic tylko czytać, do czego gorąco zachęcam!
Krzysztof Dzieniszewski, Silke Brandt, Piotr Barej Maciej Szymczak, Camille Gale, Tadeusz Oszubski, Małgorzata Lewandowska, Jacek Pelczar, Flora Woźnica, Magdalena Zawadzka-Sołtysek, Franciszek M. Piątkowski, Artur Grzelak, E.Raj, Olaf Pajączkowski, Paweł Famus, Jarosław Dobrowolski.