Na samym wstępie chciałabym podziękować autorowi za podarowanie egzemplarza jego książki do zrecenzowania, co czynię z wielką przyjemnością.
Licząca sobie niewiele ponad sto stron książka pod tytułem "Listy do Emilki" to pozycja przeznaczona dla dojrzałego czytelnika. Nastoletni młody człowiek nie będzie w stanie w pełni pojąć całej historii w niej zawartej, a co najważniejsze zrozumieć. Fabuła nie jest jakoś szczególnie rozbudowana. Całość skupia się na listach pisanych początkowo odręcznie, a później przez Facebooka. Historia przedstawia dojrzałego mężczyznę imieniem Andrzej, który zakochuje się w dużo młodszej od siebie dziewczynie Emilii. Emilkę poznaje na targu, gdzie codziennie robi zakupy spożywcze. Dziewczyna jest córką właścicielki stoiska i pomaga mamie w codziennej pracy. Jako stały klient targu jak i tegoż właśnie stoiska jest rozpoznawany i lubiany. Zawsze uprzejmy i pogodny. Typ człowieka z sercem na dłoni. Uważany jest za takiego, dopóki nie odważy się wyznać swych uczuć w liście do Emilii.
Emilia ma dwadzieścia lat, jest dorosłą młodą kobietą i pewnego dnia otrzymuje miłosny list od dobrze jej znanego klienta. Kiedy tylko przeczyta list rozpętuje się niemała burza. Nagle uprzejmy i pogodny Andrzej staje się wrogiem publicznym. Wrogość bije od właścicielki straganu, poinformowanej przez córkę o liście. Wrogość bije także od adresatki listu, tak jak i od jej siostry bliźniaczki. Na tym jednak się nie kończy. Wilkiem patrzą na niego inni sprzedawcy na targu, bowiem wieść o napisanym liście obiegła lotem błyskawicy wszystkich znajomych. Jak zatem odnaleźć się w takiej sytuacji? Kiedy nagle ludzie zaczynają patrzeć na Ciebie przez pryzmat zboczeńca.
Co jest złego w tym, że starszy mężczyzna zakocha się w dużo młodszej od siebie kobiecie i wyzna jej to w formie grzecznego listu? Do niczego nie namawiał, niczego nie oczekiwał w zamian, chciał tylko by wiedziała. Nic nie musiało się zmieniać myślał, że sprawi tym przyjemność Emilce i nic ponad to. Oliwy do ognia dodawała, co jakiś czas matka dziewczyny. Swym dwuznacznym zachowaniem pozwoliła, aby jej słowa zostały opatrznie zrozumiane. Ludzie zaprzyjaźnieni z kobietą byli w szoku. Nie szczędzili niemiłych słów pod adresem mężczyzny. Późniejsza postawa kobiety świadczy jedynie o tym, iż zazdrościła córce adoratora, mając wcześniej nadzieję, że to właśnie w jej kierunku padną słowa z listu. Jednym słowem rozegrał się tam dramat.
Napisałam, że nastoletni młodzi ludzie nie zrozumieją treści książki, ponieważ też jeszcze niedawno byłam w wieku dziewczyny i myślę, że podobnie mogłabym zareagować. Nie zdobyłabym się jednak na taką wrogość, tym bardziej, że znam tego mężczyznę dobrych parę lat i nigdy nie zaobserwowałam u niego przejawów agresji czy namolnych propozycji. Odwykliśmy od miłego zachowania mężczyzny względem młodej kobiety. Teraz zwykła sympatia i uprzejmość odbierane są jako stalking, co jest według mnie krzywdzącym stwierdzeniem, ponieważ sytuacje opisane w książce nie noszą jego znamion. Wiedząc, że skrycie kocha się we mnie klient było by mi bardzo miło i nie potępiałabym go za to. Ma do tego przecież prawo. Miłość dojrzałego mężczyzny do dużo młodszej od niego kobiety nie jest zjawiskiem obcym. Istnieje na całym świecie. Jest to normalne lecz rzadko spotykane. Młodzi ludzie kierują się w życiu innymi priorytetami. Żyją ogarnięci non stop przez silne emocje i co innego jest dla nich ważne na tym etapie życia. Dopiero z wiekiem można docenić wartość otrzymanych listów i w pełni zrozumieć nadawcę.
Książka i same listy są niezwykle wartościowe. Początkowo pisane o zrodzonym uczuciu, później pisane we własnej obronie, żeby w końcu mogły przerodzić się w różne zaczerpnięte z życia momenty mówiące czym jest miłość, nienawiść, pożądanie, wiara w Boga, śmierć. Możemy dowiedzieć się co nie co o bohaterze i postawić się na jego miejscu. Myślę, że to wszystko jest oparte na autentycznych wydarzeniach. Zachęcam do zapoznania się z lekturą. Zmusza do refleksji, do głębszego analizowania słów. Listy napisane są pięknym językiem. Grzeczne i szarmanckie, odnoszące się z szacunkiem do adresatów. Książka jest smutna. Pokazuje w jakim dziwnym świecie żyjemy, gdzie jednemu człowiekowi do drugiego jest bardzo daleko, gdzie człowiek wyznający najzwyczajniej w świecie swoje uczucia jest traktowany jak ktoś nienormalny. Przykre lecz niestety prawdziwe.