„Stałem dosłownie kilkanaście metrów od niego, przy kasie, kiedy zobaczyłem, jak ten szaleniec podchodzi do Bogdana, wyciąga jakiś dziwny miecz i siecze nim gdzie popadnie. Krew i kawałki ciała leciały na wszystkie strony.”*
Nikt z nas nie podejrzewa, że może paść ofiarą psychopaty. No bo jak to? Nie mam wrogów, moje życie jest normalne, jestem miły, uczynny… kto by chciał mnie zabić. Nic mylnego. Dla psychopaty wystarczy imię, wygląd, ubiór. Nigdy nie wiemy czy czasami nie zostaliśmy wciągnięci na jakąś listę. A wtedy czas ucieka… tik – tak, tik – tak…
Mateusz Bławat wiódł spokojne życie. Architekt, samotny, posiadał psa Tofika. Nigdy się zbytnio nie wyróżniał. Poświęcał się pracy, spotykał się tylko ze swoim przyjacielem Erykiem. Gdy zaczął dostawać dziwne wiadomości z nazwiskami z początku uznawał to za pomyłkę lub głupi żart. Jednak gdy w wiadomościach usłyszał o bestialskich morderstwach osób, których nazwiska dostawał w mailach i sms-ach zaczął się niepokoić. Pewnego dnia dostał Karteczkę o treści „10. Michalina Przeorska”. Zdesperowany próbuje ją odszukać gdy już ma jej adres ona sama staje w jego drzwiach z listą.
Lista ta składa się z dziesięciu nazwisk. Okazuje się, że morderca morduje właśnie według tej list, a oni też się na niej znajdują. Próbują skontaktować się z pozostałymi żyjącymi, niestety z marnym skutkiem. Po następnym morderstwie i próbie zawiadomienia policji, która skończyła się źle dla Mateusza postanawiają uciekać. Uciekają przez całą Polskę i próbują zrozumieć czemu oni i jak go powstrzymać jeśli to w ogóle możliwe.
Co znaczy ta lista i czym kieruje się morderca? Jakie są powody jego działań? Czy Mateuszowi I Michalinie uda się uciec? Czy Żniwiarz zostanie złapany? Ile jeszcze niewinnych osób zginie w tej chorej zabawie?
To jest moja druga książka tej autorki i muszę stwierdzić, że jeśli bym nie przeczytała jej najnowszego dzieła (Spadek) po tą bym nie sięgnęła. Nic mnie do niej nie przyciągało. A może dlatego, że wtedy nie czytywałam takich powieści. Teraz żałuję, że prędzej po nią nie sięgnęłam. J. D. Bujak trafia na listę moich ulubionych autorek.
Tutaj tak samo jak w „Spadku”, od pierwszych stron jest napięcie, tajemnica, akcja. Cały czas coś się dzieje, morderstwa są straszne, aż mnie dreszcze przechodziły, a moja wyobraźnia pracowała na najwyższych obrotach. Pani Bujak stworzyła historię, która przeraża, która wzbudza dreszcze strachu. Sam pomysł był bardzo ciekawy, nigdy bym nie zgadła czym kierował się Żniwiarz. Prawie do samego końca niewiadomo kto jest mordercą.
Książka wciąga i nie pozwala się odłożyć choćby na chwilę. „Listę” czyta się szybko i wielką ciekawością. Z każdą stroną wzrasta napięcie i chęć poznania zakończenia. Polecam!
*str. 143