Letnie przesilenie recenzja

„Letnie przesilenie” książka, która opowiada o prawdziwej przyjaźni, która może przezwyciężyć wszystko. Cztery kobiety są oparciem dla siebie w tych najgorszych i najlepszych momentach ich życia. Czy kiedykolwiek zdarzyło Wam się coś takiego? Czy mieliście osobę tak bliską, że oddalibyście życie za nią? Robyn Carr w swojej powieści porusza wiele ważnych życiowych kwestii jak zdrada, brak pieniędzy, aborcja czy też strach przed samotnością. Miałam ochotę na coś prawdziwego tym razem, dlatego cieszyłam się na tę książkę, nie tylko dlatego, że ma dość tajemniczą okładkę ale dlatego też, że o autorce słyszałam parę dobrych rzeczy, a niestety nie miałam okazji zaznajomić się z jej warsztatem.
Cztery przyjaciółki Cassie, Juli, Marty i Beth. Każda z nich zmaga się z trudnościami losu.

Cassie, samotna pielęgniarka z ostrego dyżuru. Nic do szczęścia jej nie potrzeba oprócz mężczyzny, którego będzie ją kochał i da jej dziecko. Po tym jak w wieku piętnastu lat, zamieszkała u swojej przyjaciółki Juli, musiała zadbać o siebie sama, wiedziała jaką wartość ma pieniądz, pracowała ciężko i zdawało się, że jest osobą ostrożną i mądrą. Jednak wszystko zmienia się gdy umawia się na feralne spotkanie. Mężczyzna z którym się umówiła, chciał ją zgwałcić, na szczęście z pomocą nadszedł Walt, groźnie wyglądający motocyklista. I właśnie ten facet, który kompletnie nie jest w jej typie, odmieni jej całe życie już na zawsze. Walt pomimo swego wyglądu, okazał się wspaniałym mężczyzną, z zasadami i z ogromnym sercem. Dba o nią jaki nigdy nikt wcześniej, pomimo tego, że są tylko przyjaciółmi. Cassie odrzuca Walta z jednego a raczej dwóch powodów. Po pierwsze jego wygląd, nieokrzesany motocyklista z wytatuowaną nagą kobietą, a po drugie, jest zwykłym mechanikiem co sprawia, że nie ma wysokiego wynagrodzenia i nie był by wstanie utrzymać rodzine na odpowiednim poziomie. Jednak Cassie zaczyna coś do niego czuć. Czy odrzuci te uczucia i zostaną jednynie dobrymi przyjaciółmi? Czy też ulegnie im i w końcu nie będzie sama?

Julie jest matką trójki małych dzieci, kochającą męża nad życie, dbającą o dom, jednak czegoś im brakuje do szczęścia. Czego? Pieniędzy. Są zadłużeni na niewiarygodne kwoty, ledwo wiążą koniec z końcem. Billi ma dwie prace, lecz mimo to marnie zarabia. Gdy Julii dowiaduje się, że poraz kolejny jest w ciąży pomimo zabezpieczania się wszelkimi metodami, załamuje się. Nie jest wstanie nawet myśleć o kolejnych wydatkach, o upokorzeniach w sklepie, gdy nie ma czym zapłacić za żywność. Jest załamana, a Billi jedynie co to powtarza, że wszystko będzie dobrze. Ale jak mogło być dobrze, jak z trójką dzieci już nie mieli pieniędzy na to aby coś do garnka włożyć. Właśnie wtedy decyduje się na usunięcie spirali pomimo wczesnego stadium ciąży, i zagrożenia poronieniem. Nie chciała aby dziecko umarło, nie chciała go zabić ale tak się niestety stało i to właśnie wtedy Billi przyjrzał na oczy, uświadomił sobie jak poważne problemy finansowe mają. Postanowił odciążyć żonę i to on się tym zajął, jednak stwierdził, że przyda się pomoc fachowca. Co z tego wynikło? Czy pomimo utraty dziecka, prztrwali trudne chwile i pozostali małżeństwem? Czy problemy finansowe przestały być już problemem?

Marty, piękna żona i matka, żyje w luksusie, ale jednak zamieniłaby się z niejedną. Jej mąż Joe zmienił się po ślubie, nie jest już romantykiem, nie stara się, chodzi w dni wolne od pracy nie umyty i nie ogolony w tych swoich rozciągniętych spodenkach. Nie sprząta po sobie, jedynie o co dba to jego motorówka, ogród i garaż. Marty ma tego serdecznie dość, nie słucha jej gdy do niego mówi, gdy prosi. Gdy spotyka dawną miłość w restauracji to nie potrafi się mu oprzeć. Rayan jest romantykiem, dba o kobietę, sprawia jej przyjemność i zawsze się o nią stara, jedyną wadą jest jego nie wierność. Jednak tym razem zapewnia, że się zmienił, że chce się ustatkować. Matry musi wybrać między mężem a byłym chłopakiem. Czuje, że już nie kocha męża, nie chce z nim być, jednak nie nawiąże romansu zanim się nie rozwiedzie. Joe nie wie do końca co się dzieje gdy Marty wyprowadza się z sypialni do pokoju gościnnego. Wie jedynie, że ich małżeństwo wisi na włosku. Czy postanowi się zmienić i zadba o siebie i o żonę? Czy Marty znów zobaczy w nim jasne strony?

Beth, najbardziej samotna z nich wszystkich, oraz najbardziej mądra i inteligentna. Skończyła medycynę i pracuje jako lekarz. Nie ma czasu na faceta czy dziecko, coraz mniej czasu ma też dla swoich przyjaciółek. Zawsze mówi wszystkim, że to przez pracę, ale prawda jest taka, że ukrywa pewną tajemnice. W wieku dwudziestu pięciu lat wykryto u niej raka piersi, wtedy jej świat legł w gruzach. Po mastektomii jednej piersi i przejściu przez chemioterapię, jej narzeczony ją opuścił. Od tego czasu była sama. Jednak rak powrócił, tym razem zaatakował drugą pierś. Beth utrzymuje to w tajemnicy przed rodzicami i swoimi przyjaciółkami. Jedynie wie o tym jej lekaż, który się okaże kimś więcej. Jednak przyjaciółki nie pozwolą jej przyjść przez to samej, gdy tylko się dowiedziały to nie odstępowały jej na krok. Czy Beth uda się przeżyć? Czy znajdzie wkońcu mężczyznę swego życia?

Te cztery kobiety są na pozór od siebie inne, jednak łączy ich prawdziwa przyjaźń, która przetrwa najgorszy czas. Potrafią być przy sobie, śmiać się i wygłupiać, płakać i narzekać. Jednak zawsze się wspierają i nie pozwolą aby jednej z nich coś się stało. Zrobią wszystko by ani jedna z nich nie cierpiała. Pomagają w sobie materialnie, duchownie i psychicznie. Jestem pod wrażeniem, nie czytałam nigdy o tak mocnej przyjaźni między aż czwórką kobiet. One są w stanie skoczyć za siebie w ogień. Powieść czyta się w zastraszającym tempie, jest to idealna lektura na letni dzień. Czyta się lekko i przyjemnie. Niestety raziło mnie to, że w pewnych momentach powieści przeskakujemy bez ostrzeżenia z jednej z przyjaciółki na drugą, i czasem można się pogubić, tak samo raziły mnie błędy, jak literówki, czy też pomyłka imienia męża. Jednak jestem zachwycona i polecam książkę wszystkim, chociaż jest bardziej skierowana do starszej młodzieży i osób dorosłych. Z pewnością przeczytam jeszcze coś z twórczości pani Robyn Carr.