„- Wam..pi..ry – wykrztusiłem dusząc się dławionym śmiechem.
-Wampirów nie ma – odpowiedziała mamusia. One są tylko w książkach i w kinach.
- Wampiry są wśród nas.
- Nigdy ich nie było. Stworzyła je chora wyobraźnia jakiegoś nienormalnego literata.
- I już z nami zostały.”
W letnim domku kilka osób, pod nadzorem reżysera amatora, próbuje swych sił w tworzeniu filmu na festiwal filmów autorskich. Tematem przewodnim jest wampiryzm, jednak niektórzy z aktorów nie są tego świadomi. Dlatego też, by nie wywoływać negatywnego odbioru, większość scen zostaje zmyślnie improwizowana. Podczas kręcenia dochodzi jednak do dziwnych wydarzeń. Aktorzy, którzy zostali wytypowani do wcielenia w wampiry, zaczęli ulegać stopniowej przemianie i urzeczywistniali się ze swoimi bohaterami. Z czasem również kamera zaczęła przekształcać scenariuszową fantazję w rzeczywistość. Tym bardziej, że do letniego domku zawitali nieproszeni goście, którzy całkowicie odmienili pierwotny scenariusz…
Bogdan Loebl należy do grona polskich poetów, a swą wszechstronność objawia pisząc teksty piosenek dla wielu znanych wykonawców (Breakout, Tadeusz Nalepa), ale przede wszystkim poprzez tworzenie poezji, prozy i własnych kompozycji literackich. W utworach Loebla dominuje głównie stylistyka absurdu i groteski. Również „Letni dom wampirów” jest bardzo nietypowym dziełem. Autor zastosował sposób przekazania rzeczywistości na kształt marzenia sennego. Z jednej strony może się wydawać, że ukazany obraz jest wielkim nieporozumieniem, jednak z drugiej brnie się z każdą kolejną stronicą, by dowiedzieć się, co jest ogólnym zamierzeniem autora. W trakcie lektury odczuć można wrażenie dziwności i niezwykłości, spowodowane zręcznym wykorzystaniem poezji surrealistycznej.
Po lekturze w głowie rodzi się wiele myśli oraz panuje jeden wielki chaos. Jednak książka ta, właśnie poprzez swoją nietypowość jest bardzo oryginalna.
„Letni dom wampirów” przedstawia historię prześladowania i przemocy nad zwyczajną rodziną przez kilku wyrzutków marginesu społecznego, którzy uprzykrzają ich plany związane z kręceniem horroru. Wykorzystują sytuację i prowokują mieszkańców do brutalnych zachowań, dręcząc ich i gnębiąc. Otrzymujemy więc powieść pełną zboczeń, znęcania, pijaństwa i okrucieństw, której fabuła stylizowana jest na kryminalno-sensacyjny styl. W książce tej ukazany jest proces wynaturzenia, dotyczący wartości moralnych oaz relacji międzyludzkich. Łączy ona wiele sprzecznych elementów, które w całości tworzą bardzo prześmiewczy i wręcz fantazyjny obraz. Widoczne jest tu przede wszystkim zerwanie z zasadami logicznego myślenia, co sprawia, że sami stajemy się częścią tej urojonej rzeczywistości.
Gdy „Letni dom wampirów” został wydrukowany w jednej z warszawskich gazet, wzbudził wiele zastrzeżeń, przez co domagano się, by przerwać druk. Jednak mimo skandalu, gazeta ta zniknęła w zastraszającym tempie. Bo wiadomo, że to, co wywołuje zgorszenie i oburzenie, wzbudza również zainteresowanie i ciekawość.