Zachęcona dobrymi opiniami, a przede wszystkim cudowną okładką postanowiłam sięgnąć po najnowszą książkę Pani Joanny Tekieli i od razu przyznaje, że było to spotkanie nadzwyczaj przyjemne i udane. Okładka jest magiczna i zachęca do spakowania plecaka, i zaszycia się gdzieś, gdzie jest daleko od cywilizacji, gdzie możemy obcować z przyrodą i złapać oddech. To piękna i klimatyczna opowieść, którą można czytać bez końca. Mam nadzieję, że autorka będzie kontynuować opowieść o Oli, bo zostawiła furtkę, do której chce się wejść i ponownie spotkać z bohaterami powieści. A w oczekiwaniu na kolejna część Leśniczówki muszę koniecznie nadrobić pozostałe tytuły autorki, bo spodobał mi się klimat jaki stworzyła pani Joanna w Leśniczówce Wszebory, a już wplecenie słowiańskich legend i wierzeń było strzałem w dziesiątkę i sprawiło, że żal rozstawać się z bohaterami książki.
Aleksandra to młoda kobieta, która poszukuje pracy. Przez zupełny przypadek odpowiada na ogłoszenie, w którym szukano redaktora do stworzenia folderu turystycznego. Ola dostaje pracę i tak z serca Krakowa trafia do Wszeborów, a konkretnie do leśniczówki, w której mieszka Andrzej wraz z niezwykle rezolutnym synem, Maciejem. Dla dziewczyny z dużego miasta pobyt w leśniczówce jest szokiem. Wieczorem nie świecą się żadne latarnie, nie przejeżdża samochód, a przez okno dochodzą niepokojące dźwięki: szum drzew, trzepot skrzydeł owadów i odgłosy leśnego życia. Leśniczy nie jest przyjaźnie nastawiony do naszej bohaterki, jest gburowaty i najzwyczajniej w świecie niesympatyczny. Na szczęście jest Maciek, który dziecięcą otwartością i bezpośredniością ożywia atmosferę tego ponurego miejsca. Każde początki są trudne. Na szczęście nasza bohaterka wie do czego służy jej język i potrafi się nim sprawnie posługiwać, nie da sobie w kaszę dmuchać. Kilka tygodni, które ma spędzić Ola w leśniczówce okazują się niezwykle udane i zmieniają życie dziewczyny o 180 stopni. Dlaczego? A tego to już musicie dowiedzieć się sięgając po Leśniczówkę Wszebory Joanny Tekieli, bo to mądra i wzruszająca książka, która sprawi, że zatopicie się w lekturze i zapomnicie o cały świecie.
Polubiłam się z bohaterami Leśniczówki i z żalem się z nimi rozstawałam Wszebory to wieś, w której sporo się działo i nie zawsze były to przyjemne rzeczy. Polubiłam się z Olą, która wie czego chce od życia i umie postawić na swoim. Maciek skradł moje serce od pierwszej strony, bo lubię inteligentne i wygadane dzieciaki. Nawet do leśniczego zapałałam sympatią, bo Andrzej pod maską gbura ukrył wrażliwego i dojrzałego mężczyznę. Autorka świetnie przedstawiła życie małej, wiejskiej społeczności, w której każdy każdego zna i wie więcej o sąsiedzie niż sam zainteresowany.
To świetnie napisana książka, która z pewnością zapadnie w pamięci. Pozostaje mi mieć nadzieję, że autorka nie pozwoli Oli zbyt długo ponownie zabawić w Krakowie, bo przecież Wszebory czekają i z pewnością skrywają jeszcze niejedną tajemnicę.
Polecam Wam Leśniczówkę Wszebory całego serca, bo to wyjątkowa książka, którą przeczytałam z ogromną przyjemnością.