Gniew matki recenzja

Mówi się, że na świecie jest pięć żywiołów. Woda, ogień, powietrze, ziemia i wkurzona kobieta. Ten ostatni jest szczególnie niebezpieczny, kiedy jest nie tylko wkurzoną kobietą, ale dodatkowo wkurzoną matką. Nie ma siły, która pokonałaby matkę walczącą o swoje dzieci. I właśnie o takiej wkurzonej matce jest moja kolejna lektura. Poznajcie historię Faith McMann.

Faith poznajemy w dniu urodzin jej synka. Kobieta wraca do domu, kiedy wchodzi do domu coś jej się nie podoba. Mimo to wchodzi, od razu zauważa bałagan, potem obcych mężczyzn, związanego i zakneblowanego męża Craiga i dzieci (10- cioletnią Larę i 9-cioletniego Hudsona). Chwilę później zostaje uderzona i traci przytomność. Kiedy odzyskuje świadomość, leży związana obok męża. Nie długo potem jest świadkiem jak napastnik zabija Craiga, potem jej samej podcina gardło. Ostatnią chwilą przytomności widzi jak dzieci są wyciągane siłą z pokoju.

Faith budzi się w szpitalu. Okazuje się, że cudem przeżyła. Nie może pozwolić sobie na żałobę, bo musi odnaleźć dzieci. Ta myśl, że gdzie ktoś może robić im krzywdę powoduje, że budzi się w niej gniew, potężny, nad którym trudno jej zapanować. Kiedy Faith zauważa, że praca policji nie przynosi efektów, rozpoczyna swoje śledztwo, w którym bierze udział jej cała rodzina i kilkoro zupełnie obcych ludzi. Ludzi, którzy w wyniku pewnych zdarzeń pojawili się w jej życiu i od razu zajęli w nim ważne miejsce.

Dokąd doprowadzi Faith jej gniew i upór? Czy matka odnajdzie swoje dzieci? Kto jest odpowiedzialny za tragedię w rodzinie Faith?

Śledztwo jakie prowadzi Faith z rodziną i przyjaciółmi, sprawi że wdepnęli w niezłe bagno. Odnaleźli bowiem siatkę handlarzy żywym towarem, którzy są bezwzględni i bardzo niebezpieczni. A w obronie swojego interesu gotowi są zabijać. Niestety Lara i Hudson są w samym środku tego całego zamieszania. Ogromny przełom w ich poszukiwaniach, nastąpił kiedy do Faith odezwała się Miranda. Młodziutka dziewczyna, która uciekła tym właśnie handlarzom, stając się automatycznie na ich celowniku. To Miranda naprowadziła ekipę McMann na farmę, gdzie przetrzymywano porwane dzieci.

Książka napisana jest super łatwym językiem. Czytała się to po prostu świetnie. Już od pierwszych stron autorka dostarcza czytelnikowi dawkę ogromnych emocji, które utrzymują się aż do ostatniej strony. Akcja toczy się bardzo szybko. Ogromnym zaskoczeniem jest zakończenie tej historii, którego tak naprawdę nie ma. Niestety trzeba cierpliwie czekać na kolejny tom, e którym mam nadzieję autorka odpowie na te wszystkie pytania mnie nurtujące.

"Gniew matki" to książka przedstawiająca okrutną prawdę i niestety współczesną rzeczywistość. Ponieważ takie rzeczy się zdarzają, dzieją się coraz częściej i to na całym świecie. Ciągle słychać, że ktoś znika. A najgorsze, że to w większości młodzi ludzie i dzieci. Tak po prostu znikają bez śladu. Po przeczytaniu tej lektury możemy sobie tylko wyobrazić co może się z nimi dziać.

Polecam, to naprawdę dobry thriller.