Na śniadanie... tort szpinakowy recenzja

Otrzymałam tą książkę od wydawnictwa, co mnie bardzo ucieszyło, bo już sama okładka zachęca do zajrzenia do środka jaką skrywa historię.
Joanna nadal nie może się pozbierać po rozwodzie z mężem, który ją zdradził. Wychowuje małego Filipka, który jest kochanym dzieckiem i bardzo mądrym. Razem wspólnie wiodą swoje życie, chociaż brakuje im prawdziwego szczęścia oraz kogoś kto by się nimi zaopiekował czy też czekał jak Joanna wraca z pracy.
Kobieta pracuje z kochanką swojego męża na dodatek w jednym gabinecie i jest jej bardzo ciężko cały czas ją widywać. Któregoś dnia jak śpieszy się do pracy okazuje się, że coś się dzieje złego z jej samochodem i zajeżdża do najbliższego warsztatu. Poznaje tam Szramę, który wzbudza w niej strach, niepokój. Jego wygląd kojarzy jej się z kryminalistami i nie wróży nic dobrego.
Joanna nie długo ma pójść z Filipkiem na wesele jej byłego męża i bardzo boi się tego dnia. Gdyby nie jej syn to by tam nie poszła, kompletnie nie ma na to ochoty, aby patrzeć na szczęście pary młodej.
Dlatego jej przyjaciółka niespodziewanie zaprasza Szramę na wesele żeby poszedł z Joanną i razem spędzili czas, aby nie byłą sama w tej trudnej chwili. Zaczynają się poznawać ale nie wszyscy od razu potrafią zaakceptować mężczyznę. Oceniają go przez pryzmat jego wyglądu.
Dzięki Dawidowi kobieta zaczyna wprowadzać do swojego życia bardzo odważne zmiany, chociaż bardzo się boi, że będzie tego żałować to dąży do swoich nowych celów. W końcu sama zaczyna decydować o swoim życiu, o tym co chce naprawdę robić zawodowo. Cieszy się, że już nie musi się podporządkowywać jak było kiedyś w jej małżeństwie.

Książka jest bardzo lekka, szybko się ją czyta i idealnie nadaje się a jesienny wieczór. Pojawiają się zabawne sytuacje, gdzie na pewno będziecie się uśmiechać. Zaskoczyły mnie miłe fragmenty o świętach, które wprowadziły nas w rodzinne ciepło.
Bardzo miłym zaskoczeniem był koniec książki, gdzie jest podany przepis na tort szpinakowy. Teraz muszę koniecznie go upiec i sprawdzić czy faktycznie jest taki pyszny.