Dwa tygodnie i jedna noc recenzja

Sięgając po tę książkę, byłam święcie przekonana, że miałam wcześniej styczność z twórczością tej autorki, jednak okazało się to nie prawdą. Co poniekąd uzasadniło lekkie rozczarowanie po jej przeczytaniu. Tym sposobem stał się fakt, iż jest to moje pierwsze spotkanie z dziełem spod pióra Pani Whitney G.
Historia opisana w książce jest lekka oraz przyjemna w czytaniu. Jednak nie jest to nic w stylu WOW, po prostu taki przyjemniaczek do przeczytania przed snem czy dla zabicia czasu.
Książka opowiada o Tarze mądrej i wytrwałej dziewczynie, która pomimo swojego wykształcenia nie może znaleźć pracy. Oraz o Prestonie Parkerze - właścicielu sieci luksusowych hoteli, z którym asystenci nie mogą wytrzymać dłużej jak kilka tygodni, przez co wszystkich nazywa Tayler.
Historia zaczyna się tak naprawdę od "niewinnej" kradzieży śniadania w jednym z hoteli. Które to zdarzenie zaczyna kierować w jednym kierunku losy głównych bohaterów.
Nużące wydawały mi się te częste przeskoki w czasie, ledwo zaczyna się coś dziać i mamy przeskok w akcji. Już jest sytuacja z kolacją i moim zdaniem dość ciekawa sytuacja z zamawianiem posiłku i co? Znowu mamy przeskok w czasie. Autorka pominęła dużą część akcji, którą w ciekawy oraz śmieszny sposób mogłaby rozwinąć. Książka posiada masę śmiesznych zdarzeń przez co nie ma się ochoty jej porzucać.
Samo przeczytanie książki sprawiło mi ogromną przyjemność i na pewno kiedyś w przyszłości sięgnę po inną twórczość tej autorki. Jednak książka pozostawiła również u mnie uczucie nie pełnego wykorzystania jej potencjału, można było bardziej rozwinąć samą tą sytuacje z dziewczynką. I choć bohaterowie czasami pokazują swój charakterek to jednak przez wcześniej wspomniane przeskoki, nie są oni w pełni wykreowani. Fajne jest to, że mamy książkę napisaną z dwóch perspektyw, ale powiem wam szczerze, że często to czego byśmy od tego oczekiwali zostało pominięte.
Ogólnie rzecz ujmując książka oraz zawarta w niej historia jest przyjemna oraz momentami komiczna. Pomysł jak najbardziej ciekawy, aczkolwiek nie w pełni dobrze wykorzystany. Posiadająca również przesłanie, że należy obierać sobie cele oraz nie poddawać się przy ich realizacji.
Na koniec dodam jeszcze, że największym hitem tej książki jest jej tytuł: nie dość, że po przetłumaczeniu na polski doszła nie wiadomo skąd jedna noc, to sam tytuł w ogóle nie nawiązuje do treści książki.
Jeśli ktoś lubi takie lekkie książki to jak najbardziej polecam.