Aktor. Gra zmysłów recenzja

Czwarty tom świetnego cyklu Faceci do wynajęcia niczym nie ustępuje swoim poprzedniczkom. Kolejna autorka, której twórczości dotąd nie znałam, dołącza do wspaniałego grona niegrzecznych pisarek, gdyż stworzyła iście piekielnie gorący i rozpalający zmysły romans pełen erotycznych scen.

Cóż, wstyd się przyznać, ale jak w transie, z wypiekami na policzkach pochłaniałam te powieść, a momentami atmosfera tak gęstniała i iskrzyła, iż bałam się, że serce wyskoczy mi z piersi. Wyobraźnia pracowała na najwyższych obrotach, a plastyczne i bardzo przystępne pióro niezwykle wyraziście przedstawiało wszystkie wydarzenia.

Tym razem przenosimy się do Hollywood, gdzie na pierwszy plan, w świetle jupiterów wychodzi facet pracujący w zawodzie jako aktor. Przystojny David Wilson jest wielką gwiazdą ekranu, sławny, podziwiany, uwielbiany. To mężczyzna pewny siebie, dążący do celu, ale i o zmiennym charakterze. Według uznania przybiera maski, za którymi ukrywa prawdziwe oblicze.

Natalia jest bezrobotną astronomką i jedzie do Los Angeles by zastąpić w pracy ciotkę. Obejmuje posadę gospodyni u bogacza, którym okazuje się właśnie David.
Początkowo ich wspólna relacja nie układa się zbyt różowo.
Aktor jako szef Polki jest bardzo nieprzyjemny, opryskliwy i wzbudza w dziewczynie niechęć.

Jak minie Natalii miesiąc pracy w stanach? Czy ulegnie zmianie zachowanie jej nowego zwierzchnika? Jak potoczy się dalej ta historia?

Lektura należy do tych lekkich i relaksacyjnych. Miałam niezły ubaw śledząc losy głównych bohaterów i jak komplikowali sobie życie. Już od pierwszych chwil ich spotkania wyczuwało się między nimi napięcie i chemię. Bardzo kibicowałam im i nie zdziwiło mnie to, że tak szybko dali się porwać namiętności nie panując nad zmysłami.

Pani Ewelina wie jak przyciągnąć uwagę czytelnika.
Stworzyła naprawdę ciekawą opowieść, która intryguje i kilka razy zaskakuje. Sceny zbliżeń są przeznaczone tylko dla dorosłych odbiorców, jednak nie odpychają ani nie ma w nich przesady. Wszystko przedstawione jest tu z umiarem oraz smakiem.

Jeśli szukacie nieskomplikowanej pozycji na wieczorny relaks to „Aktor” idealnie się do tego nadaje. Polecam!