Dr Amanda Brown jest lekarką w żeńskim zakładzie karnym. Zanim zaczęła pracować w więziennictwie była lekarzem rodzinnym, jednak zmiany systemowe zmusiły ją do odejścia z przychodni. Porzuciła pracę w stworzonej przez siebie poradni zdrowotnej. Dając upust emocjom, napisała artykuł, który ukazał się poczytnym czasopiśmie. Dzięki temu znalazła się w świecie o którym wcześniej nie miała pojęcia. Musi się zmierzyć z nowymi, pomimo wieloletniej praktyki, wyzwaniami.
W książce autorka zabiera nas w świat dla większości niedostępny. Jest to świat zza krat. W intersujący sposób opowiada o swojej pracy w której musi być nastawiona na wszystko. Spotyka różnych ludzi, każdemu próbuje pomóc. Niektórzy z jej pacjentów są poddenerwowani, ponieważ nigdy wcześniej nie znaleźli się w podobnej sytuacji, inni to agresywni narkomani. Lekarka w swoim zawodzie spotkała przedstawicieli wszelkich sfer życia.
„Jednym z wyzwań, jakie stawia praca w więzieniu, jest to, ze człowiek nigdy nie wie, co go czeka po drugiej stronie drzwi.”
Główną zaletą dr Amandy, docenianą przez osadzonych, jest to, że nikogo nie osądza przez pryzmat jego czynów. Wykazuje ogrom empatii, nie interesuje jej wyrok, tylko człowiek, który do niej przyszedł. Problemy skazanych niejednokrotnie przytłaczają ją samą. Swoją pracę stara się wykonywać najlepiej jak potrafi, chociaż czasami przepisy to utrudniają. Pracuje często po kilkanaście godzin, ale jest usatysfakcjonowana tym co robi, zwłaszcza gdy widzi, że mogła komuś pomóc.
„Dzień w którym zatracę zdolność współczucia, będzie dniem, w którym pożegnam się z pracą. Obawiam się, że przeżywać będę zawsze.”
Razem z autorką przemierzamy różne miejsca jej pracy. Począwszy od więzienia dla młodocianych, poprzez jednostkę penitencjarną kategorii B (wg autorki kat. A to jednostka o zaostrzonym rygorze, a kat. D – otwarta), aż po żeński zakład karny w którym pracuje do dziś. Opisane są różnice w pracy lekarza w tych jednostkach. W niektórych pacjentów widuje tylko na oddziale opieki zdrowotnej, w innych otrzymuje wezwania do każdego z zakątków więzienia.
„Leczenie w więzieniu przypominało pracę strażaka; gaszenie jednego kryzysu po drugim.”
Szczerze mówiąc, spodziewałam się więcej drastycznych historii. Myślałam, ze będzie więcej opisów „połyków” , bardziej poważnych samookaleczeń lub pomysłowych prób przemytu różnych przedmiotów na jakie stać skazanych . Mam wrażenie, ze książka przedstawia trochę łagodniejsza wersję rzeczywistości. Jest przez to bardziej przystępna. Jestem bardzo ciekawa, jak opisałby swoją pracę lekarz więzienny pracujący w polskim zakładzie karnym.
Dr Amanda Brown skupia uwagę na tym, że większość zachowań destrukcyjnych ma swoją przyczynę. Powodem mogą być nieprawidłowe wzorce przekazane w młodości, zła socjalizacja. Wielu sprawców wcześniej było ofiarami. Jest to bardzo widoczne zwłaszcza u kobiet, które proszą lekarkę o pomoc w zakładzie karnym Bronzefield. Wiele z nich doświadczyło różnych from przemocy. I co najbardziej wstrząsające – bezpieczne czują się dopiero w więzieniu.
„(…) znaczny procent kobiet przebywających w tej placówce, to w rzeczywistości ofiary.”
„Lekarka więzienna” jest książką pokazującą świat osób, które zostały w różny sposób doświadczone przez życie, dokonały złych wyborów. Autorka w lekki sposób pisze o trudnych tematach. Lektura wciąga, czyta się ją bardzo dobrze. Z duża dozą empatii przedstawia historie niesamowite, czasem wstrząsające i niejednokrotnie tragiczne.