Ławrusznik recenzja

"Ławrusznik" - Paulina Jurga, pierwszy tom gruzińskiej serii mafijnej, powiązany z genialną rosyjską serią autorki ("Matrioszka", "Marionetka", "Matnia").

Igor "Rzeźnik" Wasin, główny bohater książki, jest doskonale znany osobom, które miały już okazję sięgnąć po "Matnię" (do czego gorąco Was zachęcam - to jedna z najlepszych serii jakie czytałam!). Tym razem poznajemy Igora znacznie bliżej. Cofamy się w czasie do lat jego młodości i mamy okazję przybliżyć sobie zdarzenia, które ukształtowały jego życie i osobowość.

Igor jest torpiedą - płatnym zabójcą na zlecenie, a do tego zapalonym fanem medycyny. Swoją kliczkę - Rzeźnik - bynajmniej nie zawdzięcza pracy w rzeźni ani zamiłowaniu do mięsa...

Rzeźnik jest postacią niezwykle kontrowersyjną - to bezwzględny morderca, kreatywny sadysta, indywidualista stroniący od ludzi, ale z drugiej strony to człowiek, którego nie da się nie lubić, nawet mimo tego, do czego może być zdolny.

Sofia to biedna i bezdomna dziewczyna, która zupełnie przypadkowo trafia w sam środek rosyjsko-gruzińskiej mafii. To zdarzenie raz na zawsze zmienia jej życie.

Przyznam, że chyba pierwszy raz czytałam książkę, w której los jednego z bohaterów od samego początku jest mi znany, właśnie z uwagi na wiedzę z poprzedniej serii. Jest to bardzo dziwne uczucie i w zasadzie zbyt wiele nie mogę Wam zdradzić bez spojlerów. Zaczęłam się zastanawiać czy jeśli ktoś nie zna poprzedniej serii, to nie powinien czytać chronologicznie, zaczynając od "Ławrusznika", tylko że wtedy można się szybciej domyśleć zdarzeń z rosyjskiej serii. Może faktycznie czytajcie jednak w kolejności wydania?! Trudno tu znaleźć złoty środek, dlatego wybór zostawiam Wam i gorąco zachęcam Was do sięgnięcia po wszystkie cztery książki, tym bardziej, że wydarzenia z kolejnego tomu - "Pachan" (premiera 29.06.2022) mają mieć miejsce po wydarzeniach z "Matni".

Tych książek się nie czyta - te książki się pochłania! Wciągają do swojego świata, oplatają mackami, zakładają na szyję pętlę i powoli ją zaciskają, sprawiając, że niemalże nie potrafimy złapać tchu! Czuję, że szykuje się kolejna seria, która całościowo ma szansę dorównać sukcesowi rosyjskiej serii lub go jeszcze powiększyć, jako kontynuacja. Gorąco polecam. Warto!