Lotniskowy zawrót głowy. Jak podróżować samolotami i nie dać się zwariować recenzja

Uwielbiam latać. Pokochałam samoloty od pierwszej podróży i sporo już wiem na temat takiego sposobu przemieszczania się, ale pomyślałam, że nie zaszkodzi poznać punktu widzenia załogi samolotu. "Lotniskowy zawrót głowy" zapowiadał się nieźle. Opis od wydawcy jeszcze mnie utwierdził w przekonaniu, że warto po tę pozycję sięgnąć. Jakież było moje zdziwienie, gdy okazało się że wnętrze już nie jest takie cudowne.
Muszę przyznać, że poradnik czytało się tak naprawdę średnio, chociażby z uwagi na ogromną ilość powtórzeń. Ale nie stylistycznych, czyli masło maślane, ale tych odnoszących się do treści. Bo np. w rozdziale o biletach sporo było informacji na temat bagażu. W części o odprawie również. Do tego cały duży rozdział poświęcony samym kwestiom związanym właśnie z walizkami. A przecież wystarczyłoby zrobić przypisy i odsyłacze do odpowiedniej części książki i problem z głowy. Tylko wtedy publikacja byłaby o 1/3 cieńsza, a podejrzewam, że nie o to chodziło.
Kolejny minus to nagminne literówki i błędy językowe. Pewnie gdyby było ich mniej, nie zwróciłabym na nie aż takiej uwagi, ale tu odniosłam wrażenie, że w wydawnictwie ktoś się nie przyłożył do swojej roboty redakcyjnej. Pierwsza strona pierwszego rozdziału i od razu literówki. Niestety, mocno rzucało się to w oczy i przeszkadzało w czytaniu.
Mówi się "nie oceniaj książki po okładce", ale w tym przypadku jakość treści niestety idzie w parze z jakością okładki. Przypadkowo dobrane czcionki i zdjęcia, kolory średnio atrakcyjne i ogólnie chaos wizualny. Do tego kolejna wpadka wydawnictwa - ktoś zapomniał o usunięciu znaku wodnego ze zdjęcia postaci. Generalnie słabo. Pewnie gdybym trafiła na tę książkę w księgarni, nawet bym po nią nie sięgnęła.
Czy poradnik ma w takim razie jakieś zalety? Owszem. Trzeba przyznać, że zarówno osoby przygotowujące się do swojego pierwszego lotu, jak i te bardziej "oblatane" w temacie znajdą coś dla siebie. Autorka zawarła w książce sporo ciekawostek dotyczących podróży, pakowania, sposobów na podniesienie klasy lotu czy wyboru linii lotniczych. Na plus oczywiście odniesienia do polskich i zagranicznych głównych lotnisk i linii oraz wyjaśnienia zwrotów w języku angielskim. Bardzo przydatne dla osób, które się nim nie posługują.
Podsumowując, mogłoby być duzo lepiej, gdyby wydawnictwo się bardziej postarało. Choć z drugiej strony nie każdy też nadaje się na autora książki. Blog albo strona internetowa chyba byłyby w tym wypadku lepszym pomysłem, bo autorom takich tekstów chyba więcej się wybacza.

Książka z Klubu Recenzenta serwisu nakanapie.pl.